Niemiecka sieć tanich supermarketów weszła na trudny rynek Państwa Środka, na którym do tej pory firmy zagraniczne z różnym skutkiem walczyły o przetrwanie, pisze Financial Times.
„Przyszliśmy tu po niemieckie produkty i tanie piwo” – tak uzasadniła swoją obecność w długiej kolejce do kasy chińska klientka pierwszego sklepu Aldi w Szanghaju.
Tamtejszy rynek supermarketów bardzo szybko rośnie i jest niezwykle konkurencyjny – bije się o niego wiele zagranicznych firm. Swoich sił próbowało między innymi brytyjskie Tesco, hiszpańska Dia i niemieckie Metro. Tesco i Dia wycofały się już z biznesu. Metro wystawiło swoje sklepy w Chinach na sprzedaż.
Amerykański Walmart i francuski Carrefour nadal tam są, jednak ich udział w rynku jest niewielki i jego utrzymanie przychodzi im z trudem.
Na naturalne problemy związane z oddalonym ośrodkiem decyzyjnym i zarządzaniem w nowej kulturze nakładają się nawyki chińskiego konsumenta. A te są zupełnie inne od zachodnich.
Zdaniem ekspertów w Chinach nie robi się zakupów przetworzonych produktów na cały tydzień, a codziennie kupuje świeże warzywa, które od razu wykorzystywane są w kuchni.
Dodatkowo, ponieważ rynek rośnie w zastraszającym tempie, pojawiły się problemy z organizacją dostaw.
Samo Aldi ma 10 tys. filii rozlokowanych w 11 krajach. Niedawno weszli na rynek włoski oraz inwestują w rozwój biznesu w Australii.
Do Chin weszli ostrożnie – zaczęli od e-commerce i oferowali importowane produkty przez serwis Alibaba. W ten sposób chcieli sprawdzić zwyczaje konsumenckie Chińczyków. Próba wyszła pomyślnie i firma zdecydowała się na sklepy stacjonarne.
Słynące z własnych marek Aldi może mieć trudności w przebiciu się na rynku konsumentów rozkochanych w markowych dobrach z importu.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
CZYTAJ TAKŻE:
>>> UE grozi Włochom miliardowymi karami za rekordowy dług, Włosi kontratakują
>>> Znamy założenia makroekonomiczne projektu budżetu państwa na 2020 r. przyjęte przez SKRM
>>> D-Day Theresy May, czyli krótka historia nieskutecznego przywództwa