Koniec roku to czas podsumowań. Niestety, dla klimatu, mimo spadku emisji spowodowanego pandemią koronawirusa, nie był to najlepszy rok. Ta lista klimatycznych faktów powstała tylko dla tych, co się lubią bać.
W 2020 roku pisaliśmy o tym, że w ostatnich latach:
1. Padały rekordy wysokich temperatur. Listopad okazał się najgorętszym listopadem w historii pomiarów według badań europejskiego programu monitorującego klimat Copernicus. W sierpniu na kalifornijskiej pustyni Mojave w Dolinie Śmierci odnotowano 54,4 stopnia Celsjusza.
To nie tylko pojedyncze rekordy. Zeszły rok był najgorętszy od 1850, a cała dekada do 2019 roku najgorętsza od czasów rewolucji przemysłowej. Możecie o tym przeczytać tutaj.
2. W Unii Europejskiej było najwięcej pożarów w historii pomiarów. W 2019 roku spłonęło ponad 400 tys. hektarów obszarów przyrodniczych w Europie. Ucierpiała też rekordowo wysoka liczba obszarów chronionych.
Spośród państw UE największą liczbę pożarów odnotowano w Hiszpanii, Portugalii i Polsce.
3. W Arktyce zaczęło ubywać więcej lodu latem niż przybywa zimą. To katastrofalne wiadomości.
Badania obrazów satelitarnych wskazują, że jeszcze przed 2000 rokiem lodowce miały 50 proc. szans na odzyskanie zimą swojej pokrywy lodowej. Teraz może się to zdarzyć tylko raz na sto lat.
Ilość wody zamrożonej obecnie na Grenlandii, gdy w końcu całkowicie się rozpuści (co zajmie dekady), podniesie poziom wód średnio o sześć metrów. Woda zaleje więc tereny obecnie wykorzystywane i zamieszkiwane przez ludzi. Czytajcie na ten temat w tym miejscu.
Czytaj również: Pięć straconych lat kontra gigantyczne przyspieszenie transformacji. Co nam dało Porozumienie paryskie?
4. Emisje gazów cieplarnianych to nie tylko dwutlenek węgla. Badanie z „Nature” wskazuje, że walce z kryzysem klimatycznym może zagrozić niekontrolowana emisja podtlenku azotu, gazu cieplarnianego około 300 razy silniejszego od dwutlenku węgla.
Ponadto naukowców niepokoją też emisje metanu. Tutaj 300Gospodarka pisała o tym, że topniejąca wieczna zmarzlina będzie uwalniać gazy cieplarniane, które dodatkowo przyspieszą ogrzewanie się atmosfery Ziemi. Tego boja się obecnie rosyjscy naukowcy, którzy badają Arktykę.
5. Polska doświadczyła w tym roku suszy stulecia. Eksperci ostrzegają przy tym, że to część kryzysu klimatycznego i nie możemy zamykać na ten problem oczu.
W przyszłości Polska będzie musiała przeciwdziałać niedoborom wody w wodociągach i walczyć z coraz częstszymi suszami, wysychaniem rzek i obniżaniem się poziomu wód gruntowych.
“Polskie zasoby odnawialne pochodzą z opadów i są one w 70 proc. wykorzystywane przez rolnictwo. Zatem to od przyjętego w Polsce kierunku rolnictwa i sposobu, w jaki zachowywać lub tracić będzie ono wodę, zależeć będzie ile jej zasobów będziemy mieli do dyspozycji” – możecie przeczytać w tym artykule 300Gospodarki.
Przeczytaj także: Przez emisje CO2 handel towarami zwierzęcymi może okazać się tak niepewny jak ropa naftowa
6. Mimo tych niewesołych informacji, najbogatsze kraje nadal wydają miliardy na dotowanie paliw kopalnych.
Według najnowszego raportu organizacji badawczej Climate Transparency państwa grupy G20 przeznaczyły na wsparcie paliw kopalnych 130 miliardów dolarów (wyłączając Arabię Saudyjską, Wielką Brytanię oraz Turcję). To równowartość rocznego Produktu Krajowego Brutto 57 najmniejszych krajów świata.
Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj (jest też wykres).
7. Nie zapominajmy też, że znamy winnych kryzysu.
To właśnie 10 proc. najbogatszych ludzi na świecie (około 630 milionów ludzi) w latach 1990 – 2015 wyemitowało do atmosfery 52 proc. emisji. Z tego grona najbogatszy jeden procent (około 63 miliony z dochodem netto przekraczającym 109 000 dolarów) wyemitował do atmosfery 15 proc. wszystkich emisji.
Natomiast najbiedniejsza połowa ludzkości ( około 3,1 miliarda ludzi) wyemitowała do atmosfery zaledwie połowę gazów cieplarnianych wyprodukowanych przez ten jeden procent. Było to 7 proc ogólnych emisji.
Rozdano klimatyczne antynagrody. „Laureaci” to USA, Australia i Brazylia