{"vars":{{"pageTitle":"PGE, właściciel najbardziej trującej elektrowni w Europie, chce w 2050 dostarczać wyłącznie zieloną energię","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","analizy"],"pageAttributes":["cele-2050","energetyka","main","neutralnosc-klimatyczna","odnawialne-zrodla-energii","pge","polska","ryzyko-klimatyczne","transformacja-energetyczna","zeroemisyjnosc"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"17 września 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"17","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":62243}} }
300Gospodarka.pl

PGE, właściciel najbardziej trującej elektrowni w Europie, chce w 2050 dostarczać wyłącznie zieloną energię

PGE, największy polski koncern energetyczny, poinformował, że w jesiennej strategii zaprezentuje, jak zamierza do 2050 roku produkować 100 proc. energii z zielonych źródeł.

“Przed całą polską gospodarką stoją wyzwania dotyczące zeroemisyjności. Jednak to w obszarze wytwórczym energii elektrycznej odbędzie się prawdziwa transformacja. PGE jako największa spółka w sektorze odegra kluczową rolę w osiągnięciu zeroemisyjności przez Polskę. Naszą aspiracją strategiczną jest 100 proc. zielonej energii dla Klientów PGE w 2050 roku” – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polska Grupa Energetyczna.

“Jesienią zaprezentujemy kompleksową strategię, pozwalającą na pomyślną transformację Grupy PGE w zielonym kierunku. Jestem przekonany, że nowa strategia Grupy PGE posłuży za punkt odniesienia dla szeroko rozumianego sektora energetycznego” – dodał Dąbrowski.

Zielone wyzwanie

W drugim kwartale 88 proc. z 13,22 TWh wytwarzanej przez spółkę energii wyprodukowało pięć elektrowni na węgiel brunatny i kamienny oraz dwie elektrociepłownie. Przy tym zaledwie 5 proc. pochodziło ze źródeł odnawialnych, reszta z gazu ziemnego – wynika z informacji przekazanych przez spglglobal.

Teraz PGE planuje zainwestować ogromne kwoty w morską energię wiatrową i słoneczną do 2030 roku.

W planach transformacji energetycznej jest też projekt zmian największej w Europie elektrowni opalanej węglem brunatnym w Bełchatowie. Nowym głównym paliwem ogrzewającym elektrownie ma stać się gaz.


Czytaj także: Bełchatów za 7 lat, Opole za 5, Turów za 4 – polskie elektrownie zaczną przynosić straty szybciej, niż myślimy


Tymczasem PGE Paliwa – blok spółki dostarczający węgiel i biomasę do jej aktywów węglowych – ma zostać sprzedany.

Pandemia koronawirusa, a wraz z nią spadek zapotrzebowania na energię elektryczną i wzrost produkcji prądu z energii słonecznej oraz import energii sprawiły, że produkcja PGE oparta na węglu brunatnym i kamiennym zeszła na dalszy plan.

Dlatego elektrownie opalane węglem będą stopniowo wygaszane. Najpóźniej na emeryturę mają przejść elektrownia w Opolu oraz Turów. W tym ostatnim trwa budowa nowego bloku energetycznego. Jego wykonawca zamierza przesunąć zakończenie budowy na kwiecień 2021 roku.

PGE zamierza również traktować gaz ziemny jako paliwo uzupełniające w swoich planach OZE. W grudniu 2023 roku przewiduje uruchomienie dwóch turbin gazowych o łącznej mocy około 1,4 gigawata w elektrowni Dolna Odra.


Czytaj też: Sieroty polskiej energetyki: Ostrołęka to tylko początek. Następne mogą być elektrownie gazowe


To ma sens

Decyzja PGE ma uzasadnienie ekonomiczne. Jak wynika z badania Climate Analytics szybka dekarbonizacja sektora energetycznego jest opłacalna ekonomicznie. Według tej analizy rentowność wszystkich polskich kopalni jest zagrożona. Będą one przynosić straty na długo przed datą wymuszającą ich wyłączenie z eksploatacji z powodów technicznych.

Według raportu „Jak stworzyć rentowny system energetyczny w Polsce?” autorstwa amerykańskiego Instytutu Ekonomii Energetyki i Analiz Finansowych (Institute for Energy Economics and Financial Analysis – IEEFA), największa w Polsce i jednocześnie najbardziej zależna od węgla w Europie spółka elektroenergetyczna PGE powinna natychmiast zainwestować w niskoemisyjne alternatywy, aby uniknąć załamania płynności finansowej i rentowności w nadchodzących latach.

Ponadto PGE obrywa już za bezczynność w kwestii kryzysu klimatycznego na arenie międzynarodowej. W lipcu amerykański gigant inwestycyjny BlackRock postanowił wywrzeć nacisk na firmach, które nie robią postępów w walce ze zmianami klimatycznymi. Na liście znalazło się polskie PGE.

Prezes Larry Fink ogłosił w styczniu, że firma będzie się kontaktować z grupami, które zwlekają z działaniami związanymi z klimatem, a także zapowiedział pozbycie się akcji niektórych firm węglowych czy sygnalizowanie niezadowolenia z przyjętych strategii biznesowych podczas głosowania akcjonariuszy.

Blackrock zagłosowała przeciwko polityce wynagrodzeń w PGE.

“Niewystarczająca transparentność firmy sprawia, że odstaje ona coraz bardziej od swoich globalnych rywali w kwestii długoterminowej strategii adaptacji do zmian klimatu i stwarza obawy odnośnie tego, w jaki sposób PGE radzi sobie z ryzykiem klimatycznym i przechodzeniem na gospodarkę niższych emisji” – napisano w opublikowanym uzasadnieniu tej decyzji.

W tym wypadku działanie inwestora miało głównie wymiar symboliczny. Jednak postawa BlackRock wobec polskiej spółki energetycznej nie jest odosobniona.

W lutym pisaliśmy, że Legal & General Investment Management, największy fundusz inwestycyjny Wielkiej Brytanii, publicznie krytykuje powstanie elektrowni Ostrołęki.

Jak wskazywaliśmy, coraz większa tego typu presja ze strony inwestorów zagranicznych będzie docierać do polskich gigantów energetycznych i coraz mocniej wpływać na ich decyzje.

Nic nowego

Ta strategia Polskiej Grupy Energetycznej wpisuje się w jeszcze kilka innych globalnych i polskich trendów.

W tym roku na całym świecie po raz pierwszy liczba wyłączanych węglowych bloków energetycznych była wyższa niż liczba uruchamianych nowych mocy węglowych.

W pierwszym półroczu 2020 roku światowa flota węglowa skurczyła się o 2,9 gigawata. Od 1 stycznia do 30 czerwca oddano do użytku 18,3GW, a 21,2 GW wyłączono.

Najbardziej przyczyniła się do tego Europa. Tu wyłączono z eksploatacji 8,3 gigawatów. Co więcej, Europa nie zamierza na tym poprzestać i do końca roku wyłączy kolejne 6 gigawatów.

Ponadto globalne spółki uzależnione od wydobycia paliw kopalnych na wyprzódki ogłaszają strategie transformacji do 2050 roku. Takie działania stały się standardem pośród zachodnich firm z sektora naftowego, o czym można przeczytać w tym raporcie 300gospodarki.

Także polskie spółki państwowe zaczynają wysyłać sygnały, że transformacja ku neutralności klimatycznej nie ominie także Polski. W minionym tygodniu o planach osiągnięcia neutralności klimatycznej poinformował Orlen.

Artykuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter, któremu partneruje IMPACT, możesz zapisać się tutaj.

Świat wyłącza elektrownie węglowe: globalna flota węglowa kurczy się po raz pierwszy w historii