Na liście największych emitentów gazów cieplarnianych w UE pierwsze dziesięć miejsc zajmują elektrownie węglowe. A najwięcej z nich znajduje się w Polsce i w Niemczech.
Te dziesięć elektrowni odpowiadało w 2022 roku za jedną czwartą ogółu emisji sektora energetycznego i 13 proc. wszystkich emisji odnotowanych w systemie EU-ETS. Wyliczenia pochodzą z najnowszego raportu think-tanku Ember pod tytułem “Repeat offenders: coal power plants top the EU emitters list”.
– Elektrownie węglowe to recydywiście na brudnej liście UE. Im szybciej Europa odejdzie od energii węglowej, tym lepiej – mówi analityczka Ember Harriet Fox, cytowana w komunikacie prasowym.
Kto emituje najwięcej?
Na pierwszym miejscu listy największych emitentów znajduje się Elektrownia Bełchatów, która uwolniła do atmosfery ponad 35 milionów ton CO2 w 2022 roku. Na kolejnych miejscach są niemieckie elektrownie Neurath, Boxberg i Niederaussem. Już na piątym miejscu natomiast – Elektrownia Kozienice z emisją niemal 17 mln ton.
Czytaj też: Gazu w energetyce będzie coraz więcej. W budowie nowe elektrownie
Na dziewiątym miejscu znalazła się Elektrownia Turów. Dziesiątkę zamyka jedyna w tym zestawieniu jednostka spoza Polski i Niemiec – bułgarska elektrownia Maritsa East 2.
– Trzy przedsiębiorstwa energetyczne zdominowały emisje w sektorze energetycznym szósty rok z rzędu: RWE, PGE i EPH. Każde z nich wyemitowało prawie tyle samo ekwiwalentu CO2, co włoski sektor energetyczny w 2022 roku – czytamy dalej.
Łącznie te trzy przedsiębiorstwa odpowiadały za 30 proc. emisji w sektorze energetycznym UE. Za większość z nich odpowiadały elektrownie na węgiel brunatny.
Obrazuje to poniższa grafika.
Kiedy odejście od węgla?
Cały sektor energetyczny UE to źródło 739 milionów ton wyemitowanych w 2022 roku gazów cieplarnianych. To około połowa wszystkich emisji objętych systemem ETS. Za 60 proc. emisji energetyki odpowiadało spalanie węgla.
– Mimo, że węgiel nadal dominuje w emisjach w UE, długoterminowy spadek udziału energetyki węgla jest wyraźny: emisje ze spalania węgla w 2022 r. były o 40 proc. niższe niż dekadę temu. Pomimo obaw o powrót Europy do energii węglowej podczas globalnego kryzysu gazowego, wzrosty były ograniczone. Emisje z węgla wzrosły o 6 proc. w porównaniu do 2021 r., ale pozostały poniżej poziomów z 2019 r. – wskazuje Ember.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Spadek emisji z węgla odnotowano i w Polsce, i w Niemczech. Większe tempo spadku osiągnął jednak nasz zachodni sąsiad – emisje są dziś o 37 proc. niższe niż dekadę temu. Polska w tym czasie osiągnęła jedynie 12 proc. spadku.
A do 2030 roku Niemcy chcą całkowicie odejść od węgla w energetyce. Polska jeszcze takiej daty nie wyznaczyła.
– Jeśli Polska nie zmieni kursu, wkrótce pozostanie największym emitentem w UE. Niemcy robią postępy w celu zmniejszenia zależności od węgla, ale Polska jeszcze nie zaczęła – komentuje Harriet Fox.
Polecamy też:
- Wiceminister klimatu: Energetyka odnawialna będzie rozwijać się szybciej niż planujemy [WYWIAD]
- Nie radzimy sobie z odejściem od węgla. The Guardian: To kwestia „kultury górnictwa”
- System energetyczny jest przestarzały. Wyłączenia OZE to milionowe koszty
- Możemy wydawać mniej na energię już w 2030. O ile kraje UE wdrożą Zielony Ład
- Jak obniżyć ceny energii nawet o jedną trzecią? Eksperci mają odpowiedź
- Atom zamiast węgla. Eksperci: SMRy mogą zapełnić lukę po energetyce węglowej