{"vars":{{"pageTitle":"USA i Polska podpiszą umowę atomową. Co to oznacza dla Polski?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["atom","elektrownia-atomowa","energetyka","energetyka-jadrowa","piotr-naimski","polska","transformacja-energetyczna","usa"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"19 października 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":66893}} }
300Gospodarka.pl

USA i Polska podpiszą umowę atomową. Co to oznacza dla Polski?

Polska ma dziś podpisać umowę o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w rozwoju energetyki jądrowej w Polsce.

Takie informacje przekazał Dziennikowi Gazecie Prawnej szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Dojdzie do tego w Tallinie na marginesie szczytu Trójmorza.

Podczas spotkania pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego z amerykańskim sekretarzem energii Danem Brouillette ten ostatni podpisze międzyrządową umowę. Następnie w ciągu tygodnia podpisze ją Piotr Naimski w imieniu polskiego rządu.

Ten dokument to nie pierwsza deklaracja współpracy między tymi dwoma krajami w zakresie atomu. Memorandum of understanding o podobnej treści Piotr Naimski podpisał także z sekretarzem energii USA Rickiem Perrym w 2019 roku.

Co jest w umowie?

Umowa z Tallina zawiera deklarację, że w ciągu półtora roku przez oba kraje opublikowany zostanie raport. Ma on być podstawą “dla rządu polskiego do decyzji o ostatecznym wyborze partnera do realizacji Programu polskiej energetyki jądrowej” – pisze DGP.

Dlaczego to ważne?

Obecnie Polska produkuje około 70 proc. swojej energii elektrycznej z węgla. Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski na 2040 rok, opublikowaną we wrześniu ma się to jednak szybko zmieniać.


Czytaj także: Polska będzie współpracować z Finlandią, Danią i Niemcami przy rozwoju offshore. To „kamień węgielny”dla polskiej energetyki


Rząd chce, by energetyka jądrowa stała się jedną z alternatyw dla węgla w polskim miksie energetycznym. Do 2040 roku ma się w nim znaleźć od 6 do 9 gigawatów z tego źródła produkowanych przez 6 bloków jądrowych.

Zgodnie z zapisami PEP2043 – pierwszy reaktor atomowy ma zacząć produkować energię już w 2033 roku. Ma on mieć moc 1-1,6 gigawata. Kolejne mają być uruchamiane co 2 – 3 lata.

Zgodnie z projektami rządu do 2045 roku energia jądrowa ma mieć nawet 20 proc. udziału w krajowej produkcji prądu.

Stare nowe plany jądrowe

Polskie plany zbudowania elektrowni jądrowej sięgają poprzedniego ustroju. Od tego czasu trwa też debata nad opłacalnością i sensownością inwestycji w polski atom.


Czytaj też: Węglowa opozycja i atomowi ekokomuniści, czyli polska polityka ekologiczna w 1989 r.


Chociaż polski rząd nie od dziś deklaruje budowę elektrowni jądrowych w kraju, to cały czas niewiele wiadomo o konkretnych rozwiązaniach w kierunku ich budowy. Nie jest znana lokalizacja elektrowni ani koszty ich wybudowania.

Już kilka lat temu koszt nieistniejących elektrowni atomowych w Polsce, który już ponieśliśmy szacowano nawet na 75 miliardów złotych. Potencjalne problemy mogą wiązać się jednak nie tylko z kwestiami finansowymi. Wielkie elektrownie jądrowe wymagają ogromnych ilości wody do chłodzenia elektrowni.

Tymczasem narastające problemy z gospodarką hydrologiczną mogą stanąć na przeszkodzie chłodzeniu powstałych w przyszłości atomówek – wynika z komentarza dla money.pl, udzielonego przez profesora Zbigniewa Karaczuna.

Dane pokazują, że w Polsce wcale nie brakuje deszczu. Skąd więc wzięła się susza stulecia?