{"vars":{{"pageTitle":"Cło może powrócić na granicę unijno-brytyjską. Kto w Polsce straci na tym najwięcej?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy"],"pageAttributes":["cla","eksport","handel-miedzynarodowy","handel-zagraniczny","import","irlandia-polnocna","polscy-eksporterzy","polska","polski-instytut-ekonomiczny","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"21 grudnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":233976}} }
300Gospodarka.pl

Cło może powrócić na granicę unijno-brytyjską. Kto w Polsce straci na tym najwięcej?

Umowa o handlu i współpracy (Trade and Cooperation Agreement – TCA) między UE a Wielką Brytanią obowiązywała przez blisko rok. Teraz pojawiło się zagrożenie zawieszenia przewidzianych w niej preferencji celnych.

Kością niezgody jest status Irlandii Północnej i niedostateczne przestrzeganie przez stronę brytyjską postanowień Protokołu w sprawie Irlandii i Irlandii Północnej. W listopadzie tego roku pojawiło się ryzyko, że Wielka Brytania może zawiesić stosowanie tego protokołu na mocy zawartego w nim artykułu 16.

W odpowiedzi na to Unia Europejska mogłaby zastosować środki odwetowe. Jedną z najdalej posuniętych sankcji mogłoby być zawieszenie przez UE stosowania preferencji celnych.

Kto straci na zawieszeniu umowy?

Gdyby doszło do wzajemnego zawieszenia stosowania preferencji wynikających z umowy TCA, średnia ważona stawka celna w przywozie polskich towarów do Wielkiej Brytanii mogłaby wzrosnąć z 0 do 6,9 proc., jeśli zachowano by obecną strukturę towarową.

Wzrost cen wywołany przywróceniem ceł przyczyniłby się do spadku popytu na polskie towary oferowane na rynku brytyjskim. Według wyliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to mogłoby zmniejszyć polski eksport do Wielkiej Brytanii o 1,42 mld euro w skali roku. To równowartość 10,2 proc.

Najbardziej negatywne skutki przywrócenia ceł odczuliby producenci żywności – ich sprzedaż na rynku brytyjskim zmalałaby o 1,02 mld euro. Przede wszystkim zmniejszyłaby się sprzedaż mięsa (o 336 mln euro w skali roku), przetworów z mięsa i ryb (o 274 mln euro). Straty odczułaby także branża wyrobów tytoniowych (mniej o 139 mln euro).

Dużo straciliby także producenci maszyn i urządzeń (spadek eksportu o 137 mln euro), wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 97 mln euro). 50 mln euro straciłyby firmy produkujące tworzywa sztuczne.

Polska także importowałaby mniej z Wysp

Średnia ważona stawka celna w imporcie Polski z Wielkiej Brytanii mogłaby wzrosnąć z 0 do 3,3 proc. przy obecnej strukturze towarowej. To mniej niż w eksporcie na Wyspy, lecz wzrost cen importowanych towarów spowodowałby spadek polskiego importu o 223 mln euro, czyli o 5 proc.

Najbardziej mógłby zmniejszyć się import wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 68 mln euro) i produktów rolno-spożywczych (o 41 mln). Straciłyby także wyroby chemiczne (o 40 mln euro) oraz tworzyw sztucznych (o 29 mln).

Polscy producenci szukaliby innych rynków

Przywrócenie ceł w handlu UE – Wielka Brytania pogłębiłoby spadki polsko-brytyjskich obrotów, które notowano po opuszczeniu przez Wielką Brytanię jednolitego rynku europejskiego.

Co prawda według danych brytyjskich polscy eksporterzy radzili sobie na tym rynku lepiej niż ci unijni. Jednak w okresie styczeń – październik 2021 r. wartość polskiego eksportu na Wyspy była nadal o ponad 10 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2019 r. W porównaniu z tym dużo bardziej – o blisko 27 proc. – zmniejszyła się wartość brytyjskich dostaw do Polski.

Oszacowane skutki powrotu ceł byłyby w rzeczywistości zapewne wyższe. Polsko-brytyjski handel zmniejszyłby się jeszcze bardziej wskutek przesunięcia strumieni na korzyść pozostałych państw UE, z którymi wymiana handlowa jest bezcłowa. Ponadto cła mogłyby negatywnie wpłynąć na polskie firmy produkujące w ramach globalnych łańcuchów wartości. Wiele z nich dostarcza części i komponenty do zagranicznych zakładów (m.in. do Niemiec) produkujących na rynek brytyjski.

Rekord zakażeń w Wielkiej Brytanii. W Londynie Omikron jest już dominującym wariantem