{"vars":{{"pageTitle":"Zapomniana historia wynalazcy prezerwatyw Durex - nastoletniego imigranta z Polski","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","tylko-w-300gospodarce","zagranica-o-polsce"],"pageAttributes":["durex","historia-gospodarcza","historia-wynalazkow","main","przemysl","the-conversation","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"8 marca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":100021}} }
300Gospodarka.pl

Zapomniana historia wynalazcy prezerwatyw Durex – nastoletniego imigranta z Polski

Durex – najpopularniejsza na świecie firma produkująca prezerwatywy – sprzedaje dziś 975 sztuk prezerwatyw na minutę. Jednak do niedawna nikt, nawet sama firma, nie pamiętał o młodym wynalazcy durexów – pisze dr Jessica Borge, specjalistka od najnowszej historii brytyjskiej z King’s College London.

Początki marki Durex sięgają czasów firmy London Rubber Company, która rozpoczęła działalność w 1915 roku i specjalizowała się w imporcie nowoczesnych, jednorazowych prezerwatyw przeznaczonych do odsprzedaży w Wielkiej Brytanii.

W 1932 roku firma zdecydowała się na przełomowy ruch – odejście od sprzedaży na rzecz wytwarzania, kiedy rozpoczęła własną produkcję pod marką Durex. W połowie lat 40. London Rubber miał największe możliwości produkcyjne w Wielkiej Brytanii, a w połowie lat 60. – na świecie.

Jako historyczka społeczna zainteresowana biznesem, byłam zaintrygowana London Rubber, odkąd znajomy pokazał mi – wtedy opuszczoną – fabrykę w Chingford w późnych latach 90., kiedy produkcję przeniesiono do Azji.

Byłam zafascynowana ideą, że tysiące zwykłych Londyńczyków utrzymywało się z produkcji prezerwatyw, co skłoniło mnie do zbadania tego tematu w ramach doktoratu. Przekształcenie go w książkę dało mi okazję do pogłębienia moich poszukiwań.

Wynalazca durexów

Jedno z pytań, na jakie chciałam znaleźć odpowiedź, brzmiało: kto naprawdę wynalazł prezerwatywy Durex? Od dawna są one przypisywane Lionelowi Alfredowi Jacksonowi, rosyjsko-żydowskiemu imigrantowi, który założył London Rubber w 1915.

Jackson był tym, który w 1929 roku opatentował markę Durex, oznaczającą trwałość (DUrability), niezawodność (REliability) i doskonałość (EXcellence). Ale czy ta historia z pewnością nie wymaga dopowiedzenia?

Mój styl badań polega na żmudnym przeglądaniu dokumentów. Skoro jednak żadne archiwum firmy London Rubber nie jest dostępne dla badaczy, to moje śledztwo przypominało pracę detektywa kryminalnego, a odkrycia często wynikały z osobistych przeczuć.

Zapadające w pamięć imię Lucjan Landau pojawia się w korespondencji pomiędzy London Rubber i Stowarzyszeniem Planowania Rodziny i na patentach. Ale Landau nie był wspomniany w żadnym z oficjalnych dokumentów zarchiwizowanych w muzeum Vestry House, ani w magazynie firmowym London Image, który dostarczyła mi była pracowniczka London Rubber, Angela Wagstaff.

To wzbudziło moje zainteresowanie: Landau musiał być kimś ważnym, skoro jest na patentach.

Sprawdziłam w British Library, czy przypadkiem nie zawiera ona żadnych odniesień do Landaua i byłam podekscytowana, gdy znalazłam rzadką kopię jego wydanej własnym sumptem autobiografii. Mogłam skonfrontować jego relację z resztą moich dowodów i wszystko zaczęło składać się w całość.

Odkryłam, że choć Jackson opracował model biznesowy dostaw prezerwatyw, to technologię stojącą za Durex wynalazł Landau, polski nastolatek mieszkający w dzielnicy Highbury, studiujący przetwórstwo gumy na Politechnice Północnej (obecnie Uniwerstytet London Metropolitan).

Jego historia jest fascynująca: Landau opuścił London Rubber w niesławie w 1953 roku i został wymazany z oficjalnej historii firmy. Zaczął życie na nowo jako medium i detektyw-jasnowidz. Do dzisiaj rola Landaua w rozwoju nowoczesnych prezerwatyw pozostaje nierozpoznana. Ale jeśli Landau był tak ważnym ogniwem London Rubber, to czemu został wymazany z historii prezerwatyw Durex?

Landau w Londynie

Urodzony w 1912 roku w Warszawie, Landau został wysłany do Londynu na studia przetwórstwa gumy przez swoją rodzinę, mającą drobne przedsiębiorstwo zajmujące się gumą, perfumami, kosmetykami i mydłem.

Był rok 1929, a on miał ledwo 17 lat. Spodziewano się, że wyuczony wróci do Polski i przejmie biznes ojca. Ale Landau szybko zdał sobie sprawę, że uwielbia Londyn i nie chce go opuszczać.

„Czuję się tu bardziej w domu niż kiedykolwiek w Warszawie”, napisał w swojej autobiografii. „Czuję, że mógłbym nigdy nie opuścić tego miejsca”.

Uczęszczał na zajęcia z przetwórstwa gumy w Holloway i mieszkał ze współlokatorami (i gadającą papugą) na Highbury Place, a jego ogromną przyjemnością były piesze wędrówki po okolicy. Lubił zwłaszcza Upper Street i Chapel Market, szybko poznał też ulice Islington, Hackney i Camden, City i West End.

„Interesowały mnie głównie wystawy sklepowe” – pisał – „a w szczególności przeróżne artykuły gumowe”.

Po zasmakowaniu niezależności Landau był gotowy na samodzielne życie w Londynie, nie kwalifikował się do pracy na podstawie wizy studenckiej. Mógł jednak założyć firmę. Jego fascynacja wystawami sklepowymi w kraju sklepikarzy okazała się kluczowa.

Nieprzekonany co do jakości dostępnych na rynku gumowych gąbek toaletowych, Landau opracował ich nowy proces produkcji w laboratorium politechniki, po czym założył firmę produkcyjną i oferował zatrudnienie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przyznało mu zgodę na pozostanie w kraju tak długo, jak jego biznes będzie funkcjonował.

Ale Landau był niezadowolony z gąbek toaletowych. Kiedy eksperymentował z próbką lateksu firmy Pirelli i szklanymi rurkami, wpadł mu do głowy pomysł produkowania lateksowych prezerwatyw.

Wiedziałem, że wszystkie są importowane z Niemiec i Ameryki i nie ma żadnego brytyjskiego producenta” – pisał „Potrzebna linia produkcyjna byłaby prosta w budowie i prawdopodobnie mógłbym zrobić ją samodzielnie”.

Prezerwatywy są znane od starożytności. Wczesne wersje często było robione ze skóry zwierzęcej, a produkcję wykonywano chałupniczo w takich miejscach, jak osiemnastowieczny Londyn, gdzie kobiety prowadziły magazyny prezerwatyw w okolicach Leicester Square i Covent Garden.

Po odkryciu przez Thomasa Hancocka wulkanizacji – obróbki cieplnej gumy – w latach 40. XIX wieku robiono ciężkie, gumowe prezerwatywy wielokrotnego użytku. Były one jednak dalekie od ideału, z nieporęcznym i niewygodnym szwem wzdłuż dolnej krawędzi.

Poprawki pod koniec XIX wieku doprowadziły do sposobu produkcji poprzez zanurzanie formy prezerwatywy w czymś na kształt gumowego cementu. Pozwoliło to usunąć szew, ale proces zawierał łatwopalne rozpuszczalniki, co czasem skutkowało pożarem fabryki.

Ale w latach 20. XX wieku prezerwatywy były już wytwarzane z użyciem bezpiecznego procesu zanurzania w lateksie, opracowanego w Niemczech i Ameryce. Lateks był nowością w Wielkiej Brytanii, co dawało Laudauowi przewagę pierwszego ruchu.

Akwizytor prezerwatyw

Z nadzieją na zainteresowanie swoim nowym produktem Landau ponownie odwiedził sklepy ze swoich spacerów. Szczęście zadecydowało, że „pan Francuz”, który prowadził aptekę na rogu Mare Street i Well Street w Hackney, polecił Laudauowi odszukać legendarnego Lionela Jacksona.

Jako akwizytor prezerwatyw Jackson narobił się przy odwiedzaniu przeróżnych biznesów – drogerii, zielarni, „sklepów higienicznych” – wzdłuż i wszerz całego kraju, sprzedając hurtowo zakupione prezerwatywy dla swojej firmy, London Rubber. Znany i szanowany, Jackson oferował dystrybutorom indywidualne podejście i konkurencyjne marże.

Doświadczenie Landaua w produkcji gumowych materiałów dało Jacksonowi wspaniałą perspektywę: szansę bezpośredniego konkurowania z producentami. Więc Jackson pożyczył Landauowi 600 funtów na założenie firmy British Latex Products, aby dostarczała prezerwatywy dla London Rubber pod marką Durex. Jackson objął 60 procent udziałów, płacąc Laundauowi 5 funtów tygodniowo.

Ręczna produkcja prezerwatyw rozpoczęła się w 1932 roku pod skrzydłami zakładu butów dziecięcych „Rock-A-Bye” na małym terenie przemysłowym przy Shore Road. Landau miał zaledwie 20 lat. Jackson dał Landauowi swobodę zaprojektowania i organizacji swojej fabryki bez ingerencji w nią, dogadywali się, a Jackson był jedną z nielicznych osób z London Rubber, które Laundau kiedykolwiek w istocie lubił.

Ale w 1934 roku, w wieku zaledwie 40 lat, Jackson umarł na raka kręgosłupa. Według autobiografii Laundaua, rozprzestrzenił się on po jego organizmie i powodował ogromny ból. Jego śmierć była niezapowiedziana i nie zostawił testamentu, więc jego brat Elkan i siostry, Pani Collins i Pani Powell, odziedziczyli firmę.

Codzienną działalnością firmy zajął się młody Angus Reid, będący pierwszym zatrudnionym spoza rodziny pracownikiem osiem lat przed tym, jak pojawił się Landau.

Landau nie był zadowolony z nowego rozdania. Uważał, że pozostali Jacksonowie to ludzie o „ograniczonej inteligencji” i w szczególności Elkan był solą w jego oku, mimo że inni pracownicy firmy ciepło wypowiadali się o nim, jako że dużo się śmiał i przynosił wszystkim ciastka. Nastąpiły lata niechęci i Landau miał niewielki kontakt z kierownictwem, woląc uporządkowany spokój swojego warsztatu.

Niemniej jednak Landau był kluczowy dla London Rubber i pozostał odpowiedzialny za produkcję, badania i rozwój, nadzorując przenosiny firmy do specjalnie wybudowanej fabryki w Chingford pod koniec lat trzydziestych. To tutaj Landau naprawdę zaczął rozwijać swoją kreatywność technologiczną w produkcji prezerwatyw, szczególnie w trakcie II Wojny Światowej. W warunkach wojennych Landau musiał znaleźć sposób produkcji jednolitego produktu przy użyciu różnego jakościowo lateksu.

Od 1942, podczas wojennej reglamentacji, lateks był kierowany do Chingford (a przede wszystkim z dala od konkurencji), aby London Rubber mogło zaopatrzać siły brytyjskie w prezerwatywy. Na jakiś czas produkcja została przeniesiona w bezpieczniejsze miejsce pod wiaduktem, aby uchronić pracowników (i prezerwatywy) od bombardowań wroga.

Na typ etapie produkcja prezerwatyw była wciąż w większości wykonywana manualnie, chociaż część faktycznego procesu zanurzania miała wspomaganie elektroniczne. Ważne części procesu, takie jak usuwanie izolacji i testowanie końcowego produktu, były wykonywane całkowicie ręcznie.

Herkulesowe wysiłki włożone w wojenną produkcję sprawiły, że Landau zmaksymalizował wydajność w trudnych warunkach. Dzięki temu po zakończonej wojnie London Rubber stał się największym producentem prezerwatyw w Wielkiej Brytanii.

Urządzenia, które stworzyły Durex

Po wojnie Landau został dyrektorem London Rubber. Ale chociaż nadzorował niektóre ważne decyzje biznesowe (takie jak wejście na giełdę w 1950), to jego siła i dziedzictwo spoczywa w osiągnięciach technologicznych, które udało mi się potwierdzić, porównując jego autobiografię z dokumentami źródłowymi.

Był w szczególności odpowiedzialny za zaprojektowanie wyrafinowanych linii „zautomatyzowanych zabezpieczeń” instalowanych w fabryce Chingford, gdzie „zabezpieczenie” było preferowanym przez London Rubber terminem oznaczającym prezerwatywy.

Wraz z marką Durex, która po wojnie stała się synonimem prezerwatyw, urządzenia Landaua stanowiły najwyższą poprzeczkę do przeskoczenia dla konkurencji London Rubber.

Choć stworzone przez Landaua w latach czterdziestych, pierwsze dwa zautomatyzowane urządzenia zostały zainstalowane dopiero w 1950 i 1952, kiedy zakończyła się wojenna reglamentacja stali. Obie były długie na 200 jardów i miały dwie dwupoziomowe linie produkcyjne, na których puste formy szklane były zanurzane w dwóch kąpielach lateksowych na wielkim taśmociągu.

Te „podwójnie zanurzone” prezerwatywy potem poddawano obróbce cieplnej, płukano i zwijano wirującymi szczotkami, a następnie przepuszczano przez roztwór kredy, aby zapobiec przywieraniu. Następnie przepuszczano je przez rynnę w celu przeprowadzenia testów napowietrzeniowych.

Niesamowite, że przetrwały kolorowe materiały filmowe z całego procesu, dzięki włączeniu ich do nagradzonego filmu edukacyjnego „Zgodnie z planem”, wyprodukowanego przez firmę w 1964.

Dzięki tym niezwykłym maszynom produkcja wzrosła z dwóch milionów prezerwatyw rocznie we wczesnych latach trzydziestych, kiedy stosowano ręczne zanurzanie w lateksie, do tej samej ilości tygodniowo we wczesnych latach 50. Do 1954 roku tygodniowa produkcja wynosiła 2,5 miliona, a całkowita wydajność wzrosła 29-krotnie, gdy w 1951 i 1960 dodano kolejne linie produkcyjne.

Landau nie był jedynym wynalazcą, który stworzył linie do formowania prezerwatyw. Fred Killian z Akron w Ohio opracował podobną technologię w latach trzydziestych. Ale podczas gdy amerykańscy producenci prezerwatyw (tacy jak Youngs) musieli wynajmować urządzenia Killiana, maszyny London Rubber były w Wielkiej Brytanii unikatowe i chronione patentem, co znaczyło, że London Rubber mogło tanio produkować w skali nieosiągalnej dla innych lokalnych producentów. Produkt był również najwyższej jakości, o czym przekonałam się, kiedy powtórzyłam test konsumencki z lat 60., napełniając oryginalny Durex Gossamer pięcioma pintami wody (prawie 2,5 litra) w ramach niedawnego wykładu, jaki wygłosiłam.

Ale sukces oznaczał także stację końcową dla Landaua, który ukrywał złe emocje od śmierci Lionela Jacksona. Sytuację pogarszały jeszcze rzekome podejrzane interesy w trakcie wojny, kiedy, jak Landau twierdzi w swojej autobiografii, Elkan Jackson i Angus Reid sprzedawali prezerwatywy na czarnym rynku.

Po wojnie urzędnik podatkowy nie opuszczał Landaua na krok cały miesiąc, kiedy firma była objęta dochodzeniem w sprawie unikania podatków w związku z rzekomym korzystaniem z czarnego rynku.

Ostatecznie Laundau został oczyszczony z zarzutów, ale Jackson i Reid (jak pisze Landau) zostali ukarani grzywną. Landau nalegał na zwołanie zarządu i oddanie mu 20 proc. akcji London Rubber jako rekompensaty za postawienie go w trudnej sytuacji.

Ale tego incydentu nigdy nie zapomniał. Złe samopoczucie spotęgowane było przez serię niefortunnych zdarzeń w latach 50. które doprowadziły do jego ostatecznego opuszczenia firmy.

Ostatnie dni Laudaua

London Rubber było firmą rodzinną o pozytywnym etosie, która regularnie zwracała uwagę na osiągnięcia swoich pracowników, nadając im status szczególnej wyjątkowości, co sprawiało, że była przyjemnym i pełnym wrażeń miejscem pracy. Wydarzenia życiowe (jak śluby czy narodziny), a także lojalność, były świętowane przez uroczyste wręczanie zegarów, zegarków, wyprawek i innych prezentów.

Landau, człowiek pod każdym względem głęboki emocjonalnie, ale zdystansowany, miał zwyczaj trzymać się na uboczu. Niemniej jednak, gdy w 1953 roku nadeszła 21. rocznica jego pracy, miał uzasadnione oczekiwania, że jego ogromne osiągnięcia zostaną docenione.

Ale rocznica przeszła niezauważenie i Landau nie otrzymał tradycyjnego złotego zegarka. Może to potwierdzać brak jego nazwiska na ścianie z wizerunkami długoletnich pracowników (sfotografowanej dla magazynu firmowego, London Image, w 1969), a Landau był całkowicie wymazany z oficjalnych archiwów firmy – póki go ponownie nie odkryłam.

Nie można winić historyków zajmujących się antykoncepcją i prezerwatywami (a zarazem firm, które odziedziczyły markę Durex) o przeoczenie postaci Landaua. Zrobiłam to samo, póki nie spojrzałam głębiej, zwłaszcza, że mit założycielski Lionela Jacksona był bardzo wygodny.

Ale wtedy zlekceważenie rocznicy Landaua zdawało mu się celowe, a wobec braku wewnętrznej dokumentacji firmy, jego relacja jest jedyną, jaką mamy. Osobiste nieszczęście spotkało Landaua w lecie 1953 roku w trakcie romansu z operatorką centrali telefonicznej Alice Maud (w trakcie jego drugiego rozwodu), który stał się przedmiotem firmowych plotek. Maud tragicznie odebrała sobie życie, zostawiając wstrząśniętego Landaua. Do końca życia zachował dwie butelki aspiryny, które opróżniła.

W siedzibie London Rubber ludzie go obgadywali i Laundau był nieszczęśliwy.

„Pytałem siebie, dlaczego mam dalej pracować z ludźmi, których nie lubię i którzy nie doceniają wszystkiego, co robię”, pisał.

Koniec końców, zrezygnował. Chociaż niektórzy koledzy byli wyraźnie niezadowoleni (jego sekretarka ze współczucia również się zwolniła), to nie pałano przesadną miłością. Landau zabrał swoje rzeczy we wrześniu 1953 roku i nigdy już jego noga nie postała w progach London Rubber.

42-letni Landau był wciąż młody i, mając wysokie udziały i oszczędności z London Rubber, które go utrzymywały, mógł podążyć za innymi zainteresowaniami, a także sporadycznie zajmować się doradztwem. Bardzo interesował się sprawami duchowymi, włącznie z mediumizmem (kontaktowaniem się ze zmarłymi), co nie było niczym niezwykłym w XX wieku i było dość regularnie przywoływane w kulturze popularnej.

Zainteresowanie Landaua stało się ważniejsze, gdy jak pisał Landau w swojej autobiografii, zaczął słyszeć Maud mówiącą do niego po swojej śmierci, doradzającą mu w codziennych sprawach, takich jak złapanie właściwego pociągu metra, co Landau uznał za przydatne.

Najwyraźniej przekazała również wiadomość zza grobu dla jasnowidzki Florence Thompson, którą Landau przypadkowo spotkał niedługo po zwolnieniu. Wiadomość była rzeczowa: Maud było przykro z powodu tego, co zrobiła, ale nie może tego cofnąć .

Niezależny finansowo, nawiązujący nowe znajomości i na zawsze poruszony związkiem z Maud, Landau spędził następne 50 lat, rozwijając swoje umięjętności jako medium poprzez London Spiritualist Alliance (teraz College of Psychic Studies) oraz Society for Psychical Reasearch, łącząc to z badaniami zjawisk parapsychicznych.

Wczesna dorosłość Landaua została zawłaszczona przez London Rubber, lecz świadomość dziwnych i pozornie niewytłumaczalnych zjawisk towarzyszyła mu co najmniej od lat trzydziestych, kiedy zaczynał produkować prezerwatywy.

O dziwo, zachował się materiał wideo Landaua w bardzo podeszłym wieku wspominającego swoje „parapsychiczne doświadczenia”, który podsunął mi autor Christopher Josiffe. Dopiero gdy obejrzałam film, zorientowałam się, że przedstawia on Landaua opisującego rzekomy przypadek uzdrowienie parapsychicznego, który miał miejsce w jego pierwszej fabryce w latach trzydziestych i opisał go w swojej autobiografii.

Dłoń dziewczyny została zmiażdżona przez stojak do zanurzania prezerwatyw, ale Landau, jak pisze, wyleczył jej zakrwawione, zmiażdżone palce dotykiem. Dziewczyna była najwyraźniej tak wdzięczna, że nazwała na jego cześć swojego syna.

Tajemnicze przeżycia towarzyszyły Landauowi przez całe życie, o których opowiadają różne teksty pisane przez bogatą społeczność ludzi zainteresowanych zjawiskami parapsychicznymi. Opublikował również wiele artykułów o radiestezji, ale nigdy nie stracił swoich zdolności do codziennych rozwiązań technicznych, wykonując dorywcze prace w College of Psychic Studies, takie jak hydraulika czy naprawienie telewizora.

Zautomatyzowane urządzenia Landaua były używane aż do zamknięcia zakładu produkcyjnego w Chingford latem 1994. Dzisiaj, co wspaniałe, imię Landaua zostało przywrócone do oficjalnej historii firmy Durex dzięki wczesnemu rozgłosowi wokół mojej książki.

Miałam nadzieję, że to się stanie. Łatwo o cynizm, czasem jednak musimy tylko spojrzeć nieco głębiej, aby znaleźć ludzką opowieść za tym, co uważamy za oczywiste.

Autorka: dr Jessica Borge, która specjalizuje się w najnowszej historii brytyjskiej, autorka książki o historii firmy Durex. Obecnie pracuje w King’s College London, a swój doktorat obroniła w Birkbeck, University of London.

Tłumaczenie: Marcin Lipiec 

Artykuł w oryginale ukazał się na theconversation.com. Tekst w języku angielskim jest dostępny na licencji Creative Commons CC BY-ND 4.0. Tłumaczenie na język polski dla 300Gospodarka.pl zostało wykonane za zgodą autora i podlega prawu autorskiemu. Lead, tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.



Ci, którzy nas czytają stosunkowo regularnie, wiedzą, że chętnie podejmujemy tematy dyskryminacji kobiet na rynku pracy i w przestrzeni publicznej. Nasze publikacje na ten temat są chętnie czytanie, ale równie chętnie nie czytane i komentowane.

Np. w zeszłym miesiącu napisaliśmy klawiaturą Gabrieli Rogowskiej o tym, że 98 proc. nowych bezrobotnych w grudniu we Włoszech to kobiety. Później redaktorka Barbara Rogala weszła do internetu i zdała relacje autorce dzisiejszego newslettera o tym, co polscy mężczyźni uważają o kobietach.

Relacja red. Rogali wyglądała tak: „Słuchaj, internet to po tym tekście kipi; według polskiego mężczyzny to, że 98 proc. kobiet straciło we Włoszech pracę oznacza, że:

Jejku, jakie to proste! Drogie panie, zwyczajnie nauczcie się przenosić lodówki, a podwyżka murowana.

Tak zaczyna się w Dzień Kobiet 8 marca nasz codzienny newsletter 300SEKUND (taki, który przeczytasz w 300 sekund, czyli 5 minut). Przeczytasz go pod tym linkiem, a jak ci się spodoba, to na końcu będziesz mogła/mógł się na niego zapisać, aby otrzymywać taki zestaw wiedzy codziennie rano na swoją skrzynkę pocztową. Zapraszamy!