{"vars":{{"pageTitle":"Mieszkania na wynajem od firm inwestycyjnych. Co na to rynek?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy"],"pageAttributes":["fundusze-inwestycyjne","mieszkania","najnowsze","nieruchomosci","rynek-nieruchomosci","wynajem"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"8 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":323696}} }
300Gospodarka.pl

Mieszkania do wynajęcia na celowniku funduszy. Sprawdzamy, jak zmieni to rynek

Nawet 90 tys. mieszkań na wynajem mogą mieć w swojej ofercie fundusze inwestycyjne działające na polskim rynku w ciągu 6 najbliższych lat. To ponad 10 razy więcej niż dziś. Co wynajmowanie od firmy zamiast od osób prywatnych oznacza dla tych, którzy szukają nieruchomości do wynajęcia?

Fundusze inwestycyjne są coraz bardziej zainteresowane inwestowaniem w polski rynek najmu – zwłaszcza na rynku wtórnym. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 6 lat liczba mieszkań na wynajem należących do inwestorów instytucjonalnych może zwiększyć się w Polsce z obecnych 8 do łącznie nawet 90 tysięcy. Jeszcze w tej dekadzie, ich udział w całym polskim zasobie mieszkaniowym przekroczy 1 proc. – prognozują Otodom i Polityka Insight.

Ambitne plany

Fundusze inwestycyjne, skupujące mieszkania i wprowadzające je na rynek najmu, to stosunkowo nowe zjawisko na polskim rynku. Działają one dopiero od 2016 roku.

Jak podaje Fundacja Rynku Najmu, liczba mieszkań należących do inwestorów instytucjonalnych wynosiła w Polsce w zeszłym roku 7,9 tys. lokali. Kolejne 26 tysięcy było w budowie.

Dodatkowo eksperci prognozują, że ich liczba będzie stale i szybko rosła – według Przemysława Chimczaka-Bratkowskiego z Fundacji Rynku Najmu, mieszkań na wynajem, które są własnością funduszy, może być za 6 lat już 90 tysięcy.

Czy fundusze wykupią mieszkania

To nowe na polskim rynku zjawisko niesie za sobą kilka problemów, znanych z zagranicy.

Przede wszystkim, możliwy jest spadek liczby mieszkań dostępnych na sprzedaż dla prywatnych nabywców. Fundusze mogą też wykupować grunty, które mogą być przeznaczone na budowę mieszkań.

Chociaż to nie oznacza, że mieszkań ogółem będzie mniej, jest to jednak raczej negatywna wiadomość dla Polaków, którzy wolą mieszkać we własnych, a nie wynajmowanych nieruchomościach. Pisaliśmy o tym w tej analizie.

Ale ekspertka Otodom Katarzyna Kuniewicz wskazuje, że obawy mogą być przedwczesne:

Jeszcze w 2020 roku 80 proc. transakcji o tym charakterze [czyli z udziałem funduszy – red.] obejmowało budynki realizowane na gruntach o przeznaczeniu mieszkaniowym, czyli takich, na których mogłyby również powstać mieszkania na sprzedaż. Tymczasem już w 2021 roku udział transakcji z budynkami zlokalizowanymi na tego typu gruntach był wyraźnie mniejszy i wyniósł 56 procent – mówi.

To dlatego, że że wraz ze wzrostem liczby transakcji, rosła skłonność funduszy do zakupów lokali budowanych na gruntach usługowych i mieszanych – podaje ekspertka.

Jaka będzie pozycja najemców

Chimczak-Bratkowski ocenia wręcz, że mieszkania oferowane przez fundusze inwestycyjne oznaczają dodatkowy napływ mieszkań na rynek.

Trudno mówić o wpływie funduszy na agencje rynku mieszkaniowego, które operują mieszkaniami z rynku wtórnego. Nie należy się też obawiać zmniejszenia znaczenia rynku mieszkań własnościowych – nawet na bardzo rozwiniętych rynkach rozproszona własność stanowi zdecydowaną większość – komentuje ekspert.

Dodatkowo jego zdaniem, większa obecność funduszy to szansa na profesjonalizację rynku najmu i podniesienie standardu mieszkań dostępnych na wynajem, np. jeśli chodzi o wykończenie i wystrój takiego mieszkania.

Najem instytucjonalny jest także zwykle stabilniejsza formą wynajmu, niż umowy zawierane z prywatnymi właścicielami mieszkania – wskazuje Chimczak-Bratkowski.


Polecamy też: