W ciągu ostatniej dekady liczba mieszkańców Polski spadła, a mieszkań przybyło. Polska się zestarzała, jest więcej rozwodów. Mieszkańcy miast migrują do podmiejskich miejscowości, nadal największa jest Warszawa, ale w pierwszej piątce są mocne przetasowania. Pokazujemy, jak zmienił się nam kraj bazując na danych z narodowego spisu powszechnego Głównego Urzędu Statystycznego.
Spis powszechny to największe badanie statystyczne przeprowadzane w danym kraju. Swoim zakresem obejmuje całą populację. Jego wyniki są tak istotne i ciekawe nie tylko dlatego, że stanowią podstawowy punkt odniesienia dla polityków i decydentów. Pokazują też nam samym, kim są ludzie, którzy żyją wokół nas i jak zmienia się nasze społeczeństwo przez lata.
W ciągu ostatnich kilku dekad w Polsce przeprowadzono cztery takie spisy powszechne: w 1988, 2002, 2011 i 2021 roku. Pierwszy z nich przeprowadzono więc jeszcze pod koniec PRL-u.
Wyniki najnowszego, z ubiegłego roku, dopiero są stopniowo publikowane. Ale już z tego, co mamy na ten moment, można wyciągnąć kilka ciekawych faktów.
Polska się starzeje
Polskie społeczeństwo się starzeje. Jeszcze dziesięć lat temu statystyczny Polak miał nieco ponad 39 lat. Dziś już 41 i pół roku.
Osób z młodszych pokoleń – tych najmłodszych czy dopiero wchodzących w wiek produkcyjny – jest coraz mniej. Przepływ pokoleń doskonale widać na poniższym wykresie:
Zaludniają się podmiejskie powiaty
Od 2011 roku zmalała w skali całego kraju liczba mieszkańców miast, za to wzrosła liczba mieszkańców wsi. Zmieniamy styl życia? Niekoniecznie. Zaludniają się głównie mniejsze miejscowości w powiatach okalających duże miasta. Widać to chociażby wśród gmin, których liczba mieszkańców przez ostatnie lata wzrosła najbardziej:
Wrocław rośnie w siłę
Po raz pierwszy w spisie powszechnym w 2021 roku trzecie miejsce na liście najludniejszych polskich miast zajął Wrocław. Z pierwszej dwudziestki zniknęło za to Zabrze, które jeszcze w 1988 roku liczyło ponad 200 tys. mieszkańców. Jak w kolejnych spisach wyglądał ranking? Przedstawia to poniższa animacja. Widać tym razem nie zabory, ale transformację ustrojową i wzmacnianie się pozycji stolic województw:
Zasób mieszkaniowy w miastach
We wszystkich polskich miastach powyżej 250 tysięcy mieszkańców w ciągu 33 lat znacząco wzrosła liczba mieszkań. We wszystkich z nich w 2021 roku mieszkań było co najmniej 15 proc. więcej, niż w 1988. Liczba lokali zwiększyła się też bardziej, niż liczba mieszkańców.
Podobnie dane wyglądają ogółem dla całego kraju. Od 1988 roku populacja Polski wzrosła niecałe 2,5 proc. Natomiast liczba mieszkań – o 46 procent.
Zeszłoroczne dane GUS nie uwzględniają jednak jeszcze, jaki odsetek tych mieszkań to lokale niezamieszkane. Nie ma także na razie szacunku dotyczącego liczby gospodarstw domowych w kraju. Nie można więc póki co porównać, ile tak naprawdę osób mieszka średnio w mieszkaniu.
Brakuje również póki co danych o metrażu lokali.
Polacy się rozwodzą
Na koniec najmniej spektakularny – na pierwszy rzut oka – wykres. A mianowicie, odsetek naszej populacji w wieku powyżej 15. roku życia w danym stanie cywilnym.
Przez ostatnie lata zmianie nie ulega proporcja osób w stanie wolnym, ani wdowców i wdów. Jest ich odpowiednio po 29 i 9 proc. wśród części uwzględnionej w populacji.
Maleje natomiast liczba osób, które żyją w małżeństwie, a zwiększa się liczba tych, które są po rozwodzie. Można przypuszczać, że Polacy więc nadal biorą śluby, ale robią się stopniowo coraz mniej przywiązani do trwania w nieudanych związkach.
Polecamy też:
- Zmiany demograficzne w Polsce – odpowiedź sektora finansowego
- Będzie mniej nowych mieszkań. Deweloperzy nie chcą zaczynać nowych budów
- 6 mln Polaków żyje w regionach poważnie opóźnionych rozwojowo. Wywiad z prof. Przemysławem Śleszyńskim z PAN
- Polska awansuje w rankingu rozwoju społecznego ONZ. Ale do Skandynawii nam daleko
- Od zmierzchu kolonializmu do Brexitu. Najważniejsze wydarzenia panowania Elżbiety II