{"vars":{{"pageTitle":"Olsztyn najbardziej skandynawskim miastem w Polsce - pokazuje ranking dochodów i nierówności miast wojewódzkich","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","news","rankingi"],"pageAttributes":["bogactwo","dane","glowny-urzad-statystyczny","gus","main","nierownosci","polska","praca","regiony","statystyki","wojewodztwa","zarobki"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"21 stycznia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":82153}} }
300Gospodarka.pl

Olsztyn najbardziej skandynawskim miastem w Polsce – pokazuje ranking dochodów i nierówności miast wojewódzkich

Stolica Warmii Olsztyn ma nie tylko jednych z najlepiej zarabiających mieszkańców wśród miast wojewódzkich w Polsce, ale też jedne z najniższych nierówności dochodowych – wynika z zestawienia 300Gospodarki przygotowanego na podstawie nowych danych GUS.

W swoim nowym badaniu Główny Urząd Statystyczny przedstawił przychody osób zamieszkałych w polskich miastach wojewódzkich oraz uwzględnił nierówności dochodowe, korzystając z danych na 2018 rok.

Z badań wynika, że nierówności dochodowe w polskich miastach wojewódzkich osiągają stosunkowo wysokie poziomy.

Im większe miasto tym większe nierówności

W 15 z 18 z nich wartość współczynnika Giniego – czyli najpopularniejszego wskaźnika nierówności dochodowych na danym obszarze – wynosi co najmniej 0,4.

Dla porównania, w Bułgarii, dla której Eurostat wyliczył stosunkowo najwyższy wynik tego współczynnika spośród wszystkich państw Unii Europejskiej, odczyt wynosi 0,41.

Dane dla całych państw biorą jednak także pod uwagę obszary wiejskie, które w istotny sposób zaniżają odczyt współczynnika Giniego. Według OECD na obszarach miejskich odczyt może być o 3,3 proc. wyższy niż pozostałych częściach kraju – co sugeruje, że nierówności w polskich miastach będą wyższe niż na wsi.

Wpływ ma na to występująca w miastach spora akumulacja kapitału i duża różnorodność sektorów gospodarki (a przede wszystkim bardziej rozbudowany sektor finansowy), w których mogą występować kominy płacowe.

Także w samych danych GUS z miast wojewódzkich można zaobserwować tę prawidłowość: im większe miasto i im większa mediana zarobków (czyli środkową wartość), tym większa wartość współczynnika Giniego. Na liście jest jednak kilka wartych uwagi wyjątków od tej reguły.

Olsztyński wyjątek

Najciekawszym wyjątkiem od reguły jest Olsztyn. Stolica województwa warmińsko-mazurskiego może pochwalić się stosunkowo wysoką medianą zarobków (6 najwyższą na 18 miast) – pomimo tego, że jest to dopiero 15 największe miasto na liście.

Co więcej, jest to drugie miasto wojewódzkie o najniższym odczycie współczynnika Giniego.

Podobne tendencje – choć należy to porównanie traktować z rezerwą – można zaobserwować w Skandynawii – to państwa tego regionu słyną bowiem z wysokich zarobków przy jednoczesnym uniknięciu znaczących nierówności dochodowych.

Dla zobrazowania tego fenomenu stworzyliśmy prosty ranking miast, w którym wynik każdego z nich jest różnicą miejsca w rankingu wysokości mediany i wartości współczynnika Giniego. W ten sposób zidentyfikowaliśmy miasta o podobnej lub przeciwnej do występującej w Olsztynie tendencji.

W Łodzi niskie płace i spore nierówności

Olsztyn jest zdecydowanie liderem inkluzywnej gospodarki. Ale na liście polskich miast, w których przyzwoity wynik dotyczący przychodów połączono z niezłym wynikiem pod względem skali nierówności, za Olsztynem należy wyróżnić Białystok (12 miejsce pod względem mediany przychodów, 18 pod względem wartości współczynnika Giniego), Opole (odpowiednio: 8 i 13 miejsce) oraz Rzeszów (9 i 14 miejsce).

Na drugim krańcu rankingu znajduje się Łódź. W trzecim największym polskim mieście mamy do czynienia jednocześnie dopiero z 15 najwyższą medianą zarobków. Miasto to znajduje się także na wysokim 7 miejscu pod względem wysokości współczynnika Giniego na 18 badanych miejscowości.

Podobne tendencje można zauważyć w Zielonej Górze (na 16 miejscu pod względem mediany przychodów i 9 pod względem wartości współczynnika Giniego), a także w Kielcach (odpowiednio: 14 i 8 miejsce) oraz Toruniu (17 i 12 miejsce).

Jak poważny jest problem nierówności w Polsce? „W 30 lat dorobiliśmy się niemal takich nierówności, do jakich Zachód dochodził kilkaset lat”