{"vars":{{"pageTitle":"Argentynie ponownie grozi bankructwo. Co to oznacza dla kraju?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer"],"pageAttributes":["argentyna","bankructwo","gospodarka","zadluzenie"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"6 maja 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":52847}} }
300Gospodarka.pl

Argentynie ponownie grozi bankructwo. Co to oznacza dla kraju?

Argentyna musi podpisać porozumienie w sprawie restrukturyzacji zadłużenia ze swoimi największymi wierzycielami do 22 maja, jeśli ma uniknąć dziewiątego w historii bankructwa – informuje Financial Times.

Dlaczego Argentynie grozi bankructwo? Sprawująca władzę od października zeszłego roku partia Peronistów rządziła Argentyną przez wszystkie z wyjątkiem sześciu z ostatnich 30 lat. W tym czasie kraj kilka razy zbankrutował.

Obecnie urzędujący prezydent Alberto Fernández jest politycznie powiązany z Cristiną Fernández de Kirchner, która była prezydentem kraju od 2007 do 2015 roku i na której ciążą poważne zarzuty łapówkarskie.

To za jej kadencji miał miejsce ostani przypadek niewypłacalności Argentyny.

W latach 2003-2008 Fernandez był szefem gabinetu ministrów i kojarzony jest z grupą polityków, którzy doprowadzili do poprzedniego kryzysu.

Legitymacja polityczna obecnej władzy w zakresie kompetencji gospodarczych jest więc wątpliwa. Potwierdzają to również ostatnie perypetie w kwestii regulowania zobowiązań.

Na czym polega problem? W 2014 roku Argentyna stała się niewypłacalna dlatego, że niezgodnie ze sztuką przeprowadziła procedurę rekonstrukcji długów. I teraz zanosi się na powtórkę.

Negocjacje między rządem prezydenta Alberto Fernándeza a międzynarodowymi wierzycielami kraju zostały zablokowane po tym, jak główni wierzyciele, m.in. amerykańskie fundusze BlackRock, Fidelity i T Rowe, odrzucili ofertę zawieszenia wszystkich spłat długów na okres trzech lat.

W grze o przywrócenie stabilności zadłużenia Argentyny są ogromne pieniądze – zagrożone brakiem spłaty są obligacje opiewające na kwotę 65 mld dolarów.

Jakie podejście do sprawy ma rząd argentyński? Przed odrzuceniem przez głównych zagranicznych wierzycieli oferty dotyczącej trzyletniego moratorium na obsługę długów, argentyński minister finansów powiedział, że rząd nie zaakceptuje rozwiązań opartych na “złudzeniach i różowych scenariuszach”, ponieważ kraj boryka się z kryzysem zadłużeniowym, pogłębionym dodatkowo przez gospodarcze skutki pandemii koronawirusa.

„Będziemy nadal współpracować w dobrej wierze z naszymi wierzycielami w celu przywrócenia stabilności zadłużenia” – mówi minister finansów Argentyny, Martin Guzman.

Co oznaczałoby dziewiąte bankructwo dla Argentyny? Widmo bankructwo w przypadku Argentyny nie jest niczym nowym, ale Martin Guzmán powiedział, że niezrównoważony ciężar zadłużenia skutkujący ekonomicznym upadkiem oznaczałby unicestwienie w Argentynie środowiska biznesowego dla sektora prywatnego.

Analitycy twierdzą, że niewykonanie zobowiązania spłaty zapadających wierzytelności uniemożliwiłoby rządowi, regionom i argentyńskim firmom wykorzystywanie rynków finansowych w celu uzyskania kredytu. Czyli de facto wyrugowałoby kraj z ogólnoświatowego systemu pozyskiwania kapitału.

Wszelkie inwestycje zagraniczne zostałyby wstrzymane, uderzając w koniunkturę wewnętrzną kraju. Argentyński bank centralny byłby zmuszony dodrukować więcej pieniędzy, aby sfinansować wydatki publiczne, co z kolei wznieciłoby inflację i spowodowało potencjalną ucieczkę kapitału. To natomiast spowodowałoby dalsze osłabienie peso.

Jednak, zważywszy na to, że Argentyna częściowo zbankrutowała całkiem niedawno, bo w 2014 roku, ponowna niewypłacalność nie miałaby bezprecedensowego charakteru. Tym bardziej, że byłoby to już dziewiąte w nieco ponad 200-letniej historii państwa.

Psychozy, piramidy, protekcjonizmy – przegląd scenariuszy i rozwiązań na czasy po epidemii [ANALIZA 300GOSPODARKI]