{"vars":{{"pageTitle":"Zamach na polskie lasy, czy ich większa ochrona? Wyjaśniamy, co orzekł TSUE [EXPLAINER]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","explainer","news"],"pageAttributes":["ekologia","lasy","lasy-panstwowe","main","ministerstwo-klimatu-i-srodowiska","najnowsze","ochrona-przyrody","trybunal-sprawiedliwosci-unii-europejskiej","tsue"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"18 kwietnia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"18","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":544904}} }
300Gospodarka.pl

Zamach na polskie lasy, czy ich większa ochrona? Wyjaśniamy, co orzekł TSUE [EXPLAINER]

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska nie przestrzega prawa środowiskowego UE, a organizacje pozarządowe i obywatele powinni móc kwestionować plany urządzania lasu w sądzie. Wyrok zapadł 2 marca i od tamtej pory mamy w Polsce spór. Po jednej stronie ekolodzy głoszą zwycięstwo przyrody, po drugiej leśnicy i rząd wieszczą katastrofę gospodarczą. O co tu chodzi? Wyjaśniamy co tak naprawdę jest w wyroku TSUE i jakie będzie on miał skutki.

Z tego tekstu dowiesz się:

Trybunał Sprawiedliwości UE zajmował się skargą Komisji Europejskiej z 2021 roku. Wyrok, jaki zapadł na początku marca 2023 roku, dotyczył dwóch spraw. Po pierwsze, TSUE stwierdził, że polskie społeczeństwo nie ma zagwarantowanego prawa do sądu w zakresie skarżenia planów urządzenia lasu (PUL), na podstawie których prowadzona jest gospodarka leśna. Tymczasem domaga się tego treść Konwencji z Aarhaus, ratyfikowanej przez Polskę w 2003 roku.

Po drugie, uznał, że polskie prawo w niewystarczającym stopniu chroni przyrodę, ponieważ nie zawiera precyzyjnych gwarancji ochrony siedlisk i gatunków wymaganych dyrektywami ptasią i siedliskową, a jedynie ogólne wytyczne, które łatwo zignorować.

Dlaczego skarga trafiła do TSUE?

Sprawa trafiła do KE w lutym 2017 roku za sprawą trzech organizacji pozarządowych: Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, WWF Polska i Fundacji Frank Bold. Trwały wtedy wycinki na terenie jedynego w Polsce obiektu przyrodniczego widniejącego na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO – Puszczy Białowieskiej. Organizacje pozarządowe i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w Naczelnym Sądzie Administracyjnym chciały wtedy zaskarżyć aneks do Planu Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Białowieża, który pozwolił na wycinki.

I nie mogli, bo wtedy sąd uznał, że decyzja o prowadzonej wycince “nie należy do aktów podlegających sądowo-administracyjnej kontroli, albowiem dotyczy wykonywania przez Lasy Państwowe uprawnień właścicielskich do lasów”. Uznał ją więc za wewnętrzną sprawę Lasów Państwowych, a nie publiczną kwestię ochrony przyrody. Rozstrzygnięcie wskazywało, że obywatele nie dysponowali narzędziami prawnymi uprawniającymi do kontrolowania zgodności z prawem Planów Urządzenia Lasu. Choć te przysługują im w kontekście ochrony przyrody na mocy Konwencji z Aarhaus.

Skarga trzech fundacji w KE miała to urzeczywistnić w Polsce. Po 6 latach sądowej batalii, TSUE zgodził się z RPO i organizacjami pozarządowymi: uznał „obowiązek zapewnienia przez Rzeczpospolitą Polską możliwości wystąpienia do sądu z wnioskiem o skuteczne zbadanie pod względem merytorycznym i formalnym legalności planów urządzenia lasu”.

Co skarżyła Komisja Europejska?

TSUE przychylił się też do zarzutu, że polskie przepisy – dokładniej, uchylony po złożeniu skargi przez Komisję (ale obowiązujący w chwili składania skargi) artykuł 14b ust. 3 ustawy o lasach – niewystarczająco chronią dziką przyrodę. Unijne dyrektywy o ochronie przyrody znane jako “ptasia” i “siedliskowa” nakazują ustanowienie “rygorystycznych systemów ochrony gatunków zwierząt oraz obowiązek ochrony dzikiego ptactwa”.


Czytaj: Eksperci: Polska powinna mieć swoją ustawę o ochronie klimatu. „Klimatyczny plan remontowy”


Tymczasem Komisja uznała, że w ówczesnym brzmieniu artykuł wprowadzał fikcję prawną: gospodarka leśna wykonywana w zgodzie z określoną przez przepisy “dobrą praktyką” niejako automatycznie, bez względu na stan faktyczny, uznawana była za chroniącą przyrodę. Można też było arbitralnie, bez analiz, wyłączyć spod niej dany obszar czy gatunek (jeśli tylko leśnicy realizowali ogólnikową dobrą praktykę). Właśnie ogólność i niejasność tych przepisów zarzucał wyrok TSUE, stwierdzając: „odstępstwo od wymogów ochrony gatunków zwierząt i roślin przewidziane w art. 14b ust. 3 ustawy o lasach jest sformułowane w sposób ogólny i ma bardzo szeroki zakres”.

“Wygrała polska przyroda i społeczeństwo” – głos organizacji pozarządowych

Zdaniem organizacji, decyzja TSUE to zwycięstwo obywateli i polskiej przyrody. Jak wskazują, już zaskarżenie przyczyniło się do wycofania artykułu z ustawy o lasach, który w tamtym brzmieniu, pozbawiał przyrodę ochrony prawnej.

TSUE potwierdził też, że plany zarządzania lasami nie mogą być traktowane jako wewnętrzny dokument Lasów Państwowych. Musi być możliwa ich kontrola i zaskarżanie w sądach.

Organizacje pozarządowe twierdzą, że wskutek decyzji trybunału, Polskę czeka wytężona praca nad reformą polskiej gospodarki leśnej.

“Atak TSUE”, “paraliż gospodarki” – stanowisko Solidarnej Polski i Lasów Państwowych

Z przekazów Lasów Państwowych i posłów Solidarnej Polski można wnioskować, że uważają wyrok TSUE za bezpodstawny, ponieważ odnosi się do nieistniejącego przepisu (wspomniany wyżej artykuł 14b ust. 3 ustawy o lasach). Przepis rzeczywiście już nie istnieje. Został uchylony, a w ustawie o lasach i ustawie o ochronie przyrody wprowadzono zmiany mające na celu uszczegółowienie procedur w ramach dobrych praktyk w leśnictwie, ochronę gatunków uwzględnianych w dyrektywie “ptasiej” i “siedliskowej”, zobowiązanie właścicieli lasów do stosowania wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej i stworzenie tzw. “Kodeksu dobrych praktyk”.


Zobacz: Miliardy euro inwestycji rocznie, by przemysł stał się czysty. Polska nie jest wyjątkiem


Jednak mimo że artykuł 14b już nie istnieje, to po stronie TSUE nie ma tu żadnego błędu – Trybunał orzeka na temat stanu z momentu wydania przez Komisję Europejską uzasadnionej opinii, a ta powstała, gdy przepis jeszcze istniał. Został zmieniony wskutek wezwania Komisji do zlikwidowania uchybienia.

Brak skarżonego przepisu to zresztą nie jedyny argument. Współrządząca z PIS Solidarna Polska i Lasy Państwowe mówią też o dramatycznych konsekwencjach wyroku dla polskiej gospodarki i ataku Unii Europejskiej na Polskę.

W tej narracji “eurokraci” dokonują “grabieży” polskiej gospodarki, “ngo’sy kłamią” i “zablokowały” polską gospodarkę leśną. Co cytujemy za oficjalnym kontem na Twitterze Sekretarza Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska – pełnomocnika rządu ds. Leśnictwa i Łowiectwa, związanego z Solidarną Polską, Edwarda Siarki. Takie poglądy głosi też otwarcie popierający obóz rządzący, Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Wedle podpisanego przez obydwu oświadczenia, “skarga Komisji Europejskiej, którą uwzględnił TSUE, jest kolejną próbą zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego, co może doprowadzić do jego upadku, a w efekcie do nagłego, skokowego wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów drewnianych”. Oprócz wskazania, że przemysł drzewny powiązany jest z 3 proc. PKB, tekst nie wyjaśnia jednak co doprowadzi do tych konsekwencji.

Spór o wyrok TSUE i jego skutki

Wyrok jest więc teraz przedmiotem sporu. Głos Solidarnej Polski i Lasów Państwowych na temat wyroku podważają organizacje pozarządowe. Rząd i LP argumentują, że wyrok jest bezpodstawny, a organizacje – że trafiał w sedno problemów z zarządzaniem polskimi lasami przez Lasy Państwowe.

Wspomniane oświadczenie Lasów i wiceministra klimatu na temat unijnego wyroku mówi także, że wyrok odnosi się do nieobowiązującego już prawa, a obecne chroni przyrodę w stopniu wykraczającym poza standardy unijne. NGO-sy z kolei zwracają uwagę, że według danych Europejskiej Agencji Środowiska, na które powołuje się Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, stan ochrony niemal jednej trzeciej leśnych siedlisk Natura 2000 w Polsce się pogorszył, a gospodarka leśna to główne zagrożenie dla nich.


Polecamy: Lasy północy emitowały więcej CO2 niż lotnictwo. Rok 2021 był rekordowy


Ponadto, strona rządowa twierdzi, że podczas obowiązkowych konsultacji społecznych uwzględnianych jest ponad 90 procent uwag zgłaszanych przez lokalne społeczności, organizacje pozarządowe czy samorządy. Co też ma podważać główny argument o niedostatecznej kontroli społecznej nad lasami. Tymczasem Marta Jagusztyn z inicjatywy Lasy i Obywatelki twierdzi co innego. W rozmowie z Krytyką Polityczną wyliczała: “Przebadałyśmy prawie wszystkie wnioski, które wpływały do LP podczas konsultacji PUL w latach 2010−2020. W 466 procesach tylko w 66 przypadkach lokalni interesariusze zgłaszali jakieś wnioski. W tych 66 przypadkach było tylko 525 wniosków, z których zaledwie 16 proc. zostało zaakceptowanych całkowicie, a 5,7 proc. częściowo”.

Według LP i rządu zmiana polskiego prawa zgodnie z wyrokiem TSUE doprowadzi w praktyce do paraliżu gospodarki leśnej w całym kraju i w konsekwencji upadku polskiego przemysłu drzewnego. Nie wyjaśniają dokładnie, w jaki sposób miałoby się to stać. Organizacje pozarządowe wskazują natomiast, że polski przemysł drzewny i meblarski są zagrożone z nieco innego powodu. Już pod koniec 2022 roku media donosiły, że kolejne regionalne dyrekcje Lasów Państwowych zapowiadają rezygnację z certyfikatu FSC (Forest Stewardship Council). Ogłosiły to ostatnio RDLP w Gdańsku czy Toruniu. Czemu to problem? To drugi największy certyfikat w gospodarce leśnej. [Więcej: Branża meblarska apeluje o pomoc do rządu. Obwinia Lasy Państwowe]

Warunkiem jego otrzymania jest prowadzenie zrównoważonej gospodarki leśnej zgodnie z krajowym prawem i międzynarodowymi umowami. Jeśli drewno z polskich lasów utraci glejt, polscy przedsiębiorcy związani z branżą meblarską i jej pokrewnymi mogą utracić zagraniczne rynki zbytu lub stać się na nich mniej konkurencyjni.

Co dalej?

Od razu po ogłoszeniu wyroku TSUE, z polskiego rządu zaczęły płynąć sygnały o tym, że Polska go nie wykona. Nie byłoby to nic nowego, wystarczy przypomnieć wyrok w sprawie Turowa oraz Izby Dyscyplinarnej. Konsekwencje też mogą być takie same, jak w przypadku tamtych spraw: naliczanie w przyszłości kar finansowych.

Ale jest też druga opcja: polskie sądy będą mogły zacząć realizować postanowienia wyroku TSUE nawet przed dostosowaniem do niego polskiego prawa.

– Do osiągnięcia tego celu wystarczy modyfikacja wykładni przepisów krajowych przez polskie sądy administracyjne. Podstawą tego będzie tzw. skutek pośredni prawa Unii Europejskiej, który nakazuje interpretację prawa krajowego zgodnie z unijnym, gdy to tylko możliwe, a w tym przypadku tak właśnie jest – powiedział portalowi Prawo.pl prof. Dariusz Adamski z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Z badania IPSOS dla Pracowni na rzecz Wszystkich Istot wynika, że 78 proc. Polek i Polaków uważa, że to ochrona przyrody (w lasach) powinna być priorytetem Lasów Państwowych. Pozyskanie drewna respondenci umieścili na 6-tym miejscu listy. 81 proc. badanych sprzeciwia się wycinkom drzew w okresie lęgowym, a 61 proc. uważa, że powinna istnieć możliwość zaskarżenia w sądzie Planów Urządzania Lasu. Wyrok TSUE wypełnia ten postulat w 100 procentach.

Polecamy także: