{"vars":{{"pageTitle":"Dobry co-packer: korzyść dla firmy i dla środowiska","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["material-partnera"],"pagePostAuthor":"Sławomir Kowalski","pagePostDate":"1 grudnia 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"01","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":742997}} }
300Gospodarka.pl

Dobry co-packer: korzyść dla firmy i dla środowiska

Co-packing staje się powoli standardem w branży FMCG. Zamiast inwestować we własne linie pakujące i magazyny, producenci wolą zlecić przygotowanie produktów do sprzedaży wyspecjalizowanym co-packerom, takim jak TRANSPAK. W praktyce oznacza to oddanie na zewnątrz nie tylko samego pakowania, ale też etykietowania, foliowania, kompletowania zestawów promocyjnych, a często również magazynowania i przygotowania wysyłek.

Taki model ma oczywiste plusy biznesowe: niższe koszty stałe, większą elastyczność i szybszą reakcję na kampanie czy zmiany w sieciach handlowych. I choć liczy się przede wszystkim biznes, dobra robota co-packera automatycznie przekłada się też na korzyści ekologiczne. Ograniczenie liczby błędów, mądrzejszy dobór opakowań, ratowanie partii wymagających przepakowania czy zamknięcie wielu usług pod jednym dachem przekłada się na mniej zmarnowanych materiałów, mniej odpadów i mniej zbędnych kilometrów w transporcie. W tym tekście przyjrzymy się, jak rozsądny wybór co-packera może działać jednocześnie na korzyść firmy i środowiska bez dorabiania do tego wielkiej ideologii.

Jak profesjonalne pakowanie ogranicza straty

To często pierwszy, bardzo namacalny efekt współpracy z dobrym co-packerem. Własne zespoły pakujące, dobierane przypadkowo pod sezon czy promocję, popełniają więcej błędów: źle dobrany karton, pomylone etykiety, nie ten layout, nie ta wersja językowa. Każda taka wpadka kończy się dodatkowymi kosztami i stertą opakowań, których nie da się już użyć.

W wyspecjalizowanej firmie proces wygląda inaczej. Co-packer pomaga od początku dobrać materiały i konstrukcje opakowań, które pasują do produktu, kanału sprzedaży i wymogów sieci, a potem pilnuje powtarzalności – od nadruku po sposób składania zestawów. Dzięki procedurom kontroli jakości mniej partii wymaga poprawek albo pełnego przepakowania tylko dlatego, że coś poszło nie tak na etapie etykietowania czy kompletacji.

Druga warstwa to tzw. repacking, czyli przepakowywanie towaru. Zamiast wyrzucać pełnowartościowy produkt, gdy zmieniły się wymagania sieci lub trzeba poprawić informacje na opakowaniu, co-packer może go przepakować lub przeetykietować i przywrócić do sprzedaży. To redukuje straty produktów, czyli marnowanie energii, surowców i pracy w całym łańcuchu dostaw.

Lepsze opakowanie, dłuższe życie produktu

Dobre opakowanie to nie tylko walory estetyczne – to przede wszystkim skuteczna ochrona produktu przed tlenem, wilgocią, światłem i uszkodzeniami mechanicznymi. W branży FMCG to właśnie te czynniki w dużej mierze decydują o tym, czy żywność, napoje czy kosmetyki dotrą do klienta w idealnym stanie, czy skończą jako strata po drodze. Odpowiednio dobrany materiał, grubość folii, rodzaj zamknięcia czy sposób zgrzewu potrafią wydłużyć okres przydatności produktu nawet o kilka lub kilkanaście dni.

Co-packer ma tu konkretną rolę: zna dostępne struktury opakowań, ich barierowość i zachowanie w warunkach magazynu oraz transportu. Dzięki temu może zaproponować rozwiązanie, które nie jest robione na oko, ale pasuje do danego produktu. To zmniejsza liczbę przypadków, gdy produkt psuje się szybciej niż zakładano albo zostaje uszkodzony w drodze, bo opakowanie nie wytrzymało.

Efekt środowiskowy jest bardzo prosty: im lepiej dobrane opakowanie, tym mniej marnowanej żywności czy kosmetyków i mniej energii, wody oraz surowców wyrzucanych razem z wadliwym towarem. W połączeniu z sensownym zużyciem materiału (bez niepotrzebnych warstw i dekoracji) daje to pakowanie, które jednocześnie chroni produkt i nie generuje nadmiarowych odpadów.

Mniej powietrza w kartonie, mniej przejechanych kilometrów

Wielu producentów wciąż wysyła do sklepów i magazynów przede wszystkim powietrze. Zbyt duże pudełka, przypadkowo dobrane kartony zbiorcze i brak standaryzacji formatów sprawiają, że towar zajmuje więcej miejsca, niż powinien, a każda paleta czy naczepa jest wykorzystana tylko częściowo. To oznacza wyższe zużycie tektury, folii, wypełniaczy i większą liczbę kursów ciężarówek.

Doświadczony co-packer może pomóc uporządkować pakowanie i wysyłkę produktów. Dzięki swojej wiedzy potrafi doradzić optymalne rozmiary opakowań zbiorczych i sposób układania produktów na paletach, tak aby lepiej wykorzystać przestrzeń transportową. W praktyce oznacza to mniej pustych miejsc w kartonach i ciężarówkach, niższe koszty transportu oraz stabilniejsze ładunki, które rzadziej ulegają uszkodzeniom podczas przewozu.

Drugi efekt to logistyka. Kiedy pakowanie, etykietowanie, kompletowanie zestawów oraz magazynowanie odbywa się w jednym miejscu, nie ma potrzeby wożenia towaru między kilkoma podwykonawcami. Mniej przejazdów i efektywniej wykorzystane ładunki oznaczają mniejsze zużycie paliwa i niższy ślad węglowy przy tym samym wolumenie sprzedaży.

Mniej śmieci, więcej sensu

Współpraca z dobrym co-packerem to praktyczny sposób na ograniczenie marnotrawstwa zasobów. Mniej błędów przy pakowaniu to mniej zmarnowanych materiałów i produktów wykluczonych ze sprzedaży. Lepsze opakowanie chroni towar w transporcie i wydłuża jego przydatność, a zoptymalizowane formaty kartonów zmniejszają objętość ładunków i liczbę przejechanych kilometrów.

Dla firmy oznacza to niższe koszty materiałów i logistyki. Dla środowiska – niższy poziom odpadów, mniejszy ślad węglowy i bardziej racjonalne korzystanie z surowców, których cena będzie tylko rosła. Coraz więcej firm FMCG dochodzi do wniosku, że nie da się prowadzić poważnej rozmowy o zrównoważonym rozwoju, jeśli pakowanie wciąż opiera się na przypadkowych decyzjach i gaszeniu pożarów. Dlatego wybór partnera, który traktuje co-packing jako połączenie efektywności i odpowiedzialności, staje się jednym z najprostszych kroków, by biznes i ekologia grały do jednej bramki.