Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pracują nad stworzeniem drona załogowego, który będzie w stanie udźwignąć ładunek do 100 kg. Będzie miał dużo większy zasięg i możliwości od obecnie stosowanych rozwiązań.
T.S.O. dron załogowy to główny projekt realizowany przez koło naukowe NewTech tworzone przez studentów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Młodzi naukowcy stawiają sobie ambitne cele i z optymizmem patrzą na zrewolucjonizowanie środków transportu publicznego. Za projekt drona załogowego T.S.O. odpowiada Jakub Jurzak. Dzięki specjalnej konstrukcji, maszyna będzie przystosowana do osiągania większych prędkości i dotrze do trudno dostępnych miejsc.
Niezwykła konstrukcja
Drony załogowe, które powinny być precyzyjniej nazywane wielowirnikowcami załogowymi, nie są niczym nowym. Tego typu maszyny powstają już od wielu lat, a przykładem kompletnego komercyjnego produktu może być niemiecki Volocopter VC1 z 2011 r. Przez ostatnią dekadę takich maszyn pojawiło się znacznie więcej – wszystkie stawiały na tradycyjny transport pasażera z jednego miejsca na drugie.
Powstawały nawet akrobacyjne drony (np. maszyna firmy Drone Champions). Dron załogowy T.S.O. został zaprojektowany jako tzw. octocopter na rozstawie „true X”;. Oznacza to, że osiem silników będzie zamontowanych na czterech ramionach. Szacowany łączny udźwig wszystkich silników w szczytowym momencie ma wynieść 288 kg. Dzięki temu dron będzie mógł unieść bardzo ciężki ładunek lub osobę/osoby.
Dla poprawienia wydajności, konstrukcja ma być wyposażona w skrzydła, które przy locie poziomym znacznie zmniejszą zużycie energii. Dron będzie zasilany ogniwami litowo-polimerowymi, litowo-jonowymi lub wodorowymi. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła i jest zależna od wyników osiągniętych w ramach badań nad czasem pracy i wydajności układu.
Dron załogowy lepszy od innych
Dron załogowy T.S.O. powstały na AGH będzie mógł być wykorzystany w wielu różnych dziedzinach. Pierwszą, która przychodzi na myśl, jest transport publiczny. Po wprowadzeniu drona do seryjnej produkcji, wiele osób będzie chciało osobiście posiadać maszynę, która pozwoli na szybkie przemieszczenie się z punktu A do punktu B, pomimo zakorkowanych ulic.
Tego typu maszyna może także zrewolucjonizować usługi kurierskie i zastąpić tak popularne rowery oraz skutery. Można sobie wyobrazić, że w przyszłości zamówiona pizza czy przesyłka z kwiaciarni zostanie dostarczona za pomocą drona załogowego – unikając tym samym miejskich korków.
Projekt Jakuba Jurzaka może także zrewolucjonizować transport medyczny. Dzięki dronowi załogowemu, ratownik będzie w stanie dotrzeć w miejsce wypadku znacznie szybciej niż konwencjonalnym środkiem transportu. Może być to jeszcze wyraźniej widoczne w przypadku ratownictwa górskiego – dron będzie mógł dolecieć do trudno dostępnych miejsc i przetransportować poszkodowanych do schroniska lub szpitala – szybciej niż klasyczny helikopter.
Nie można zapominać także o transporcie przemysłowym. Dron załogowy T.S.O. może być skuteczny do przenoszenia dużych ładunków (ładowność do 288 kg) w różnych fabrykach i halach produkcyjnych. Mniejsze ładunki będą z kolei transportowane za pomocą manipulatora, w który dron zostanie wyposażony.
Prace nad dronem załogowym T.S.O. posuwają się naprzód, choć zespół Jakuba Jurzaka nie podaje, kiedy prototyp będzie gotowy. O planach seryjnej produkcji na razie jeszcze nikt nie myśli.