Niewielki wzrost cen mieszkań, stabilizacja stawek najmu i stopniowa poprawa sytuacji po stronie podażowej – tak w skrócie można opisać prognozy dla polskiego rynku nieruchomości na najbliższe miesiące. Według najnowszego raportu PKO BP, w perspektywie roku średnie ceny transakcyjne mieszkań wzrosną o około 5 proc.
Około 5-procentowy wzrost między III kwartałem tego roku, a II kwartałem 2025 r. to znacznie mniej niż w poprzednich 12 miesiącach, zwracają uwagę autorzy raporty. Ale wtedy silnemu impulsowi popytowemu towarzyszyła niedostateczna podaż mieszkań.
Na hamowanie dynamiki cen wpłynie przede wszystkim wygaśnięcie popytu kredytowego generowanego przez program Bezpieczny Kredyt 2%. Istotne znaczenie będzie miała również dość odległa perspektywa obniżek stóp procentowych NBP – według prognoz PKO BP, pierwsza obniżka nastąpi dopiero w lipcu 2025 roku.
Analitycy zwracają uwagę, że duże znaczenie dla prognozy ma termin wprowadzenia i ostateczny kształt nowego programu wsparcia zakupu mieszkania, czyli Mieszkania #naStart. Dyskusja wokół niego trwa i nadal nie ma zgodnej opinii koalicjantów. Nowy, prawdopodobnie mocno zmodyfikowany program, o ile zostanie wprowadzony, to najwcześniej w 2025 roku.
– Skutkuje to osłabieniem popytu w najbliższych kilku kwartałach, przy jednoczesnej szansie na odczuwalną poprawę sytuacji po stronie podażowej – czytamy w raporcie.
Co będzie ściągać ceny w dół
W takim bazowym scenariuszu wzrost cen mieszkań będzie raczej niewielki, z dynamiką zbliżoną do poziomu inflacji. oceniają eksperci PKO BP. W
Według raportu, tempo wzrostu cen mieszkań z ostatnich kwartałów może być hamowane przez kilka czynników. Oprócz wygaśnięcia popytu kredytowego z programu BK2% i odległej perspektywy obniżek stóp procentowych, analitycy wymieniają również stopniowo zwiększaną podaż mieszkań. Zwracają jednak uwagę, że niepewność odnośnie wsparcia popytu kredytowego ze środków publicznych może powodować większą ostrożność inwestorów przy rozpoczynaniu kolejnych projektów.
Kolejnym czynnikiem hamującym wzrost cen jest stabilizacja stawek za wynajem, osłabiająca motywację zakupu inwestycyjnego.
Co będzie podbijać ceny
Jednocześnie utrzymują się przesłanki tendencji wzrostowych cen mieszkań. Po stronie popytu są to wzrost realnych wynagrodzeń oraz kontynuacja inwestycyjnych zakupów mieszkań za gotówkę motywowana dobrym doświadczeniem inwestorów z ubiegłych lat.
Po stronie podaży tendencjom wzrostowym cen sprzyjają: powolna odbudowa oferty mieszkań, utrzymujący się deficyt i szybki wzrost cen gruntów budowlanych w dobrych lokalizacjach. Do tego dojdzie prawdopodobny wzrost cen materiałów budowlanych z uwagi na popyt wywołany usuwaniem szkód po powodzi we wrześniu 2024 oraz koszty ostatniej nowelizacji warunków technicznych.
Czy wynajęcie mieszkania podrożeje?
PKO BP zwraca uwagę, że w drugim kwartale 2024 roku w wielu miastach stawki ustabilizowały się rok do roku. Według monitoringu firmy Mzuri, w porównaniu z poprzednim kwartałem stawki zmalały kwartał do kwartału jedynie we Wrocławiu, w pozostałych miastach wystąpiły niewielkie – w granicach 0,5-1,5 proc. kwartał do kwartału – wzrosty.
PKO BP zwraca uwagę na rosnące zainteresowanie inwestorów segmentem mieszkań studenckich, w tym akademików (sektor PBSA – purpose built student accommodation). W Polsce studiuje ok. 1,2 mln studentów (w tym ok. 105 tys. zagranicznych). Obecnie w istniejących prywatnych domach studenckich może znaleźć zakwaterowanie ok. 1,6 proc. studentów studiów stacjonarnych.
oprac. mach
Polecamy także:
- Nie słabnie zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. Ich wartość rośnie szybciej niż liczba
- Ile naprawdę kosztuje metr kwadratowy mieszkania? Niebawem będzie można to sprawdzić
- Nie tylko ceny mieszkań rosną w Polsce jak szalone. Jesteśmy w europejskiej czołówce wzrostu czynszów
- Wydatki szybko rosną, a najdroższy jest wynajem mieszkania. Tak wygląda studencki portfel