{"vars":{{"pageTitle":"Antoni Macierewicz mówi, że w Bełchatowie powstanie elektrownia atomowa. Resort klimatu zaprzecza","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["antoni-macierewicz","belchatow","elektrownia-atomowa","energetyka","energetyka-jadrowa","main","ministerstwo-klimatu-i-srodowiska","potr-naimski","transformacja-energetyczna"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"2 grudnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":72164}} }
300Gospodarka.pl

Antoni Macierewicz mówi, że w Bełchatowie powstanie elektrownia atomowa. Resort klimatu zaprzecza

Bełchatów został wytypowany jako lokalizacja elektrowni jądrowej – napisał dziś szef piotrkowskiego okręgu PiS, Antoni Macierewicz. „Miejsce budowy pierwszej elektrowni jądrowej zostanie wybrane spośród lokalizacji nadmorskich” – podało w odpowiedzi na pytania 300Gospodarki Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Plan zbudowania elektrowni atomowej w Polsce rząd ogłosił między innymi w Polityce Energetycznej Polski 2040. Cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków do 2043 roku. Ich moc całkowita ma wynieść 6-9 gigawatów.

Dziś na Twitterze poseł Macierewicz napisał, że rząd podjął uchwałę, że „do 2043 powstanie bełchatowska elektrownia jądrowa, która zapewni stabilność w regionie i zatrudnienie”.

 

Wyraził też słowa uznania za jego rolę w przedsięwzięciu dla Piotra Naimskiego, który w rządzie Prawa i Sprawiedliwości jest pełnomocnikiem do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

O jakiej uchwale pisze Antoni Macierewicz? W gabinecie Piotra Naimskiego dowiedzieliśmy się, że „poseł Macierewicz najprawdopodobniej miał na myśli Uchwałę nr 141 Rady Ministrów z dnia 2 października 2020 r. w sprawie aktualizacji programu wieloletniego pod nazwą „Program Polskiej Energetyki Jądrowej” oraz grafikę zawartą na stronie 16 dokumentu”.

W tej uchwale – która jest strategicznym dokumentem stanowiącym rządową „mapę drogową” dla budowy pierwszej elektrowni jądrowej – na wspomnianej stronie 16. znajduje się mapa, na której zaznaczono cztery zalecane i 21 „pozostałych propozycji” lokalizacje dla elektrowni.

Wśród czterech zalecanych lokalizacji znajduje się Bełchatów. Pozostałe zalecane lokalizacje to nadmorskie „Żarnowiec” i „Lubiatowo-Kopalino” na terenach gmin Choczewo, Gniewino i Krokowa w województwie pomorskim, a także Pątnów pod Koninem.

Jednak jak się dowiedzieliśmy w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Pątnów i Bełchatów nie są już brane pod uwagę przy wyborze lokalizacji.

„Biorąc pod uwagę stan zaawansowania prac oraz inne uwarunkowania, miejsce budowy pierwszej elektrowni jądrowej zostanie wybrane spośród lokalizacji nadmorskich” – napisał resort w odpowiedzi na pytania 300Gospodarki.

Dlaczego więc w uchwale wśród czterech zalecanych lokalizacji znalazł się Bełchatów i Pątnów?

Jak wskazuje ministerstwo, ich lokalizacja również mogłaby sprzyjać budowie atomówki.

„Korzystne położenie mają też lokalizacje w głębi kraju wykorzystywane obecnie przez elektrownie systemowe – m. in. Bełchatów z uwagi na rozwiniętą sieć przesyłową, transportową i inną infrastrukturę, położenie w centrum Polski oraz fakt, że budowa EJ na tych terenach po wygaszeniu eksploatowanych elektrowni pozwoli na utrzymanie miejsc pracy” – powiedziało 300Gospodarce Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Bełchatowskie obiecanki

Na początku roku w zakresie planów na dalsze zagospodarowanie elektrowni w Bełchatowie poważnie rozważano kopalnie w Złoczewie.

To kontrowersyjny projekt, który miał przedłużyć działanie największej w Polsce i Europie elektrowni na węgiel brunatny, która jest też największym pojedynczym emitentem CO2 we wspólnocie europejskiej. Za jej budową opowiadają się górnicze związki zawodowe. Przeciw są organizacje ekologiczne i nie tylko.

“Jeśli chodzi o nową kopalnię w rejonie Bełchatowa, to ta decyzja zakładam będzie decyzją nowego podmiotu, który powstanie po naszym podziale. Ale trzeba powiedzieć otwarcie, że dziś budowa nowej kopalni jest działaniem nierentownym, więc podjęcie decyzji o budowie byłoby działaniem na szkodę spółki”stwierdził podczas ogłaszania strategii grupy w październiku prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

Dlatego dziś wiele wskazuje na to, że Złoczew ostatecznie nie wypali, a niepokój społeczny w regionie dotyczący przyszłości jest spory.

Wiedział o tym z pewnością poseł Macierewicz ogłaszając „sukces”, czyli decyzję o rozwoju energetyki jądrowej w Bełchatowie.

“Ten plan dla Bełchatowa ma olbrzymie znaczenie i mam nadzieję, że dzięki niemu mieszkańcy będą mieli świadomość, że stoją na twardym gruncie” – powiedział Antoni Macierewicz, cytowany na łamach dzień dobry Bełchatów.

Dlaczego nie Bełchatów?

Po pierwsze: problem z poparciem. Energetyka jądrowa oznacza ogromne nakłady inwestycyjne. Rozpoczynają się już od czasochłonnych procesów przygotowania inwestycji oraz komunikacji społecznej tego rodzaju decyzji.

Dla energetyki jądrowej kluczowe jest poparcie społeczne, co najdobitniej pokazała historia Kernkraftwerk Zwentendorf w Austrii. Tam w latach 70. ubiegłego wieku w pełni wybudowano elektrownie atomową, która nigdy nie została otwarta. W wyniku licznych protestów przeprowadzono referendum, w który obywatele zdecydowali, aby elektrowni nie otwierać.

Obecnie jest symbolem politycznej i inwestycyjnej porażki – budowano ją 7 lat, wydano 5,2 mld austriackich szylingów (co odpowiada mniej więcej 4 mld dolarów amerykańskich), ale nigdy nie popłynął z niej prąd.

A jak akcja informacyjna wygląda w Polsce? Z powodu trwających wiele lat przygotowań i prowadzonych kampanii poparcie dla powstania elektrowni jądrowej jest wysokie w na północy Polski. Jak jest w Łódzkiem? To już duży znak zapytania.

Oczywiście Bełchatów bywał już proponowany jako lokalizacja elektrowni atomowej, jednak nigdy nie była to wiążąca propozycja. Brak przygotowania lokalnej społeczności może skończyć się jak w wypadku słynnych Gąsek, gdzie zdecydowany opór lokalnej społeczności przyczynił się do porzucenia przez PGE pomysłu inwestycji w atom.

„Bełchatów w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej stanowił dotychczas opcję rezerwową. Nie prowadzano tam pogłębionych badań, a w odniesieniu do tej lokalizacji nie toczy się żadne postępowanie administracyjne. Opcją pierwszego wyboru było do tej pory wybrzeże Bałtyku. Zwrot w stronę Bełchatowa opóźniłby więc jeszcze znacznie, i tak mało prawdopodobną, realizację programu jądrowego” – powiedział 300Gospodarce prawnik Wojciech Kukuła z fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, zainteresowanej przyszłymi losami węglowego Bełchatowa.

I tu właśnie dochodzimy do drugiego problemu: zwrot na Bełchatów byłby kosztowny i spowodowałby dalsze opóźnienia.

W Bełchatowie nie ma jeszcze badań lokalizacyjnych i środowiskowych. Nawet gdyby dziś uznać, że rzeczywiście realizujemy tę inwestycję, sam proces jej przygotowania jest bardzo długi.

„Jeżeli chodzi o samą elektrownię, to budowę bloków jądrowych należy traktować jako zupełnie nową inwestycję, od zera. Aby taka elektrownia mogła powstać, poza standardowymi: decyzją środowiskową, lokalizacyjną oraz pozwoleniem na budowę, na mocy specustawy jądrowej trzeba jeszcze dodatkowo uzyskać zezwolenie na budowę obiektu jądrowego oraz decyzję zasadniczą, wydawaną przez Ministra Klimatu. Ogólnie rzecz biorąc, realizacja w Polsce inwestycji o takiej skali jest bardzo mało prawdopodobna, niezależnie od lokalizacji. Przez ponad 10 lat obowiązywania polskiego programu jądrowego nie wydano ani jednej decyzji administracyjnej i nowa lokalizacja nie przyspieszy tego procesu” – powiedział Kukuła.

Kluczowych problemem środowiskowym związanym z budową elektrowni atomowej jest dostęp do wody. W województwo łódzkim znajduje się lej depresyjny. To stan obniżonego zwierciadła wody gruntowej, powstały w wyniku wypompowywania wody na użytek ludzi. Ten w Bełchatowie powstał w wyniku odwadniania złóż węgla brunatnego w rejonie.

Nadmorskie lokalizacje proponowano między innymi dlatego, że to woda morska miała zostać wykorzystana do chłodzenia bloków jądrowych.

Artykuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter, któremu partneruje IMPACT, możesz zapisać się tutaj.

Węglowa opozycja i atomowi ekokomuniści, czyli polska polityka ekologiczna w 1989 r.