Choć udział odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym jest rekordowy, ich rozwój pozostaje chaotyczny i nierównomierny. Brak magazynów energii powoduje marnowanie potencjału OZE – ten temat wciąż nie jest traktowany priorytetowo.
Historyczny udział OZE i brak elastyczności
Według Forum Energii, w czerwcu br. OZE odpowiadały za 44,2 proc. wyprodukowanej energii elektrycznej w Polsce. Największy udział miały instalacje fotowoltaiczne (46,1 proc. generacji OZE) oraz źródła wiatrowe (39,9 proc.). Mimo tego te źródła są niestabilne i w efekcie nie można na nich całkowicie polegać.
– Odnawialne źródła energii potrzebują wsparcia, potrzebują budowy magazynów energii. O tym się mówi zbyt mało i magazynów energii się nie buduje tyle, ile potrzeba. One są niezbędne do tego, aby przyjmowały energię z odnawialnych źródeł wtedy, kiedy ona nie jest potrzebna, i oddawały ją do systemu wtedy, kiedy jest potrzebna. Uważamy, że ten obszar w energetyce jest traktowany nieco po macoszemu – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes Fundacji SET i były prezes PGE.
Ryzyka niezbilansowania systemu
Forum Energii wskazuje, że rosnąca generacja z OZE wypiera z rynku moce węglowe. Jednak ze względu na brak magazynów energii oraz ograniczoną elastyczność popytu coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których nadmiaru energii z OZE nie można wykorzystać ani zmagazynować. To powoduje konieczność czasowego ograniczania pracy instalacji odnawialnych i trudności w bilansowaniu systemu energetycznego.
– Dzisiaj mamy taką sytuację, że często operator krajowy, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które sterują elektrowniami, sterują wytwórcami energii elektrycznej, ograniczają wytwórców energii z OZE. W sytuacji, kiedy energia nie jest potrzebna, na przykład w weekend, kiedy zaświeci mocniej słońce albo mocniej zawieje, energia nie jest potrzebna w systemie i wtedy operator wyłącza instalację OZE i po prostu marnuje nasz potencjał, przede wszystkim środki finansowe, za które zapłaciliśmy wszyscy – tłumaczy Dąbrowski.
Magazyny energii, gaz i atom – filary transformacji
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że rozbudowa magazynów energii to priorytet transformacji energetycznej. Jednak przygotowywane przepisy budowlane w Ministerstwie Rozwoju i Technologii mogą utrudnić te inwestycje. Projekt przewiduje m.in. zakaz instalowania magazynów energii w miejscach przeznaczonych na pobyt ludzi. Dodatkowo nakłada obowiązek stosowania kosztownych systemów detekcji i gaszenia nawet w przypadku małych instalacji.
Dziś OZE potrzebuje wsparcia w postaci magazynów energii. W okresie przejściowym Dąbrowski stawia na gaz, bo polskie elektrownie dobrze znają tę technologię i można ją elastycznie stosować. Docelowo to energetyka jądrowa powinna zapewniać Polsce stabilne dostawy i bezpieczeństwo energetyczne. Jak mówi Dąbrowski, potrzebujemy dzisiaj elastycznych źródeł wytwarzania energii, bo zapotrzebowanie jest zmienne w ciągu dnia i w weekendy.
– Zakładamy, że za 15–20 lat Polska będzie miała kilka elektrowni jądrowych, chociaż oczywiście dzisiaj ten proces też wyhamowuje. Jeśli chodzi o elektrownię budowaną na Pomorzu, w Choczewie, to ona ma już na starcie trzy lata opóźnienia. Drugi projekt, który realizowaliśmy wspólnie ze stroną koreańską, został całkowicie zatrzymany – mówi Dąbrowski.
Wysokie ceny energii największym zagrożeniem
Prezes Fundacji SET zwraca uwagę, że kluczowym wyzwaniem dla konkurencyjności polskiej i unijnej gospodarki pozostają wysokie ceny energii. Jego zdaniem przyczyniają się do tego regulacje klimatyczne UE, nakładające obciążenia na wytwórców energii elektrycznej.
– Dzisiaj z tym powinniśmy walczyć, to jest największe wyzwanie Unii Europejskiej, aby ten trend polityki klimatycznej, która jest tak restrykcyjna i dokręca śrubę przedsiębiorcom w UE, jednak odwrócić i patrzeć, co się dzieje na świecie, bo na świecie ta polityka jest znacznie poluzowana – dodaje Dąbrowski.
Obecnie Polska jest energetycznie suwerenna i bezpieczna, to trzeba myśleć o przyszłości. Kurczą się polskie źródła energii, dlatego niezbędne jest budowanie energetyki jądrowej. To ważne, gdyż energia z atomu nie emituje CO2. A to właśnie z tymi emisjami wiąże się podatek, który obciąża prawie w 50 proc. koszty energii w Polsce.
Polecamy również:
- Polacy świadomi zagrożeń w kranówce. Wzrosły obawy o jakość wody
- Spółdzielnie energetyczne: nowy model zmienia zasady gry w lokalnej energetyce
- Budowa farm wiatrowych Bałtyk 2 i 3 ruszyła. Pierwszy prąd popłynie w 2027 roku
- Plan Społeczno-Klimatyczny pod lupą. Organizacje branżowe krytykują priorytety wydatkowe