Ceny gazu w najgorszym scenariuszu, w którym Gazprom wstrzymuje dostawy do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1, mogą wzrosnąć nawet do 200 euro za megawatogodzinę. Ale nawet jeśli Rosja nie zdecyduje się na odcięcie Niemiec, to i tak będzie drożej, przewiduje Goldman Sachs.
Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, Goldman Sachs, podwyższył swoją prognozę cen gazu na kolejne kwartały. Na decyzję banku wpłynęły doniesienia o zmniejszeniu wydobycia w Norwegii i możliwości dalszego wstrzymania dostaw z Rosji do Europy.
Ceny gazu
W III kwartale roku ceny gazu wyniosą 153 euro za 1 MWh – uważają analitycy Goldman Sachs. Swoją prognozę na ten okres zwiększyli więc o prawie jedną trzecią – poprzednio spodziewali się w III kwartale cen na poziomie 104 euro.
Wyższa prognoza uwzględnia obawy rynku o wstrzymanie dostaw gazu przesyłanego gazociągiem Nord Stream 1 do Niemiec z Rosji. Na pierwszą połowę lipca jest planowana rutynowa konserwacja gazociągu, do której na kilka dni musi być wyłączony przesył. Niemcy obawiają się jednak, że po zakończeniu prac, dostawy w ogóle nie zostaną wznowione.
Prognoza ceny gazu na poziomie 153 euro zakłada, że Gazprom wznowi dostawy po konserwacji Nord Stream 1. Ale jeśli tego nie zrobi, ceny surowca w Europie będą jeszcze wyższe – prognozuje Goldman Sachs. Cena gazu na europejskich rynkach może dobić wtedy nawet do 200 euro.
Jednak całkowite odcięcie Europy od rosyjskiego gazu to ich zdaniem najmniej prawdopodobny scenariusz. Zamknięcie Nord Stream 1 bardzo ograniczyłyby Rosji elastyczność kontrolowania przesyłu gazu w kierunku europejskim – i wpływy, jakie otrzymuje Kreml ze sprzedaży gazu na europejskim rynku TTF.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz, zdaniem banku, to wznowienie przesyłu – ale jedynie częściowe, czyli na obecnym poziomie 40 proc. pojemności gazociągu.
Nord Stream 1 cały czas na rewersie
Od połowy czerwca Rosja zmniejszyła ilość gazu płynącą głównym gazociągiem łączącym ją z Europą Zachodnią o 60 procent. Do tego większość gazu, który dociera do Niemiec, jest transportowana z powrotem do Europy Wschodniej, do Czech i stamtąd do innych nabywców z naszego regionu.
Niewiele więc z rosyjskich dostaw w ogóle dociera poza Niemcy. A To znacznie zwiększyło niepewność co do dostaw gazu w Europie przed sezonem grzewczym. Wiele europejskich państw opiera bowiem ciepłownictwo na spalaniu gazu ziemnego.
Obawy o braki surowca przekładają się z kolei na ceny gazu – w porównaniu z poprzednim rokiem, w lipcu są one wyższe już o 70 procent. Ceny kontraktów na holenderskim rynku w pierwszy poniedziałek każdego miesiąca (od lipca 2021 roku) przedstawia poniższy wykres:
We wtorek 5 lipca o 13.10 polskiego czasu ceny kontraktów na sierpień na holenderskiej giełdzie wynosiły 166,5 euro za MWh i niecałe 168 euro w przypadku kontaktów na wrzesień i październik.
Do wzrostu cen przyłożył się także rozpoczęty dziś strajk na norweskich platformach wiertniczych – po tym jak jeden ze związków, którego pracownicy stanowią kluczową obsadę na kilku platformach, nie zgodził się warunki płacowe wynegocjowane z firmą Equinor.
Polecamy też:
- Kończy się czas, by zgłosić piec. Wyjaśniamy, jak złożyć deklarację o źródłach ciepła w budynkach
- Powrót do węgla, zamrożenie cen uprawnień CO2. Polski premier apeluje do Unii Europejskiej
- Korea pomoże w finansowaniu budowy polskiej elektrowni jądrowej. Ale jest warunek
- Walka ze wzrostem cen energii na świecie. OECD: Robicie to źle
- Ceny paliw pod wpływem wojny w Ukrainie. Benzyna najbardziej zdrożała w Polsce, diesel w Danii
- Gazprom może opróżnić Nord Stream 1 na stałe? Niemcy boją się odcięcia od rosyjskiego gazu
- Mniej gazu i ropy z Norwegii. Przez strajk pracowników Equinor mocno zmniejszy wydobycie