{"vars":{{"pageTitle":"Student za pokój zapłaci krocie. Ceny najmu w Warszawie zwalają z nóg","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-najmu","ceny-nieruchomosci","main","mieszkania","mieszkania-na-wynajem","najnowsze","pokoje","studenci","wynajem-pokoi"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"22 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"22","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":608453}} }
300Gospodarka.pl

Student za pokój zapłaci krocie. Ceny najmu w Warszawie zwalają z nóg

Początek roku akademickiego już za kilka dni. Tymczasem ceny najmu pokojów dla studentów w Warszawie osiągają kosmiczne ceny. Za niewielką przestrzeń z biurkiem, łóżkiem i szafą zapłacimy nawet 2 tysiące złotych.

Najdroższym do życia miastem w Polsce pozostaje Warszawa. To nie tylko największe miasto, ale również miasto akademickie, do którego rokrocznie przyjeżdżają kolejni studenci. W tym roku ich start może być wyjątkowo trudny – a na pewno kosztowny.


Czytaj także: Wynajem mieszkania coraz droższy. Takich stawek żądają właściciele w największych miastach [MAPA]


Czynsz za mieszkanie w górę

Średni czynsz jeśli chodzi o całe mieszkanie w sierpniu utrzymał się na poziomie 5 tys. zł. Jednak w porównaniu do ubiegłego roku był o blisko 10 proc. wyższy.

W ujęciu rocznym widać, że dynamika wzrostu cen wyhamowuje i w większości miast waha się od kilku do kilkunastu procent – komentuje Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.

Wynajem mieszkania, choć nie należy do najtańszych, jest jednak mniej problematyczny: kosztami można się podzielić w kilka osób. Zupełnie inaczej jest w przypadku studentów, którzy szukają swojego miejsca w pojedynkę, a nie kwalifikują się na akademik. Wynajem pojedynczego pokoju może mocno wstrząsnąć ich budżetem. A w zasadzie budżetem ich rodziców.

10 metrów to połowa najniższej krajowej

Za pokojem do wynajęcia w Warszawie rozglądamy się na platformach ogłoszeniowych w Internecie. Ceny rozpoczynają się od 1100-1200 zł.

To jeszcze nie tak źle, ale po kliknięciu w link okazuje się, że nie jest to kompletna cena. Musimy bowiem doliczyć do niej średnio od około 250 do 400 zł na media, czyli wodę, prąd, Internet. Oczywiście w przypadku pokoju dwuosobowego miesięczny koszt za media rośnie.

Do tego dochodzi kaucja, której zazwyczaj wymaga właściciel do zapłaty przed wprowadzeniem się – to łączna wysokość czynszu i kosztów miesięcznych opłat. Razem 1500-1600 zł. Miesięczna sumka robi się więc bardziej konkretna.

Stancja na obrzeżach jest tańsza

Co robi różnicę w cenach? Liczy się lokalizacja. Oto dwa przykłady. Pierwszy: pokój do wynajęcia na peryferiach Warszawy, ale blisko jednej z uczelni. Powierzchnia 10 metrów kwadratowych, tapczan, szafa i biurko. Na podłodze panele, w bonusie: balkon. Schludnie, ale nic specjalnego. A jednak właściciel życzy sobie za niego ponad 1100 zł, do tego dochodzi koszt mediów – po kliknięciu w ofertę, na dole strony jest napisane, że to 350 zł miesięcznie. Razem 1500 zł każdego miesiąca za wynajem pokoju.

Ale w niektórych częściach Warszawy ceny najmu zbliżają się do kwoty 2 tys. zł. Przestronny (16 m kw.) pokój na Saskiej Kępie w cenie 1900 zł. W środku wyposażenie z Ikei: duże łóżko, biurko, dwa krzesła, szafka nocna, utrzymane w bieli. Właściciel zachęca: „15 minut do centrum!”. I wydaje się, że to zdanie ma w tym kontekście największe znaczenie. I choć cena wydaje się zaporowa, chętni znajdą się szybko. Bo gdzieś mieszkać muszą.

Jednak w kraju, w którym średnia krajowa netto wynosi niewiele ponad 5 tys. zł, 2 tys. zł na najem pokoju to prawie połowa miesięcznego budżetu.

Mało mieszkań na wynajem

Polska cierpi na deficyt mieszkań. W przypadku mieszkań na wynajem ten brak szacuje się na ok. 700 tysięcy. To jedna czwarta wszystkich dostępnych mieszkań, których jest w sumie 2,7 mln na 6 największych rynkach w Polsce, mówił Paweł Sztejter, wiceprezes zarządu JLL.

– Sytuacja jest mocno dramatyczna. Dostępność mieszkań na wynajem jest najniższa w okresie kiedy mamy dobre dane – ostrzegał Sztejter.


300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.


A ogromna liczba osób, poszukujących mieszkań na wynajem, to studenci. W samej Warszawie jest ich 230 tys. Większość z nich, bo ponad 150 tys., nie ma w stolicy rodziny. Jest więc zdana na łaskę – lub może raczej niełaskę – stołecznego rynku najmu. I zależna od akademików, których w praktyce nie ma.

W tym roku spodziewany szczyt sezonu rynku najmu będzie spokojniejszy niż przed rokiem (z uwagi na osłabiony efekt wojny w Ukrainie i zmniejszony popyt na mieszkania na wynajem zgłaszany przez Uchodźców), ale wciąż gorętszy niż w 2021 roku. Aspektem, który może wpłynąć na rynek najmu w Polsce, jest liczba przyznanych kredytów zaakceptowanych w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. i co za tym idzie – czas procesowania wniosków i tempo przeprowadzania się kredytobiorców do własnego M – podsumowuje Karolina Klimaszewska z Otodom.

W dalszej perspektywie lepiej nie będzie. Specjaliści zgodni są co do tego, że ceny mieszkań w kolejnych latach będą rosły. Do tego stopnia, że najem będzie już nie wyborem, a koniecznością. Będzie to dotyczyło zwłaszcza młodych Polek i Polaków, którzy będą próbowali zaczepić się na rynku pracy większych miast.

Więcej o rynku najmu piszemy tutaj: