{"vars":{{"pageTitle":"Miedziowa interwencja Chin, słaby dolar pobudzający złoto, pallad drogi jak nigdy – co słychać na rynku surowców?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["metale-przemyslowe","metale-szlachetne","miedz","pallad","prognozy","srebro","surowce","zloto"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"20 maja 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":136808}} }
300Gospodarka.pl

Miedziowa interwencja Chin, słaby dolar pobudzający złoto, pallad drogi jak nigdy – co słychać na rynku surowców?

Wielu analityków wskazywało na początku roku surowce przemysłowe jako klasę aktywów o największym potencjale wzrostowym. Jakie czynniki będą determinować ceny miedzi, złota, srebra czy wykorzystywanego w przemyśle motoryzacyjnym palladu?

Od początku roku miedź podrożała o 30 proc., srebro o 5 proc., a pallad o ponad 10 proc. Czy na rynkach towarowych czeka nas korekta ostatnich wzrostów czy kontynuacja trendu?

Chiny biorą sprawy w swoje ręce – czy to koniec rajdu cen miedzi?

W bieżącym tygodniu spadki cen nie ominęły rynku miedzi – cena tego surowca zeszła do najniższych poziomów od dwóch tygodni, a bilans tego tygodnia to jak narazie -3 proc.

Impulsem do zniżki cen obecnym na rynku metali od kilku tygodni jest głównie wzrost wartości amerykańskiego dolara. Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ zwraca uwagę na nowy czynnik, być może jeszcze istotniejszy – zapowiedź interwencji cenowej na rynku miedzi przez Chiny, największego producenta i konsumenta tego metalu na świecie.

„Na rynkach surowców przemysłowych pojawił się nowy impuls do zniżek, a przynajmniej do wyhamowania potencjału wzrostowego ich cen. Chodzi o komunikat z Chin. Państwo Środka zapowiedziało, że będzie lepiej kontrolować podaż i zapasy wielu surowców, jak również dążyć do ustabilizowania ich cen. Na pierwszy strzał poszedł węgiel – Chiny wezwały lokalnych producentów do zwiększenia jego wydobycia” – wskazuje w raporcie ekonomistka.

Dodaje, że Chiny już w ostatnich tygodniach kilka razy wyrażały niezadowolenie z wysokich cen miedzi na globalnym rynku, sugerując możliwość jakiejś interwencji.

Złoto wraca do łask na kanwie słabego dolara

Złoto od tegorocznego dołka z przełomu marca i kwietnia odrobiło już niemal 10 proc., co w przypadku kruszcu uważanego za bezpieczną przystań o stosunkowo niskim ryzyku, jest przyrostem imponującym.

Zwyżce notowań złota już od ponad półtora miesiąca sprzyja ruch spadkowy notowań amerykańskiego dolara, z którym ceny kruszcu są negatywnie skorelowane. W długim terminie bodźców wzrostowych dla notowań złota jest jeszcze więcej.

„O ile krótkoterminowo ceny złota mogą wykazać podwyższoną zmienność i odreagowanie spadkowe, to długoterminowe perspektywy dla cen tego metalu nieustannie pozostają wzrostowe, głównie za sprawą dużego prawdopodobieństwa utrzymania się wysokiej inflacji na świecie przez dłuższy czas, jak również ze względu na programy stymulacyjne oraz niepewność, związaną z sytuacją pandemiczną na świecie” – wskazuje Dorota Sierakowska.

Popyt przemysłowy na srebro rozpalony do czerwoności

Srebro aktualnie wciąż notowane jest w pobliżu szczytów niewidzianych od 2021 roku, tj. około 28 dolarów za uncję. Dodatkowo, przez ostatnie kilka miesięcy, srebro wykazuje coraz większą siłę w porównaniu do notowań złota.

W opinii ekspertki DM BOŚ, cena srebra ma fundamentalnie dobre perspektywy do zwyżek w kolejnych miesiącach i latach.

„Pomijając czynniki sprzyjające także cenom złota, takie jak luźna polityka monetarna, inflacja, itd., na rynku srebra może dawać o sobie znać zwiększony popyt przemysłowy, za którym podaży będzie ciężko nadążyć”  prognozuje Sierakowska.

Pallad drogi jak nigdy

Historyczne szczyty śrubuje natomiast pallad, który jeszcze na początku 2019 roku wyceniany był na połowę bieżącej wartości. Cena palladu obecnie sięga prawie 2900 dolarów za uncję, a więc utrzymuje się relatywnie niedaleko tegorocznych – i historycznych – maksimów w okolicach 3000 dol. za uncję.

W opinii ekspertki atak na barierę na poziomie 3000 dol. za uncję nadal jest możliwy, zwłaszcza biorąc pod uwagę sprzyjające fundamenty.

„W bieżącym roku na rynku palladu ma pojawić się bowiem deficyt wynoszący aż około milion uncji tego kruszcu. Dla porównania, cała globalna produkcja tego kruszcu oscyluje w okolicach 10 mln uncji” – wskazuje Dorota Sierakowska.

Pallad jest wykorzystywany głównie w branży motoryzacyjnej, w produkcji katalizatorów (podobnie jak platyna). Duży popyt na pallad wynika z odbudowywania się branży samochodowej po ubiegłorocznym najmocniejszym uderzeniu pandemii. Pomagają również coraz bardziej wyśrubowane normy emisyjne, które zmuszają producentów do wykorzystywania większych ilości metalu w każdym samochodzie.

Inwestycyjna egzotyka, czyli jak zarabiać na kawie, kukurydzy i soku pomarańczowym – wywiad z Dorotą Sierakowską z DM BOŚ