{"vars":{{"pageTitle":"Co ma "chemia z Niemiec" do polskiej gospodarki? Może przepowiedzieć kryzys","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["basf","handel-zagraniczny","niemcy","przemysl","przemysl-chemiczny"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"10 lipca 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":13697}} }
300Gospodarka.pl

Co ma „chemia z Niemiec” do polskiej gospodarki? Może przepowiedzieć kryzys

Niemiecki koncern chemiczny BASF, największy koncern chemiczny na świecie, ogłosił korektę prognozy na 2019 r. Teraz spodziewa się o 30 proc. mniejszych przychodów niż w zeszłym roku – pisze dziennik Süddeutsche Zeitung

Wywołało to reakcję na frankfurckiej giełdzie – kurs BASF spadł o 6,5 proc. Na wartości wyraźnie straciły też akcje innych niemieckich firm z branży chemicznej.

Już po koniec czerwca wiadomo było, że w BASF nie dzieje się najlepiej. Wtedy ogłoszono planowane 6 tys. zwolnień do końca 2021 r., połowę z tego w Niemczech.

Tydzień temu niemieckie zrzeszenie branżowe VCI obniżyło i tak już kiepską prognozę na 2019 rok: wcześniej spodziewano się obrotów niższych o 3,5 proc., teraz już o 4 proc.

Kłopoty BASF a polska gospodarka

Dlaczego kłopoty BASF są ważne dla Polski, gdzie firma znana jest głównie (a czasem: jedynie) z taśm magnetofonowych?

Dlatego, że branża chemiczna, wspólnie z dostawcami maszynerii do miejsc produkcji, to pierwsze branże, które „czują” kryzys.

Takie produkty jak surowce produkcyjne lub półprodukty zamawiane są zawsze z dużym wyprzedzeniem.

To sprawia, że branże je dostarczające są dobrym barometrem przyszłej koniunktury, bo właśnie w tych branżach jako pierwszych inne przedsiębiorstwa ograniczają zamówienia, kiedy boją się o przyszłość.

Polska jest z kolei bardzo silnie powiązana gospodarczo z Niemcami.

Za Odrę wysyłamy około 27 proc. całego naszego eksportu. Dla porównania, do drugiej w rankingu odbiorców polskich towarów i usług Wielkiej Brytanii trafia już „tylko” 6,6 proc.

Jeśli więc Niemcy zaczną ograniczać zamówienia, Polska też to odczuje.

>>> Czytaj też: mBank: Jeśli nastąpi światowy kryzys, 5-ka Kaczyńskiego pomoże Polsce go przetrwać