Dynamika polskiego PKB w 2023 r. wyraźnie obniży się, jednak pozostanie dodatnia – wskazano w środowym komentarzu Credit Agricole do PMI.
Indeks ten od dziewięciu miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt., oddzielającej wzrost od spadku aktywności – dodano.
Jak przekazał w środę S&P Global, wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w styczniu wyniósł 47,5 pkt. wobec 45,6 pkt. w grudniu.
– Indeks PMI dla polskiego przetwórstwa zwiększył się w styczniu do 47,5 pkt. wobec 45,6 pkt. w grudniu, kształtując się wyraźnie powyżej oczekiwań rynku (46,2 pkt.) oraz naszej prognozy (46,1 pkt.). Tym samym indeks od dziewięciu miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt., oddzielającej wzrost od spadku aktywności – przekazał w komentarzu starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Olipra.
Jak wskazał, zwiększenie wartości indeksu wynikało z wyższych wkładów trzech z pięciu jego składowych (dla bieżącej produkcji, nowych zamówień oraz czasu dostaw), podczas gdy przeciwny wpływ miały niższe wkłady składowych dla zatrudnienia oraz zapasów materiałów.
Spadek produkcji i zamówień, wzrost cen
– W danych na szczególną uwagę zasługuje wyraźnie wolniejsze tempo spadku bieżącej produkcji oraz nowych zamówień, w tym nowych zamówień eksportowych. Niemniej ankietowane w styczniu firmy nadal sygnalizowały problemy ze słabym popytem, który pozostaje pod wpływem spowolnienia w gospodarce – zauważył ekonomista.
Jego zdaniem z uwagi na utrzymujący się spadek zarówno bieżącej produkcji, jak i nowych zamówień, firmy kontynuowały procesy restrukturyzacyjne.
– Znalazło to odzwierciedlenie w dalszym zmniejszeniu zapasów zarówno dóbr finalnych, jak i dóbr pośrednich wykorzystywanych w procesie produkcji, a także redukcji zatrudnienia, której tempo przyspieszyło w styczniu – tłumaczy.
Jak podał ekonomista, w styczniu doszło również do ponownego przyspieszenia tempa wzrostu cen zarówno dóbr finalnych, jak i dóbr pośrednich wykorzystywanych w procesie produkcji.
– W poprzednich miesiącach wskaźniki te kształtowały się w trendzie spadkowym. Co więcej, przyspieszenie wzrostu cen nastąpiło mimo wyraźnego osłabienia popytu. Ankietowane firmy tłumaczyły to wzrostem cen energii, surowców i półfabrykatów – przekazał Olipra.
Zdaniem ekonomisty „wyraźny wzrost składowej dla oczekiwanej produkcji stanowi wsparcie dla naszego scenariusza »miękkiego lądowania« polskiej gospodarki, zgodnie z którym dynamika polskiego PKB w 2023 r. wyraźnie obniży się, jednak pozostanie dodatnia”.