{"vars":{{"pageTitle":"Cyganie i inne grupy prowadzące nomadyczny tryb życia mają 10 razy mniejsze szanse na pójście na studia niż ich rówieśnicy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["edukacja","mniejszosci-etniczne","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"5 października 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":63936}} }
300Gospodarka.pl

Cyganie i inne grupy prowadzące nomadyczny tryb życia mają 10 razy mniejsze szanse na pójście na studia niż ich rówieśnicy

Cyganie i inne grupy prowadzące nomadyczny tryb życia mają 10 razy mniejsze szanse na pójście na studia niż ich rówieśnicy – pisze w swoim felietonie Grace Claire O’Neill, fotografka zajmująca się problemem wykluczenia Cyganów, Romów i innych grup koczowniczych.

Jak wskazuje O’Neill, są też jedną z najbardziej demonizowanych grup etnicznych w społeczeństwie, a wraz z tym pojawiają się stereotypy: łatwo uznać, że wszyscy młodzi Cyganie opuszczają szkołę w młodym wieku, aby wziąć ślub lub rozpocząć pracę.

Nikt nie zaprzecza, że tak bywa, ale najwięcej uwagi poświęca się tym narracjom, które demonizują te grupy społeczne.

Struktura życia szkolnego i wymagania programu nauczania nie zawsze są zgodne z koczowniczym stylem życia. To, w połączeniu z brakiem reprezentacji kulturowej w zasobach edukacyjnych i literaturze, może sprawić, że dzieci Cyganów i innych grup koczowniczych czują się wyobcowane i wykluczone.

Obecnie szkoły i uczelnie muszą działać i rozwijać się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. To może być odpowiednim momentem do rozpoczęcia i kontynuowania konstruktywnego dialogu wokół doświadczeń i osiągnięć edukacyjnych dzieci cygańskich, romskich i wędrownych.

„To po prostu nie do przyjęcia, że zawodzimy dzieci w ten sposób, poddając je dalszej segregacji i demonizacji”, kwituje autorka felietonu.

Czytaj także:

Uniwersytet w Cambridge pozbywa się inwestycji w paliwa kopalne. To skutek długiej kampanii studentów