Program „Czyste powietrze” wymaga zmian w niektórych punktach. Konieczne jest np. pilne wyeliminowanie nieefektywnych pomp ciepła, mówi minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Na wymianę starych kotłów do ogrzewania domów brakuje obecnie 470 mln zł. Do tego w każdym tygodniu wpływają wnioski na łącznie ok. 100 mln zł, podczas gdy wstrzymane zostało wdrażanie nowych unijnych programów. Środki dostają obecnie na bieżąco Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, więc nie wszystkie płatności zostały wstrzymane.
Próbą rozwiązania problemu jest złożenie poprawki do budżetu w celu przesunięcia w czasie płatności z Narodowego Programu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na Fundusz Drogowy. To pozwoliłoby uzyskać 370 mln zł, jednak prezydent musiałby podpisać ustawę okołobudżetową przed 25 stycznia, czytamy w dzienniku.
Czytaj także: Wkrótce nowe cele klimatyczne dla UE. Komisja Europejska podnosi poprzeczkę
W razie niepowodzenia są jeszcze trzy inne rozwiązania. Hennig-Kloska obiecuje, że w ciągu tygodnia sprawność programu zostanie przywrócona. Najdalej za dwa miesiące zostanie też uruchomiony główny mechanizm finansowania w ramach unijnego programu FEnIKS z perspektywą wydania w tym roku przynajmniej 4 mld zł i wypłacenia wszystkich zaległości, mówi minister.
Ważne jest, by zwiększyć zainteresowanie programem wśród osób o średnich dochodach. Obecnie korzystają z niego głównie najubożsi oraz majętni, którzy świadomie chcą poprawić ekonomikę domowych instalacji. W założeniu program miał zlikwidować 10 mln kotłów na węgiel w ciągu 10 lat licząc od 2018 roku, a dziś nadal do wymiany zostało 2,7 mln instalacji.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Minister przekonuje, że konieczna jest również naprawa słabych stron programu.
– Do zmiany są także słabe punkty programu, które mogą wpędzić ludzi w niepotrzebne problemy.(…) Chodzi o pilne wyeliminowanie nieefektywnych pomp ciepła. Instalowanie takich urządzeń i występowanie o dotacje na nie może podważyć zaufanie obywateli do państwa i programu. Podobnie jest z montażem pomp ciepła w domach bez ich jednoczesnej termomodernizacji. To narażanie obywateli na niesamowicie wysokie koszty eksploatacji – powiedziała Hening-Kloska w rozmowie z dziennikiem.
Hennig-Kloska dodaje, że państwo jest winne obywatelom informacje o tym, jak efektywnie korzystać z „Czystego powietrza” bez uszczerbku na swoich finansach.