{"vars":{{"pageTitle":"Producenci ostrzegają: może zabraknąć mięsa w sklepach. To skutek wstrzymania dostaw CO2","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["anwil","ceny-gazu","kryzys-energetyczny","mieso","najnowsze","przemysl","przemysl-spozywczy"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"26 sierpnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":346508}} }
300Gospodarka.pl

Producenci ostrzegają: może zabraknąć mięsa w sklepach. To skutek wstrzymania dostaw CO2

Wstrzymanie produkcji dwutlenku węgla w Grupie Azoty i Anwilu to bardzo złe wiadomości dla branży mięsnej. Ubojnie są zmuszone wstrzymać pracę. A to może prowadzić do braku mięsa w sklepach.

Branża mięsna jest zaskoczona i zaniepokojona odcięciem dostaw dwutlenku węgla przez dwóch dużych dostawców  – Grupę Azoty i Anwil. Na początku tygodnia obie firmy poinformowały o ograniczeniu do minimum produkcji niektórych produktów.

Skutkiem ubocznym jest brak możliwości dostarczania dwutlenku węgla do produkcji spożywczej. Substancja ta jest niezbędna w wielu etapach produkcji w różnych branżach przemysłu spożywczego.

Bez dostaw firmy z branży mogą być zmuszone zawiesić działalność. Sytuacja może skończyć się brakami mięsa w sklepach – alarmuje prezes organizacji branżowej.

Problemy branży mięsnej

Informacja dotycząca wstrzymania dostaw i produkcji dwutlenku węgla i ciekłego azotu przez Grupę Azoty oraz Anwil wywołała oburzenie i zaskoczyła przedstawicieli branży mięsnej – wskazuje Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI).

Dwutlenek węgla i ciekły azot odpowiadają za bardzo istotne elementy produkcji mięsa. Poczynając od ubojni, przez proces chłodniczy – wyjaśnia Wiesław Różański, prezes Unii.

Nagła decyzja o wstrzymaniu dostaw to więc ogromne zagrożenie dla całej branży. Jak wskazuje Różański, UPEMI dostaje sygnały, że bez dostaw gazów chłodniczych ubojnie będą musiały wstrzymać produkcję.

Jeśli do tego dojdzie ucierpią także hodowcy/ Ubojnie nie będą przyjmowały od nich zwierząt, skoro same nie będą mogły pracować.

– Od samego rana odbieramy telefony od przerażonych członków naszej organizacji. Część z nich ma zapasu dwutlenku węgla na poziomie pozwalającym na utrzymanie produkcji przez maksymalnie tydzień – dodaje Różański.

Jego zdaniem firmy z branży będą zmuszone – aby nie wstrzymywać działalności – szukać dostawców dwutlenku węgla na własną rękę.

W obecnej sytuacji ceny tych surowców będą dyktować spekulanci. Wydaje się, że kontrolowane przez Skarb Państwa spółki podejmując taką, a nie inną decyzje nie wzięły w ogóle pod uwagę sytuacji innych gałęzi gospodarki. Nasi członkowie zostali więc pozostawieni sami sobie i będą musieli zmierzyć się z kolejnym, obok wzrostu cen energii elektrycznej, wzrostem kosztów produkcji – uważa prezes UPEMI.

Sytuacja może skończyć się wręcz tym, że w sklepach zabraknie mięsa, jeśli zakłady wstrzymają produkcję – mówi Różański.

Problemy w branży chemicznej

Jak wskazują Anwil i Grupa Azoty, decyzja o wstrzymaniu i ograniczeniu produkcji niektórych produktów to efekt rekordowych cen gazu. Jest on niezbędnym składnikiem wielu procesów produkcyjnych w branży chemicznej.

Dzisiaj natomiast na holenderskim rynku TTF osiągnęły one poziom ponad 310 euro za 1 MWh. Gaz ziemny kosztuje więc obecnie 11 razy więcej, niż rok temu.


Polecamy też: