{"vars":{{"pageTitle":"Gdzie jest milion aut elektrycznych? Czyli lista straconych szans polskiej elektromobilności","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["autobus-elektryczny","elektromobilnosc","elektryki","najnowsze","pojazdy-elektryczne","polskie-stowarzyszenie-paliw-alternatywnych","pspa","samochod-elektryczny"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"24 stycznia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":663965}} }
300Gospodarka.pl

Gdzie jest milion aut elektrycznych? Czyli lista straconych szans polskiej elektromobilności

Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem rozwoju floty pojazdów zeroemisyjnych oraz infrastruktury ładowania. Ten wynik jest zaprzeczeniem zapowiedzi rządu Prawa i Sprawiedliwości, o planowanym milionie elektrycznych aut w Polsce. Dlaczego dzisiaj po „milionie elektryków” nie ma śladu?

Udział samochodów elektrycznych w Polsce jest prawie czterokrotnie niższy od średniej europejskiej. Należy jak najszybciej usprawnić procedury przyłączeń stacji ładowania, rozszerzyć program wsparcia dla elektryków czy ułatwić instalację prywatnych ładowarek. Bez tego rozwój zrównoważonego transportu w Polsce nigdy nie ruszy z kopyta – wynika z najnowszej publikacji Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) „Zielona Księga Nowej Mobilności”.

I choć publikacja PSPA zawiera 120 konkretnych rozwiązań prawnych, którymi może wspomagać się nowa władza, trudno nie wspomnieć przy tym o wielkich planach poprzedniego rządu. I zaprzepaszczonych szansach.


Czytaj także: Elektrykiem na wakacje. Ile trwa i kosztuje przejazd najbardziej popularnymi trasami w Polsce?


Jeszcze za czasów premier Beaty Szydło, Mateusz Morawiecki – wówczas wicepremier, obiecywał milion aut elektrycznych na polskich drogach do 2025 roku. Tymczasem zgodnie z danymi PSPA pod koniec 2023 roku mieliśmy ich… zaledwie 55 tys. Obecnie w Polsce jest zarejestrowanych ok. 57 tys. samochodów całkowicie elektrycznych, funkcjonuje też 6 tys. punktów ładowania. Jednak mimo wzrostów, nadal jesteśmy w ogonie Europy.

Prawie czterokrotnie niższy od średniej europejskiej jest udział samochodów elektrycznych w Polsce. Wyprzedzają nas nie tylko państwa Europy Zachodniej, ale również wiele krajów regionu CEE. To efekt tego, że rozwój nowej mobilności nigdy nie był w Polsce priorytetem – komentuje Aleksander Rajch, wiceszef PSPA.

Duże opóźnienie względem UE

PSPA wskazuje, że słynny cel miliona aut elektrycznych od początku był nierealistyczny i traktowany jako polityczne hasło. Administracja centralna z bardzo dużym opóźnieniem wdrażała przepisy unijne – częściowo ujęte w Ustawie o elektromobilności. Wielu z nich nie wprowadzono do tej pory, w tym tzw. dyrektywy RED II/III, zmierzającej do zwiększenia udziału OZE w państwach członkowskich. Znacznie później niż w większości krajów UE, wprowadzono też mechanizmy subsydiów do pojazdów elektrycznych i infrastruktury ładowania.

Program „Mój Elektryk” funkcjonuje od 2021 r., w praktyce od 2022 r., ponieważ dopiero od tego terminu można mówić o uruchomieniu najważniejszego naboru, adresowanego do firm i leasingodawców. Tymczasem dopłaty do samochodów elektrycznych w Rumunii były dostępne już w 2011 r., w Chorwacji i Słowenii w 2014 r., na Węgrzech i Słowacji w 2016 r., zaś na Litwie – w roku 2018 – tłumaczy Jan Wiśniewski, dyrektor biura badań i analizy PSPA.

Jak dodaje Wiśniewski, założeń „Mojego Elektryka” nie aktualizowano już dwa lata. W rezultacie Polska dysponuje jednym z najniższych udziałów sprzedaży BEV (maszyn w pełni elektrycznych – red.) w UE – w 2023 roku było to mniej niż 4 proc.

Brak środków z KPO – brak elektrycznych autobusów

Opóźniony jest także projekt polskiego samochodu elektrycznego Izera. Jego realizacja została ogłoszona w 2016 roku, dwa lata przed informacją o tureckim odpowiedniku o nazwie Togg. Efekty? W Polsce wciąż kontynuowane są prace, zmierzające do budowy fabryki samochodu. W Turcji – w ubiegłym roku wyjechało na drogi ponad 30 tys. sztuk elektrycznego samochodu Togg.

Gorsza sytuacja panuje w sektorze infrastruktury, w którym procedury przyłączeniowe trwają nawet od 2 do 3 lat. – Tylko 10 na 37 zobowiązanych miast wypełniło na koniec I połowy 2023 r. wynikający z Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych wymóg posiadania minimalnej liczby ogólnodostępnych punktów ładowania – czytamy w raporcie.

Znaczące konsekwencje miało także zablokowanie środków z KPO, co było „zasługą” poprzedniego rządu. Na skutek zamrożenia funduszy, na polskie drogi nie wyjechało ponad 1700 autobusów elektrycznych. To liczba o 60 proc. większa od całej obecnej floty tych pojazdów w Polsce (1083). Na skutek tego, w ubiegłym roku zarejestrowano ponad jedną piątą mniej autobusów elektrycznych niż w 2022 roku.

Nie zadbano także o program wsparcia elektryfikacji drogowego transportu ciężkiego. Tym bardziej, że Polska ma najwięcej samochodów ciężarowych w całej UE.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Jak wynika z „Zielonej Księgi Nowej Mobilności” kolejnym zaniedbanym obszarem jest sektor przemysłu związanego ze zrównoważonym transportem. Polska branża motoryzacyjna odpowiada dziś za 8 proc. polskiego PKB, 13,5 proc. rocznego eksportu i zapewnia prawie pół miliona miejsc pracy. Zdecydowana większość polskich przedsiębiorstw koncentruje się jednak na dostawach dla motoryzacji konwencjonalnej.

Tymczasem od 2035 r. w UE nie będzie można już rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi. To dla całej branży bardzo poważne wyzwanie, a tymczasem administracja centralna zrobiła bardzo niewiele, by wspierać nieuniknioną transformację przemysłu w kierunku zeroemisyjnym – czytamy w publikacji PSPA. W kraju nie wprowadzono też do tej pory ani jednej Strefy Czystego Transportu (SCT) – mimo, że w UE działa ich ponad 320.

Szkoły zawodowe, średnie i uczelnie wyższe w Polsce nadal nie są przystosowane programowo do kształcenia odpowiednio wykwalifikowanych kadr branży e-mobility. W mediach regularnie słyszy się ponadto, że inwestorzy, którzy brali pod uwagę Polskę jako miejsce lokalizacji swoich fabryk lub ośrodków badawczych, ostatecznie wybrali inny kraj, bardzo często regionu CEE.

Zagrożona jest nawet wiodąca pozycja Polski w obszarze baterii litowo-jonowych. Według danych Bloomberg New Energy Finance do 2025 r. pod względem mocy produkcyjnych wyprzedzą nas w Europie nie tylko Niemcy czy Szwecja, ale również Węgry. Co więcej, w Polsce zamykane są kolejne fabryki branży automotive lub ogranicza się ich produkcję. Przykładem są m.in. zakłady Scanii w Słupsku, Volvo we Wrocławiu czy też FCA w Tychach.

Więcej o elektromobilności piszemy tutaj: