{"vars":{{"pageTitle":"Hutnictwo chce się zazielenić, ale potrzebuje więcej złomu. Na razie nie wyłącza wielkich pieców","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["300klimat","dekarbonizacja","hutnictwo","huty","koks","main","najnowsze","neutralnosc-klimatyczna","przemysl","stal"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"6 sierpnia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":720529}} }
300Gospodarka.pl

Hutnictwo chce się zazielenić, ale potrzebuje więcej złomu. Na razie nie wyłącza wielkich pieców

Większość stali na świecie wciąż powstaje w energochłonnych i emisyjnych wielkich piecach. Trwa jednak zwrot w kierunku bardziej zielonych technologii. W Polsce jeden z wielkich pieców będzie działać jeszcze przez kilkanaście lat. Przeszkodą w szybszej transformacji największej polskiej huty jest niewystarczający dostęp do złomu.

Do produkcji stali można wykorzystać dziś więcej niż jedną metodę. Ta podstawowa i znana od stuleci to topienie rudy żelaza w wielkim piecu z wykorzystaniem koksu. Proces ten wiąże się ze znacznym zużyciem energii i emisją dwutlenku węgla.

Alternatywą jest proces elektrycznego pieca łukowego (EAF). To najczęściej sposób na recykling złomu stalowego, który skutkuje znacznie niższą emisją CO2. Zamiast złomu w piecach elektrycznych można też wykorzystać żelazo z tak zwanej bezpośredniej redukcji z użyciem gazu. Wykorzystanie wodoru ze źródeł odnawialnych do tego ostatniego procesu to także sposób na obniżenie śladu węglowego.

Świat skręca w stronę zielonej stali

Światowy rynek produkcji stali już wkroczył na ścieżkę zielonej transformacji, wynika z najnowszego raportu think tanku Global Energy Monitor. Analitycy ustalili, że spośród mocy produkcyjnych w budowie, 49 proc. to piece elektryczne. Udział tej technologii w rynku może sięgnąć ponad 36 proc. w 2030 roku.

W zapowiadanych inwestycjach w “zieloną” stal prym wiodą Chiny, które są też największym producentem stali na świecie i jak dotąd największym emitentem CO2 z sektora. Łącznie 50 krajów rozwija obecnie moce produkcyjne EAF, na czele z Chinami (15 proc. globalnego udziału), Iranem (13 proc.) i Indiami (10 proc.).

W Niemczech wszystkie planowane inwestycje w produkcję stali zakładają budowę pieców elektrycznych. Większość działających dziś wielkich pieców ma zostać wygaszona.

Polska pozostaje daleko w tyle za Europą Zachodnią jeśli chodzi o transformację w kierunku zielonej stali, a ponad połowa krajowej produkcji stali nadal wykorzystuje technologie oparte na węglu. Wszystkie te moce produkcyjne są skoncentrowane tylko w jednym zakładzie ArcelorMittal, który zatrudnia ponad połowę polskiej siły roboczej w hutnictwie żelaza i stali. Polski rząd musi pociągnąć ArcelorMittal do odpowiedzialności i zobowiązać firmę do realizacji planu transformacji, aby zapewnić przyszłość polskiemu przemysłowi – komentowała Caitlin Swalec z Global Energy Monitor w komunikacie towarzyszącym raportowi.

Jeszcze kilkanaście lat z wielkim piecem

W oddziale ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej – dawnej Hucie Katowice – pracują dwa wielkie piece. Koncern deklaruje jednak, że jego celem jest dekarbonizacja. W skali Europy ArcelorMittal zobowiązał się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 35 proc. do 2030 r. w porównaniu do roku 2018. Do 2050 roku chce natomiast osiągnąć neutralność emisyjną.

Jednym z założeń w pierwszej fazie dekarbonizacji hutnictwa jest przechodzenie ze ścieżki wielkopiecowej na ścieżkę pieców elektrycznych, ale obecnie niemożliwe jest zaspokojenie popytu na stal poprzez recykling złomu. Wciąż bardzo potrzebujemy stali produkowanej z rudy żelaza, dlatego zakładamy, że jeden z naszych wielkich pieców – wielki piec nr 2 – będzie pracował jeszcze kilkanaście lat – informuje 300Gospodarkę Marzena Rogozik z biura prasowego ArcelorMittal Poland.


Czytaj też: Będziemy potrzebować coraz więcej energii. Zmiany klimatu i rozwój technologii napędzą popyt na prąd


Koncern wciąż pracuje nad zakresem inwestycji dekarbonizacyjnych w Polsce. Jednocześnie stara się zmniejszyć ślad węglowy obecnych procesów.

W ciągu dwóch dekad obecności w Polsce zainwestowaliśmy w nasze zakłady 10,5 mld zł i zredukowaliśmy emisję CO2 o 42 proc. Kontynuujemy nasz program inwestycyjny – wartość projektów realizowanych w 2023 r. wyniosła 1,5 mld zł – podkreśla Marzena Rogozik.

Jak wyjaśnia konieczność utrzymania ścieżki wielkopiecowej wynika z tego, że na świecie nie ma wystarczającej ilości złomu. Dlatego firma szczególny nacisk w najbliższych latach chce położyć na rozwój technologii wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla – CCS i CCU.

Bardziej efektywne metody produkcji

Działania na rzecz obniżenia swojego śladu węglowego podejmuje też polska firma Cognor, która produkuje stal poprzez recykling złomu.

Nasz bilans energetyczny jest znacznie niższy niż w przypadku większości innych hut, które najczęściej używają starszej technologii – tzw. metody wielkopiecowej – gdzie spalane są bardzo duże ilości koksu, czyli węgla, przy czym następuję ogromna emisja dwutlenku węgla. W efekcie emitujemy czterokrotnie mniej CO2 w porównaniu z dominującą technologią – mówi 300Gospodarce członek zarządu Krzysztof Zoła.

Cognor wyposażył na przykład walcownię w Siemianowicach Śląskich w instalacje zmniejszające do minimum emisyjność, konsumpcję energii i utratę materiału. Walcownia będzie zużywać o 40 proc. mniej gazu ziemnego i o 30 proc. mniej energii elektrycznej niż używane dotychczas.

Inwestycje zwiększające efektywność energetyczną i ograniczające ślad węglowy przeprowadzono także w Oddziale Ferrostal Łabędy Gliwice i Oddziale HSJ w Stalowej WOli.

W naszych zakładach mamy instalacje rekuperacji odzyskujące ciepło pieców. Operacja ta zmniejsza ilość zużywanej energii, a dodatkowo pozwala w niektórych przypadkach na ogrzewanie pomieszczeń biurowych i socjalnych. Nasze instalacje chłodzimy w zamkniętych obiegach wody, a pyły powstające przy procesie produkcyjnym są odciągane i odprowadzane przez okapy znajdujące się nad piecami, a następnie poddawane recyklingowi przez podmioty zewnętrzne – wylicza Krzysztof Zoła.

Wyzwania przed europejskim hutnictwem

Marzena Rogozik z ArcelorMittal podkreśla, że złom nadal traktowany jest jak odpad. Tymczasem w kontekście elektryfikacji hutnictwa staje się coraz cenniejszym surowcem.

Największym zagrożeniem dla polskich i europejskich hut jest eksport złomu, który w ostatnich dwóch latach znacznie się zwiększył. Wg danych Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej tylko w 2023 roku eksport złomu z Polski wyniósł ok. 2 300 000 ton (wzrost o 20 proc. rok do roku). By temu trendowi zapobiegać, cała branża hutnicza w UE będzie potrzebowała regulacji prawnych na poziomie Parlamentu Europejskiego – wskazuje.

By dekarbonizacja hutnictwa w pełni się powiodła, konieczna będzie także dostępność dużych ilości energii odnawialnej po konkurencyjnych cenach.

Trzeba zwrócić uwagę także na konieczność ochrony unijnego rynku stalowego przed napływem taniego importu. Handel stalą odbywa się w skali globalnej, dlatego koszty odgrywają kluczową rolę. Konkurujemy ceną, na którą w przypadku przedsiębiorstw energochłonnych znacząco wpływają koszty energii, ale należy pamiętać też o kosztach wynikających z EU ETS (unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2) – one nie obciążają hut spoza UE, co przekłada się na rosnący import stali z krajów trzecich, po niższych cenach – dodaje przedstawicielka ArcelorMittal Poland.

Polecamy także: