Miesięczny rachunek za prąd gospodarstwa domowego nie powinien wzrosnąć o więcej niż 30 złotych w drugiej połowie roku, uważa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Niektóre grupy odbiorców będą mogły liczyć na dalszą pomoc państwa.
Minister klimatu i środowiska na antenie telewizji Polsat przekazała, że odbyło się spotkanie na temat odejścia od mrożenia cen energii. Wzięli w nim udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów, przemysłu, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz jednostek, które mają wpływ na ceny energii. Jej zdaniem sytuacja na rynku jest na tyle dobra, że jest możliwość dalszej obniżki cen.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Jeśli chodzi o mrożenie cen energii. Paulina Henning-Kloska powiedziała, że mogą być zamrożone częściowo. Na pomoc państwa, które chce walczyć z ubóstwem energetycznym będą mogły liczyć między innymi jednoosobowe, emeryckie gospodarstwa, czy duże rodziny o niskim dochodzie.
Na dodatkową pomoc będzie mogło liczyć nawet 4,5 miliona gospodarstw domowych.
– Idziemy w tym kierunku, by z jednej strony objąć dalej pomocą osoby, które mają niższe dochody. (…) Z drugiej strony chcemy doprowadzić do tego, by ceny energii były niższe, bo one rzutują na nasze przedsiębiorstwa, gospodarstwa domowe – mówiła minister w Polsat News.
Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych zostały zamrożone w reakcji na kryzys energetyczny 2022 roku. Ustawowa cena dla odbiorców mieszczących się w limicie zużycia obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.
Oprac. Magdalena Łubkowska
Polecamy:
- Ile zapłacimy za prąd? Rząd ma kilka wariantów odmrażania cen energii
- Ukrainki do hotelu w Świnoujściu za talony paliwowe BP. Jak polski biznes wspierał uchodźców?
- Rekordowo drogie kakao. Podwyżki cen uderzają w producentów czekolady
- Nieruchomościowy holding rozwija nową działalność. Zainwestuje w zieloną energię