{"vars":{{"pageTitle":"Klimat zmienia demografię? Naukowcy odkrywają zaskakującą zależność","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","news"],"pageAttributes":["demografia","dzietnosc","klimat","main","najnowsze","zdrowie"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"11 września 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":724797}} }
300Gospodarka.pl

Klimat zmienia demografię? Naukowcy odkrywają zaskakującą zależność

Zmiany klimatu mogą mieć negatywny wpływ na demografię. Nowe badania wskazują, że upały przekładają się na mniejszą liczbę urodzeń. To kolejny czynnik, obok trendów społecznych i ekonomicznych, który może wpływać na wskaźniki dzietności na świecie, w tym w Europie.

Wysoka temperatura latem może oznaczać mniej narodzin za 9 miesięcy, sugerują najnowsze analizy naukowców. Choć efekt jest niewielki, może się nasilać wraz z postępującym ociepleniem klimatu.

Naukowcy z Max Planck Institute for Demographic Research w Niemczech przeanalizowali dane z Hiszpanii za lata 2010-2018. Jak informuje The Economist, który opisał badanie, eksperci odkryli wyraźny spadek współczynnika dzietności dziewięć miesięcy po dniach ze średnią temperaturą między 25 a 30 stopni Celsjusza. Efekt był niewielki, ale konsekwentny: każdy taki dzień w miesiącu przekładał się na około 0,3 proc. mniej urodzeń (czyli około 85 dzieci). Przy temperaturach powyżej 30 stopni Celsjusza efekt był jeszcze silniejszy – spadek wynosił około 0,8 proc. na każdy dodatkowy upalny dzień.

Zjawisko obserwowane w wielu krajach

Hiszpania nie jest wyjątkiem. Podobne zależności zaobserwowano w innych częściach świata. W Stanach Zjednoczonych dane z 70 lat pokazują, że dzień z temperaturą powyżej 27 stopni Celsjusza skutkuje średnio 0,4 proc. spadkiem liczby urodzeń (około 1150 dzieci) dziewięć miesięcy później, w porównaniu do dnia z łagodną temperaturą.

Zbliżone efekty odnotowano w Korei Południowej, Brazylii i Afryce Subsaharyjskiej. W Europie, według badań Tamasa Hajdu z węgierskiego centrum KRTK, każdy dodatkowy dzień z temperaturą powyżej 25 stopni Celsjusza przekłada się na 0,7 proc. spadek liczby urodzeń.

Mechanizm wciąż nie do końca jasny

Spadek liczby poczęć nie następuje bezpośrednio w upalne dni. Badania przeprowadzone na Węgrzech przez Tamasa i Gabora Hajdu wskazują, że spadek pojawia się około dwa tygodnie później. To sugeruje, że za efektem może stać powolny mechanizm fizjologiczny.

Badania na zwierzętach wykazały wyraźne, choć tymczasowe spadki liczby i jakości plemników po eksperymentalnie wywołanych szokach termicznych. Efekty te pojawiały się stopniowo kilka tygodni po zakończeniu ekspozycji na wysoką temperaturę. Podobne wyniki zaobserwowano u ludzi – stres termiczny prowadził do obniżonej jakości i ruchliwości plemników od dwóch do ośmiu tygodni później.

Zmiany klimatu mają też pośredni wpływ

Ustalenia naukowców z Max Planck Institute for Demographic Research potwierdzają też inne prace, w tym analiza „Impact of Climate Change on Reproductive Health and Pregnancy Outcomes: A Systematic Review” przeprowadzona przez siedmioro greckich ekspertów. Przeanalizowali oni 49 badań z całego świata, które dotyczyły wpływu czynników środowiskowych związanych ze zmianami klimatu na zdrowie reprodukcyjne. Wyniki są alarmujące: zanieczyszczenie powietrza, wysokie temperatury i ekstremalne zjawiska pogodowe istotnie zwiększają ryzyko problemów z płodnością, poronień i przedwczesnych porodów.

Badania wykazały, że wysokie temperatury w czasie ciąży zwiększają ryzyko przedwczesnego porodu i niskiej masy urodzeniowej noworodków. Badanie przeprowadzone w Teksasie wykazało, że wzrost temperatury o 5 stopni Celsjusza w tygodniu poprzedzającym poród wiązał się z 45-procentowym wzrostem ryzyka martwego urodzenia.

Fale upałów w połączeniu z wysokim stężeniem PM2.5 znacząco zwiększają prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu. Takie zjawisko zaobserwowano m.in. w Korei Południowej.

Autorzy opracowania podkreślają, że zmiany klimatu mogą mieć też pośredni wpływ na płodność i dzietność. Na przykład pożary lasów wywołane wysoką temperaturą, a konkretnie eskpozycja na dym z tych pożarów w drugim trymestrze ciąży zwiększa ryzyko przedwczesnego porodu, a w pierwszym trymestrze wiąże się z niższą masą urodzeniową noworodków. Badania przeprowadzone w Kalifornii wykazały, że około 3,7 procent przedwczesnych porodów w latach 2007-2012 można przypisać właśnie działaniu tego czynnika.

Zmiany klimatu sprzyjają też rozprzestrzenianiu się chorób przenoszonych przez komary, takich jak denga czy wirus Zika. Badania wykazały, że zakażenie wirusem dengi w ciąży dwukrotnie zwiększa ryzyko przedwczesnego porodu i niskiej masy urodzeniowej. Z kolei zakażenie wirusem Zika w pierwszym trymestrze ciąży wiąże się z 5,8-procentowym ryzykiem wystąpienia mikrocefalii u płodu.

Biedni mają gorzej

Autorzy przeglądu podkreślają, że skutki zmian klimatu w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotykają kobiety z niższym statusem społeczno-ekonomicznym oraz mieszkające na obszarach narażonych na klęski żywiołowe. Zwracają uwagę na pilną potrzebę wdrożenia skutecznych strategii ochrony zdrowia publicznego i polityk mających na celu ograniczenie narażenia na szkodliwe czynniki środowiskowe.

Badacze konkludują, że konieczne są dalsze badania, w tym długoterminowe obserwacje i interwencje, aby lepiej zrozumieć mechanizmy i opracować skuteczne metody zapobiegania negatywnym skutkom zmian klimatu dla zdrowia reprodukcyjnego.

Kryzys demograficzny w Europie

Odkrycia te nabierają szczególnego znaczenia w kontekście już i tak niskiej dzietności w wielu krajach europejskich. Według najnowszych danych Eurostatu, w 2022 roku współczynnik dzietności w Unii Europejskiej wyniósł średnio zaledwie 1,46 dziecka na kobietę. To znacznie poniżej poziomu 2,1, który jest potrzebny do prostej zastępowalności pokoleń.

Najwyższą dzietność w UE odnotowano we Francji (1,79), Rumunii (1,71) i Bułgarii (1,65). Na drugim biegunie znalazły się Malta (1,08), Hiszpania (1,16) i Włochy (1,24). Polska, ze współczynnikiem 1,32, plasuje się poniżej średniej unijnej.

Problem niskiej dzietności nie dotyczy zresztą tylko Europy. Według danych OECD, w 2022 roku wskaźnik dzietności w krajach członkowskich tej organizacji spadł do średniego poziomu 1,5 dziecka na kobietę. Najwyższy współczynnik dzietności w 2022 roku odnotowano w Izraelu (2,9), Meksyku i Francji (po 1,8). Najniższe wartości zaobserwowano we Włoszech i Hiszpanii (po 1,2) oraz w Korei Południowej, gdzie szacunkowy współczynnik w 2023 roku wyniósł zaledwie 0,7.

W Polsce sytuacja demograficzna jest szczególnie niepokojąca. W czerwcu 2024 roku urodziło się w kraju zaledwie 19 tysięcy dzieci. To najniższy miesięczny wynik w historii pomiarów. Suma urodzeń z ostatnich 12 miesięcy spadła już poniżej 260 tysięcy, co oznacza, że zapaść demograficzna w Polsce nieustannie się pogłębia.

oprac. Marek Chądzyński