Kraje członkowskie Międzynarodowej Agencji Energii zdecydowały o awaryjnym uwolnieniu rezerw ropy naftowej. Ma to łagodzić skutki szoku naftowego, jaki może nastąpić w wyniku wojny w Ukrainie.
O uwolnieniu rezerw zdecydowało 31 krajów należących do MAE. Wcześniej podobną decyzję podjęły Stany Zjednoczonej.
To kolejny taki krok ze strony państw zrzeszonych w Agencji. Już na początku wojny, 1 marca, kraje zobowiązały się do uwolnienia łącznie do 62,7 mln baryłek.
MAE nie podała szczegółów operacji. Mają one zostać opublikowane jeszcze w tym tygodniu.
Przekazanie rezerw na rynek ma łagodzić napięcia na rynku ropy naftowej, do jakich dochodzi od wybuchu wojny, a które prowadzą do dużych wahań cen ropy. Cena europejskiej baryłki ropy Brent wzrosła nawet do powyżej 120 dolarów. Obecnie wynosi ona około 104 dolarów.
Członkowie MAE posiadają zapasy awaryjne w wysokości 1,5 miliarda baryłek i uwalniają je bardzo rzadko. Wcześniej robili to czterokrotnie: w 1991, 2005, 2011 oraz 1 marca 2022 roku.
MAE przypomina, że Rosja odgrywa ogromną rolę na światowych rynkach energetycznych. Jest trzecim co do wielkości producentem ropy naftowej i największym eksporterem na świecie. Jej eksport wynoszący około 5 milionów baryłek ropy naftowej dziennie stanowi około 12 proc. światowego handlu. Około 60 proc. rosyjskiego eksportu ropy trafia do Europy, a kolejne 20 proc. do Chin.
Na forum Unii Europejskiej trwa dyskusja o możliwym odcięciu się od dostawa ropy z Rosji, co byłoby elementem nowego pakietu sankcji nałożonych na Rosję za jej zbrodnie na Ukrainie. O nowych sankcjach ambasadorowie UE mają rozmawiać w środę. Polska domaga się pilnego zwołania Rady Europejskiej i całkowitego zerwania stosunków handlowych z Rosją.
Premier: UE musi zerwać wszelkie stosunki handlowe z Rosją za jej zbrodnie w Ukrainie