Południowokoreańskie oddziały Mercedes-Benz Group AG i BMW AG po raz pierwszy w historii ujawniły nazwy firm dostarczających baterie do ich samochodów elektrycznych. Decyzja ta została podjęta po niedawnym pożarze elektrycznego Mercedesa w Korei Południowej, który doprowadził do ogólnokrajowego dochodzenia w sprawie bezpieczeństwa pojazdów elektrycznych.
Według informacji agencji Bloomberg, niemieccy producenci samochodów opublikowali we wtorek na swoich stronach internetowych listy dostawców baterii do modeli elektrycznych. Działanie to nastąpiło po tym, jak Hyundai Motor Co. i Kia Corp. w ostatnich dniach również ujawniły nazwy producentów baterii wykorzystywanych w ich pojazdach.
Bezpośrednim powodem tych działań był pożar, który wybuchł na początku sierpnia w podziemnym garażu budynku mieszkalnego w Incheon. Ogień pojawił się samoistnie w niepodłączonym do ładowania elektrycznym Mercedesie i szybko się rozprzestrzenił. W wyniku pożaru konieczna była ewakuacja 200 rodzin, a wydarzenie wywołało apele o zaostrzenie środków bezpieczeństwa dotyczących pojazdów elektrycznych.
Większa przejrzystość łańcuchów dostaw
Ujawnienie pełnej listy producentów baterii do samochodów elektrycznych jest rzadkim posunięciem ze strony producentów samochodów, gdyż informacje te są zazwyczaj traktowane jako poufne na całym świecie. Choć Mercedes nie sprecyzował, która firma wyprodukowała baterię w samochodzie biorącym udział w pożarze, lokalne media zidentyfikowały ją jako produkt chińskiej firmy Farasis Energy.
W reakcji na te wydarzenia, Ministerstwo Transportu Korei Południowej zaleciło Mercedesowi przeprowadzenie specjalnej inspekcji pojazdu, który uległ pożarowi. Mercedes-Benz Korea ogłosił, że od środy oferuje bezpłatne przeglądy wszystkich swoich modeli elektrycznych. Ponadto firma zapowiedziała przekazanie około 4,5 miliarda wonów (około 3,3 miliona dolarów) na pomoc mieszkańcom dotkniętym wybuchem, mimo że dochodzenie w sprawie pożaru nadal trwa.
Farasis Energy, firma zidentyfikowana jako producent baterii w spalonym Mercedesie, została sklasyfikowana na 15. miejscu wśród globalnych producentów baterii według szacunków BloombergNEF dotyczących zdolności produkcyjnych w latach 2023-2025. Firma rozpoczęła dostawy baterii do Mercedes-Benz w 2018 roku w ramach ośmioletniej umowy, a niemiecki producent samochodów stał się strategicznym inwestorem w firmie w 2020 roku.
Producenci na dywaniku
Już w poniedziałek rząd Korei Południowej zapowiedział spotkanie z przedstawicielami największych koncernów samochodowych, aby omówić działania, które mają zapobiec ryzyku kolejnych pożarów pojazdów elektrycznych. To odpowiedź na rosnące obawy konsumentów związane z bezpieczeństwem pojazdów elektrycznych.
Według danych opublikowanych w lutym przez Seulskie Biuro Straży Pożarnej i Zarządzania Kryzysowego, w latach 2013-2022 w podziemnych parkingach w Korei Południowej doszło do 1399 pożarów. 43,7 proc. z nich było spowodowanych przez pojazdy, a 53 proc. pożarów samochodów w garażach podziemnych miało źródło elektryczne.
Eksperci zwracają uwagę, że pożary pojazdów elektrycznych mają inny przebieg niż pożary samochodów z silnikami spalinowymi. Często trwają dłużej i są trudniejsze do ugaszenia, ze względu na tendencję do ponownego zapalania się.
Komentatorzy podkreślają, że decyzja producentów samochodów o ujawnieniu dostawców baterii może mieć daleko idące konsekwencje dla branży motoryzacyjnej i energetycznej. Może to prowadzić do większej przejrzystości w łańcuchu dostaw i potencjalnie wpłynąć na konkurencję między producentami baterii. Jednocześnie może to pomóc w identyfikacji potencjalnych problemów bezpieczeństwa związanych z konkretnymi dostawcami lub technologiami baterii.
oprac. mach
Polecamy także:
- Po wielkim pożarze koreański rząd bierze pod lupę elektryczne samochody. Chodzi o baterie
- Pożary są rzadsze, ale bardziej intensywne. Tak płoną samochody elektryczne
- Samochody elektryczne na specjalnych prawach. Nowy pomysł na zwiększenie ich sprzedaży
- Chińscy producenci samochodów elektrycznych omijają unijne cło. Znaleźli prosty sposób
- Nie ma dopłat, nie ma chętnych. Niemcy już nie są zainteresowani samochodami elektrycznymi