Loty służbowe wpływają negatywnie na klimat i środowisko. Co gorsza, żadna polska firma nie jest zainteresowana, by redukować emisje, wynikające z podróży służbowych. I nie jest jedyna – nie planuje tego zrobić także 85 proc. największych światowych korporacji.
Polskie korporacje o zasięgu międzynarodowym nie przedstawiają planów ograniczenia emisji powodowanych przez loty służbowe. Ujawnia to ranking na temat podróży służbowych, przygotowany przez inicjatywę Travel Smart Campaign. Polskie spółki uwzględnione w rankingu to LPP, Polski Cukier, CCC, grupa CANPACK i PKN Orlen.
Czytaj także: UE mówi „stop” emisjom CO2 z lotnictwa. Tanie loty przechodzą do historii
W skali globalnej tylko 50 ze zbadanych 322 firm wyznaczyło sobie cele, dotyczące ograniczenia lotów służbowych. Spośród firm, które takie cele mają, tylko cztery raportują emisje z podróży lotniczych i zobowiązały się do ich redukcji o 50 proc. lub więcej, do 2025 roku. Są to: Novo Nordisk (farmaceutyki, Dania), Swiss Re (finanse, Szwajcaria), Fidelity International (finanse, Wielka Brytania) i ABN Amro (finanse, Holandia).
Na całym świecie 40 firm przedstawia takie informacje. Przejrzystość w tej kwestii ujawniają giganci farmaceutyczni AstraZeneca i Pfizer oraz firmy konsultingowe BCG i Deloitte, które w swoich raportach uwzględniają pełny wpływ lotów służbowych na środowisko.
Które firmy trują lotami najbardziej?
Volkswagen, KPMG i Johnson&Johnson – to firmy, które według rankingu Travel Smart są największymi emitentami. Żadna z nich nie wyznaczyła sobie ponadto celów w zakresie ograniczenia emisji z podróży służbowych. Na dole rankingu znajdują się także Netflix, Siemens, Spotify i Amazon.
Z badania wynika, że gdyby 10 proc. firm z rankingu, odpowiedzialnych za największe emisje, ustanowiło cele redukcji na poziomie 50 proc., udałoby się pokonać połowę drogi do osiągnięcia globalnego celu – 50-proc. redukcji emisji z lotniczych podróży służbowych do 2025 roku. Zmniejszenie emisji z transportu lotniczego jest niezbędne do zatrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury przed przekroczeniem przyjętej granicy, czyli 1,5°C.
W mającej kluczowe znaczenie obecnej dekadzie, do 2030 roku, najlepszym sposobem ograniczenia emisji z lotnictwa jest zmniejszenie liczby lotów. Zgodnie z obecnymi przewidywaniami wykorzystanie paliw ekologicznych i samolotów o zerowej emisji upowszechni się dopiero po 2030 roku.
A jest co redukować. Podróże służbowe stanowiły od 15 do 20 proc. światowych podróży lotniczych – około 154 mln Mt CO2 w 2019 roku.
Nie tylko CO2
Po raz pierwszy raport obejmuje wyniki dotyczące emisji innych niż CO2. Wpływ takich lotów na klimat wykracza poza emisję CO2. Oprócz dwutlenku węgla, silniki lotnicze emitują także inne gazy: tlenki azotu, dwutlenek siarki, parę wodną oraz cząstki stałe (sadzę). Są one powszechnie określane jako pozostałe emisje (non-CO2 emissions).
– Korporacje przymykają oko na szkody wyrządzane przez loty służbowe. Spodziewamy się jednak wzrostu zakresu zobowiązań i zaangażowania firm w tej kwestii – zwłaszcza, że rosnąca świadomość społeczna odnośnie tego problemu będzie skłaniać firmy do zmiany sposobu działania – komentuje Piotr Skubisz, koordynator projektów transportowych w Instytucie Spraw Obywatelskich.
Travel Smart Ranking 2023 śledzi i ocenia zobowiązania, emisje i jakość raportowania 322 firm z 17 krajów Ameryki Północnej, Indii i Europy.
(Oprac. Amelia Suchcicka)
Czytaj także:
- UE mówi stop emisjom CO2 z lotnictwa. Tanie loty przechodzą do historii
- Emisje CO2 z lotnictwa mają spadać dzięki nowemu paliwu. Na razie jednak samoloty trują coraz bardziej
- Świat walczy o niskie emisje. Ale coraz bardziej lubi prywatne odrzutowce
- Lataj, jakby kryzysu klimatycznego nie było. Prywatne odrzutowce to plaga na europejskim niebie