Nie kończą się spekulacje na temat stanu zdrowia dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una. Niezależnie od tego, ile w nich prawdy, pojawia się już pytanie o następcę, pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Dzieje się tak dlatego, że problemy zdrowotne władcy są już od dłuższego czasu oczywiste.
W poniedziałek Korea Południowa próbowała położyć kres spekulacjom na temat zdrowia Kim Dzong Una. Minister ds. Zjednoczenia Kim Yeon Chul powiedział na spotkaniu, że „z całą pewnością nie ma nic niezwykłego”.
Minister odrzucił prawdziwość doniesień, które pojawiły się na stronie internetowej „Daily NK” o rzekomej operacji serca Kim Dzong Una, która w zeszłym tygodniu wywołała spekulacje o śpiączce. Uznał, że wymieniony w publikacji szpital nie miał możliwości przeprowadzenia takiej operacji.
Jednak oświadczenia Korei Południowej nie przekonały wszystkich obserwatorów. Redaktor naczelny strony internetowej „NK News” Chad O’Carroll wskazał, że rząd w Seulu w 2011 r. również był „zaskoczony” śmiercią poprzedniego władcy Kim Dzong Ila.
A gwiazdą spekulacji o schedę po żywym lub martwym Kim Dzong Unie jest jego 32-letnia siostra Kim Jo Dzong. Była ulubienicą swojego ojca, zmarłego poprzedniego władcy, który podziwiał jej inteligencję.
Zdaniem Michaela Maddena, amerykańskiego eksperta w dziedzinie Korei Północnej, Kim Jo Dzong od najmłodszych lat była przygotowywana do władzy przez mistrza propagandy północnokoreańskiej Kim Ki Nama.
„To jest dziewczyna, która ma mistrzowskie kwalifikacje w północnokoreańskiej polityce” – powiedział Madden brytyjskiemu dziennikowi Financial Times.
Jak zaznaczył, Kim Jo Dzong regularnie uczestniczyła w ważnych spotkaniach, a także miała zrobić piorunujące wrażenie na przywódcy Chin Xi Jinpingu.
„Nie ma nikogo innego, kto mógłby objąć ster” – mówi Madden.
W 2018 r., kiedy została wysłana do Seulu na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, Kim stała się pierwszym członkiem reżimu, który odwiedził Koreę Południową od czasu wojny koreańskiej.
Za kulisami uważa się, że w partii rządzącej odgrywa coraz ważniejszą rolę. Jednocześnie wspiera polityczny kurs swojego brata, w tym strategię bratania się z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Czytaj także:
>>> WHO: W Korei Północnej nie ma koronawirusa
>>> Koreańczycy inwestują w biura w Warszawie: „Warszawa rozwija się dziś tak, jak niegdyś Berlin”