W marcu upadłość ogłosiło 55 firm, o 14,1 proc. mniej niż w lutym i o 3,8 proc. więcej niż rok wcześniej – poinformowała Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Transportowych.
Liczba ogłoszonych restrukturyzacji wyniosła 46, co oznacza spadek o 8 proc. w porównaniu z lutym i wzrost o 2,2 proc. w skali roku.
Liczba niewypłacalności (postepowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych) sięgnęła 101, czyli była o 11,4 proc. niższa niż miesiąc wcześniej i o 3,1 proc. wyższa niż przed rokiem.
Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE zaznacza, że dane o ogłoszonych w marcu przez sądy upadłościach i otwartych postępowaniach restrukturyzacyjnych nie oddają prawdziwej sytuacji na rynku związanej z zamrożeniem gospodarki.
„Wpływ koronawirusa na te dane będzie widoczny dopiero za kilka miesięcy, kiedy część podmiotów gospodarczych o słabszej kondycji finansowej i płynności będzie zmuszona do składania takich wniosków z uwagi na brak wystarczających środków do uregulowania zobowiązań” – uważa ekspert.
Dodaje, że wiele zależy od tego jak długo i w jakim tempie polska gospodarka będzie wychodzić z obecnego kryzysu.
Jago zdaniem kluczowe jest, by w okresie przejściowym jak największej liczbie przedsiębiorstw udało się utrzymać płynność, co wymaga zapewnienia sobie dostępu do źródeł finansowania.
„Dlatego duże znaczenie będzie miało podejście banków, firm faktoringowych i ubezpieczycieli kredytu kupieckiego do kwestii ich apetytu na ryzyko kredytowe i jednocześnie wykorzystania przez te instytucje instrumentów wsparcia udzielanych przez rząd w ramach Tarczy Antykryzysowej” – komentuje Ślagórski.
>>>Czytaj także: Tarcza PFR dziś wieczorem zacznie przyjmować wnioski o pomoc od firm. Także zagranicznych