{"vars":{{"pageTitle":"Limit dla cen ropy z Rosji to mniej paliwa dla machiny wojennej Kremla","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","news"],"pageAttributes":["ceny-ropy","ceny-surowcow","inwazja-rosji-na-ukraine","main","najnowsze","ropa","sankcje-na-rosje","surowce","wojna-na-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"8 października 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":365839}} }
300Gospodarka.pl

Limit dla cen ropy z Rosji to mniej paliwa dla machiny wojennej Kremla

Uderzenie w rosyjskie dochody z ropy mogłoby zapewnić dostawy surowca na rynek po rozsądnych kosztach i odciąć Putina od pieniędzy do finansowania wojny.

Świat jaki znamy nie może funkcjonować bez ropy, co daje krajom produkującym ten surowiec uprzywilejowaną pozycję, którą ekonomiści nazywają przewagą rynkową. Kraje, które produkują ropę, mogą ustalać jej cenę, podczas gdy państwa od niej uzależnione, mają niewielki wybór i muszą ją kupować po cenach ustalonych przez sprzedawcę.

Choć ta asymetria siły rynkowej generalnie sprzyja sprzedawcy, to w odpowiedzi na wojnę na Ukrainie grupa globalnych nabywców ropy próbuje wykorzystać swoją siłę nabywczą, aby osłabić pozycję Rosji jako głównego światowego producenta ropy. Zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone nałożyły embargo na zakup rosyjskiej ropy. W akcie solidarności inne państwa, takie jak Australia i Kanada, również postanowiły nie kupować już surowca od Rosjan.

Obecnie kraje G-7 – grupy państw demokratycznych, w tym Stanów Zjednoczonych, które starają się koordynować globalną politykę – pracują nad limitem cenowym, co do którego mają nadzieję, że poszczególne kraje będą go przestrzegać. Po to, aby jeszcze bardziej ograniczyć zyski Rosji i zmniejszyć strumień dochodów, który napędza jej wojnę z Ukrainą. Czy limit cenowy może coś zmienić? A jeśli tak, to w jaki sposób?

Ropa naftowa jako silnik gospodarki

Biorąc pod uwagę, że nie jest możliwe, aby świat całkowicie uniezależnił się od rosyjskiej ropy, grupa G-7 ogłosiła niedawno, że planuje ograniczenie ceny surowca z Rosji od grudnia 2022 roku. Celem jest skłonienie kolejnych państw do przyłączenia się do programu limitu cenowego G-7.


Czytaj: Limit ceny na ropę z Rosji uderzy w finanse Kremla, twierdzą uznani ekonomiści


Ekonomika limitu cenowego może być całkiem prosta. Na przykład rosnące koszty mieszkań w Nowym Jorku pokazują, jak kontrola czynszów – polityka pułapu cenowego – chroni najemców przed rosnącymi kosztami wynajmu. Kiedy rynkowa cena najmu, która zrównuje popyt na mieszkania z ich podażą, jest zbyt wysoka, limit cenowy poniżej rynkowej stawki najmu zapewnia, że cena mieszkania nie może być zgodnie z prawem wyższa niż limit.

Ograniczanie rosyjskich zysków z ropy

Pod przewodnictwem sekretarz skarbu USA Janet Yellen, państwa G-7 w lipcu 2022 roku podjęły decyzję o ograniczeniu ceny ropy sprzedawanej przez Rosję. Ma ona wejść w życie od 5 grudnia. Ponieważ ten limit byłby realizowany w środowisku międzynarodowym z różnymi zasadami i regulacjami oraz z udziałem państw, których interesy nie zawsze są zgodne, nie ma gwarancji, że polityka limitu cenowego zakończy się sukcesem. Mimo to, przywódcy G-7 zgadzają się, że jest ona potrzebna, aby spowolnić, jeśli nie zatrzymać, rosyjską machinę wojenną.

Oprócz ograniczenia finansowania wojny Putina, limit może pomóc uniknąć jeszcze większego skoku cen. Szósty pakiet sankcji Unii Europejskiej zakłada zakaz importu rosyjskiej ropy drogą morską – również od piątego grudnia 2022 roku – oraz wszystkich produktów rafinowanych od piątego lutego 2023 roku. Ponieważ gospodarka światowa będzie miała stosunkowo mało czasu na dostosowanie się do tych zawitych terminów, prawdopodobnie doprowadzą one do ogromnych wzrostów cen ropy, które mogą spowodować bolesne konsekwencje dla Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i innych krajów.


Zobacz: Limit dla cen gazu, lepsza ochrona gazociągów. Przewodnicząca KE przedstawia plany Unii


Jeśli limit zostanie ustalony na odpowiednim poziomie – nieco powyżej kosztów wydobycia ropy w Rosji, szacowanych na 40 dolarów za baryłkę – i będzie okresowo monitorowany, to Rosja prawdopodobnie będzie działać we własnym interesie i legalnie sprzedawać ropę po ograniczonej cenie. Potencjalni nabywcy nie narażą się na sankcje Zachodu, jeśli będą kupować ropę po limitowanej cenie, co pomoże ograniczyć gwałtowne zawirowania na rynku. Tak właśnie ma działać koncepcja limitu cenowego. Jednak kilka rzeczy może pójść źle.

Chodzi przede wszystkim o zachowanie krajów, które nie są stronami porozumienia G-7. Na przykład Chiny i Indie mogą zdecydować, że nie będą przestrzegać limitu i po prostu dalej robić interesy z Rosją, tak jak to miało miejsce w niedalekiej przeszłości.

Jednak czynniki ekonomiczne prawdopodobnie skłonią Chiny i Indie do zachowań zgodnych z polityką limitu.

Ponieważ ropę można zawsze kupić po ograniczonej cenie, Chiny i Indie mają motywację do zmniejszenia swoich wydatków na energię poprzez uzyskanie jeszcze większych rabatów od Rosji, aby nadal kupować od niej. Ponieważ Rosja desperacko poszukuje rynków zbytu dla swojej ropy, aby nadal prowadzić interesy na tych dużych rynkach, prezydent Władimir Putin musi albo sprzedawać swoją ropę po ograniczonej cenie, albo z wynegocjowanym rabatem. Tak czy inaczej, cel limitu, czyli zmniejszenie dochodów z ropy płynących do Putina, zostanie zrealizowany.

Niektóre państwa mogłyby podważyć limit, ponieważ byłby on trudny do wyegzekwowania. Prywatne firmy zajmujące się transportem i finansowaniem rosyjskiej ropy mogą nadal sprzedawać ją odbiorcom. Podmioty te, ze względu na ryzyko złamania zachodnich sankcji, prawdopodobnie będą to robić po zażądaniu od nich części zysków z każdorazowej transakcji, co po raz kolejny uderzy po kieszeni Putina.

Inne czynniki mogą pomóc w utrzymaniu limitu

Kolejną przesłanką dla firm ignorujących limit jest fakt, że 90 procent ubezpieczycieli morskich ma siedzibę w Wielkiej Brytanii i UE. Firmy te nie będą mogły prowadzić legalnych interesów z podmiotami rosyjskimi lub promującymi jej interesy, co wynika z międzynarodowych kryteriów egzekwowania limitu. Na podstawie moich badań uważam, że niewielu nabywców będzie skłonnych kontynuować interesy z Rosją w sytuacji, gdy większość portów morskich, szlaków żeglugi oceanicznej i tankowców będzie niedostępna dla rosyjskiej ropy z powodu warunków określonych w szóstym pakiecie sankcji Unii Europejskiej.

Putin twierdzi, że nie będzie sprzedawał rosyjskiej ropy państwom uczestniczącym w programie limitów. Na podstawie moich badań trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, jak bardzo Rosja jest uzależniona od dochodów z ropy.

Rosyjska gospodarka jest w marnej kondycji. Według niektórych szacunków, wojna z Ukrainą kosztuje ją około miliarda dolarów dziennie. Tak wysokie koszty, w połączeniu z zachodnimi sankcjami, nadal będą miały negatywny wpływ na rosyjską gospodarkę. Aby kontynuować swoją „specjalną operację wojskową” na Ukrainie, Putin pilnie potrzebuje więcej pieniędzy.

Sprzedaż ropy jest głównym źródłem dochodów Rosji. Być może limit cenowy skłoni Moskwę do uznania, że bardziej opłaca się sprzedawać swoje surowce niż prowadzić wojnę.

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Tekst został opublikowany wcześniej w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.


Polecamy także: