{"vars":{{"pageTitle":"Miała być poprawa, a jest stagnacja. Ekonomiści podzieleni w kwestii perspektyw polskiego przemysłu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bank-millennium","bank-pekao","bank-pocztowy","chemia-przemyslowa","gospodarka","koniunktura-gospodarcza","makroekonomia","opinie","pmi"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"2 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69537}} }
300Gospodarka.pl

Miała być poprawa, a jest stagnacja. Ekonomiści podzieleni w kwestii perspektyw polskiego przemysłu

Druga fala pandemii pogorszyła nastroje w polskim przemyśle, który skutki lockdownu odczuwa w mniejszym stopniu niż branża usługowa. Wśród ekonomistów nie ma jednak jednomyślności odnośnie najbliższej przyszłości krajowego sektora przemysłowego.

Wskaźnik PMI, obrazujący kondycję polskiego przemysłu wyniósł w październiku 50,8 pkt. – tyle samo co we wrześniu. Odczyt powyżej 50 pkt. sugeruje ożywienie w sektorze.

Zdaniem ekonomistów Banku Millennium, stabilizacja wskaźnika PMI na poziomie z września wskazuje, że wzrost zachorowalności na COVID-19 w Polsce w październiku odbił się na nastrojach w krajowym sektorze wytwórczym.

„Październikowe wyliczenie indeksu PMI nie zmienia naszych oczekiwań dotyczących stabilizacji aktywności w krajowym przemyśle w najbliższych miesiącach. Wprowadzone w kraju, jak i za granicą obostrzenia mające przeciwdziałać pogarszaniu sytuacji epidemicznej dotyczą części sektora usługowego, a dostępne informacje nie wskazują, aby miało dochodzić do zamykania zakładów wytwórczych. Z tego względu sytuacja w tym sektorze nie będzie napędzała oczekiwanego przez nas spadku PKB w ujęciu kwartalnym w IV kwartale tego roku” – napisali ekonomiści Banku Millennium.

Dodają, że problemem w poprawie kondycji sektora może okazać się liczba pracowników objętych kwarantanną.

„Naszym zdaniem pewnym ryzykiem dla ciągłości działalności sektora mogą być braki kadrowe związane ze znaczącym przyrostem w ostatnich tygodniach zachorowań na Covid-19 i silny wzrost liczby osób objętych kwarantanną. Należy podkreślić w warunkach pandemii dużą niepewność dotyczącą oczekiwań dla gospodarki, w tym sektora przemysłowego” – napisali.


Czytaj więcej: Co musi zrobić osoba przebywająca na kwarantannie, aby otrzymać zasiłek chorobowy z ZUS?


Monika Kurtek z Banku Pocztowego wskazuje, że na tle wyników Azji czy Europy dane z Polski wyglądają na wyraźnie słabsze.

Jej zdaniem oprócz rozwoju sytuacji pandemicznej i wprowadzenia ponownych restrykcji istotnym czynnikiem hamującym ożywienie był spadek skłonności do konsumpcji w społeczeństwie.

„Poza odgórnymi regulacjami, ograniczającymi popyt w gospodarce, zaczęło wzrastać także samoograniczanie się konsumentów. Stąd mniejsza liczba zamówień krajowych w przemyśle i mniejsze tempo wzrostu produkcji. Niestety jeśli chodzi o optymizm biznesowy przemysłu, to jak wskazują badania, był on w październiku najsłabszy od maja br. Trudno oczekiwać, aby ten miesiąc czy kolejny, przyniosły wzrost wskaźnika PMI w polskim przetwórstwie” – napisała w komentarzu główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Dodaje, że dosyć pesymistyczne nastroje w przemyśle będą przekładały się na pozostałe dane z polskiej gospodarki.

„Czeka nas wyhamowanie produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, także eksportu, a w konsekwencji ponowny spadek PKB w czwartym kwartale br” – prognozuje Kurtek.

Nieco optymistyczniej oceniają sytuację ekonomiści Banku Pekao, zwracając uwagę na wzrost zatrudnienia i relatywnie dobrą kondycję globalnego łańcucha dostaw, który powinien sprzyjać dalszemu „umiarkowanemu” ożywieniu w przemyśle.

Czytaj także:

Wiceminister zdrowia: „nie wiemy, jak dalej epidemia się potoczy”