{"vars":{{"pageTitle":"Pragmatyzm i sprawiedliwość kluczowe dla transformacji energetycznej Polski - mówi Michał Kurtyka","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["cop-26","glasgow","joe-biden","main","michal-kurtyka","ministerstwo-klimatu-i-srodowiska","niemcy","polityka-klimatyczna","porozumienie-paryskie","zmiany-klimatu"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"12 maja 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"12","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":133017}} }
300Gospodarka.pl

Pragmatyzm i sprawiedliwość kluczowe dla transformacji energetycznej Polski – mówi Michał Kurtyka

W transformacji energetycznej Polski istotny jest pragmatyzm i sprawiedliwość – powiedział minister Klimatu i Środowiska Michał Kurtyka otwierając ścieżkę „Energia” podczas Impact ‘21.

Stany Zjednoczone – nowy gracz w walce ze zmianami klimatu

Minister Kurtyka, zapytany przez Michała Kamińskiego, dyrektora generalnego 300Gospodarki, o to, czy USA nie przyspieszą gwałtownie globalnego tempa walki ze zmianami klimatu, powiedział:

“Kiedy Stany Zjednoczone “pauzowały” swoją obecność w Porozumieniu Paryskim, prace po stronie Unii Europejskiej trwały. Europa stała się wtedy pierwszym kontynentem, który ogłosił neutralność klimatyczną. Ogłosiła cel na 2030 w wysokości 55 proc. redukcji emisji. Na dzień przed szczytem Joe Bidena szczyt ten UE potwierdziła” – powiedział.


Więcej na ten temat: Co nam dał klimatyczny szczyt Bidena? Padły ważne deklaracje, choć Polska nie wypadła dobrze


Jak powiedział odchodzący minister klimatu, Europa robi bardzo dużo i jest to bardzo ambitne, dlatego będzie też wymagało wiele wysiłku.

„Za to po drugiej stronie Atlantyku mamy, owszem, deklarację powrotu do Porozumienia paryskiego, neutralności klimatycznej, bardzo ambitny cel dekarbonizacji produkcji energii elektrycznej do 2035 roku. Za Stanami Zjednoczonymi powracającymi do gry idą kolejne deklaracje Japonii czy Kanady. Przypomnijmy, że one się sytuują na niższym poziomie niż dzisiejsza deklaracja unijna. W wypadku obu 30-45 proc. w perspektywie 2030 roku” – powiedział Kurtyka.

Dodał, że cel Unii Europejskiej 55 proc. redukcji do 2030 roku zostanie najprawdopodobniej ogłoszony podczas szczytu w COP26 w Glasgow.

“Wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych pozostanie włączenie do tej gry nie tylko tradycyjnych graczy świata zachodniego – Unię Europejską, Japonię czy Kanadę – ale także Chin, Indii i Rosji. Bo dziś UE to mniej niż 10 proc. światowych emisji. Stany – kilkanaście, a liderem są tu Chiny. Te wysiłki nie będą przynosiły efektów, jeśli Stanom Zjednoczonym nie uda się, wracając do gry, włączyć w nią najbardziej emisyjnych gospodarek”.

Szczyt w Glasgow – czego możemy się po nim spodziewać?

Zdaniem Kurtyki, szczyt w Glasgow podsumuje klimatyczne negocjacje, które rozpoczęły się jeszcze w Katowicach w 2018 roku. Jak powiedział minister, z tamtych zagadnień nie udało się jeszcze załatwić jednego komponentu – tzw. artykułu szóstego z Katowice Rulebook, dokumentu powstałego po katowickim szczycie.

“Artykuł 6 mówi o możliwości handlowania na poziomie planety uprawnieniami do emisji CO2. To tworzy nowe możliwości handlowania pomiędzy państwami, wprowadza biznes do gry, więc jest bardzo ważne. Natomiast ten punkt domknie – albo i nie, bo te negocjacje utknęły w Madrycie – wytyczne zawarte w dokumencie Katowice Rulebook” – powiedział
minister.


Czytaj więcej na ten temat: Szczyt klimatyczny COP25 w Madrycie kończy się porażką. A światowe emisje nie przestają rosnąć


Jeśli chodzi o cele redukcyjne, Kurtyka uznał, że będzie to wielkie wyzwanie dla organizatorów, bo USA wyprzedzają COP26 pod względem podkręcania globalnych ambicji.

“COP będzie miał duże wyzwanie komunikacyjne pod tym względem” – podsumował Kurtyka.

Mało ambitne ambicje redukcyjne naruszają wolność i prawa młodszych pokoleń?

Niemiecki trybunał konstytucyjny orzekł niedawno, że obecne przepisy “przenoszą obciążenie redukcjami emisji na czas po 2030 roku”, czym naruszają wolność młodszych pokoleń. Co minister Kurtyka sądzi o tej filozofii, która stała za orzeczeniem niemieckiego trybunału?

“To absolutnie bezprecedensowy wynik. Myślę, że mało który komentator spodziewał się tak stanowczego stanowiska ze strony sędziów Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech. Mieliśmy takie pojedyncze wyroki w Europie Zachodniej – w Holandii, bodajże we Francji – oceniających konkretne działania czy przypadki. Tu mamy systemowe podejście, w którym niemiecki sąd najwyższy mówi “coś trzeba przeprowadzać w inny sposób”, podnosząc prawa przyszłych pokoleń jako argument” – powiedział Kurtyka.

Dodał, że to ciekawe także z powodu tonu dyskusji przedwyborczej, która trwa obecnie w Niemczech.

“Decyzja trybunału konstytucyjnego w Karlsruhe będzie miała na pewno daleko idące konsekwencje dla niemieckiej debaty politycznej i dla wyników tych wyborów, ale też zobaczymy, w jaki sposób możemy prowadzić transformację na poziomie europejskim, opierając się na tym, co jest  istotne dla nas – a jest to pragmatyzm i sprawiedliwość” – powiedział minister Kurtyka.

Zmiany w rządzie? Anna Moskwa może zastąpić Michała Kurtykę