Mieszkanie na Start, nowy program dla kredytobiorców, ma wejść w życie w drugiej połowie tego roku. Szczegółów póki co jest mało, ale analitycy i tak zastanawiają się, kto i na jakie dopłaty może liczyć. A te będą różne – w zależności od sytuacji rodzinnej i kupowanej nieruchomości.
Na początku roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało nowy program mieszkaniowy, który ma być pomocą dla potencjalnych chętnych na zakup pierwszej nieruchomości. Mieszkanie na Start, bo o nim mowa, według rządowych zapowiedzi ma polegać w dużej mierze na dopłatach.
Jak mówił minister Krzysztof Hetman, na nowy program mieszkaniowy rząd przeznaczy tylko w tym roku 500 mln zł, a w jego ramach udzielonych zostanie 50 tys. kredytów. Program zaplanowano na razie na dwa lata.
Czytaj także: Mieszkanie na start? Raczej dom. Tak duże rodziny będą korzystać z rządowego programu
Kogo ma dotyczyć nowy program? Przede wszystkim mogą się załapać na niego single do 35. roku życia oraz gospodarstwa domowe bez limitu wieku. Istotne będzie jednak kryterium dochodowe. Dochód będzie weryfikowany raz, w oparciu o zarobki z ostatniego półrocza.
Oprocentowanie kredytu będzie zależne od liczby członków w gospodarstwie domowym. Jakich rat mogą się spodziewać poszczególne grupy kredytobiorców?
Ekonomiści wyliczają
Na jakie dopłaty mogą liczyć potencjalni kredytobiorcy? Policzyli to analitycy Expandera. Założenia 25-letni okres spłaty kredytu. Oprocentowanie (przed obniżką o dopłaty) i poziom średniego oprocentowania podawanego przez BGK eksperci przyjęli na 7,5 proc., przy obecnie obowiązujących 6,36 proc., które jednak powinny wzrosnąć. Analitycy założyli, że kredytobiorcy nie przekraczają określonego limitu dochodu czy powierzchni mieszkania.
Mechanizm dopłat w przypadku Mieszkania na start będzie polegał na dopłatach do mieszkań o określonej wartości. W przypadku gospodarstwa 1-osobowego dopłaty będą mogły wynieść maksymalnie 200 tys. zł, natomiast 5-osobowa rodzina może liczyć nawet na 600 tys. zł.
Wyższe dochody będą skutkować niższymi dopłatami. Jak tłumaczą analitycy Expandera, w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego, za każdą złotówkę przekroczenia limitu, dopłata zmniejszy się o 50 groszy. W przypadku gospodarstw dwuosobowych i większych będzie to o 25 groszy.
I, jak wynika z ich wyliczeń, w zdecydowanie najgorszej sytuacji są single. Będą oni płacić najwyższą ratę, bo dostaną najniższą dopłatę. W przypadku kredytu na 100 tys. zł, singiel może liczyć łączne dopłaty w wysokości 45 125 zł, podobnie jak para bez dzieci. Kwota zmienia się w przypadku rodziny z trójką dzieci, dla których suma dopłat wynosi 60 125 zł.
Sytuacja drastycznie zmienia się wraz ze wzrostem kwoty kredytu. W przypadku wnioskowania o 300 tys. zł, singiel może liczyć na 75 tys. zł dopłat, para bez dzieci już na 135 tys., a para z trójką dzieci – na 180 tys. zł.
Jak pisze Jarosław Sadowski, analityk Expandera, mechanizm wyliczenia dopłat jest nowy.
– Jest tak skonstruowany, że choć kredyt jest spłacany w ratach malejących, po korekcie o dopłatę, rata ma stałą wysokość. Jest on jednak jeszcze bardziej restrykcyjny dla uczestników, którzy zaciągają wyższe kwoty kredytów – komentuje.
Obowiązują limity
Według założeń programu żeby w ogóle móc skorzystać z dopłat trzeba będzie zmieścić się w limicie powierzchni kupowanego mieszkania. Dla singla limit to 50 metrów kwadratowych, dla pary wyniesie on 75 m kw., a dla rodziny z dzieckiem – 100 m kw. Wraz z każdym kolejnym członkiem rodziny limit wzrasta o 25 m kw. To zdaniem analityka jedna z nowości programu Mieszkanie na Start.
Istnieje także limit dochodu. Dla jednej osoby nie może on przekraczać 10 tys. zł brutto miesięcznie. W przypadku pary starającej się o własne M, łączna wartość dochodów nie może być wyższa niż 18 tys. zł brutto na miesiąc.
Jeśli już ktoś załapie się na program to kwota kredytu objęta dopłatą też będzie limitowana. Jak tłumaczy Sadowski, obniżone oprocentowanie będzie obowiązywało tylko do określonej wielkości. Dla pary maksymalny dostępny kredyt z dopłatą wyniesie 400 tys. zł. Jeśli więc kwota kredytu pary wyniosłaby 500 tys. zł, to 400 tys. zł zostaje objęte obniżonym do 1,5 proc. oprocentowaniem, a od 100 tys. zł są naliczane odsetki przy standardowym oprocentowaniu.
Wcześniej wydawało się, że jedyną konsekwencją przekroczenia limitu jest to, że od nadwyżki trzeba zapłacić pełne odsetki. Nowy sposób obliczania dopłat wprowadził jednak „karę” za takie przekroczenie, którą jest obniżka kwoty dopłat.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Dla przykładu, para zaciągająca kredyt w ramach limitu, czyli na 400 tys. zł, w ciągu 10 lat otrzyma dopłaty wynoszące 180 500 zł. Jeśli jednak zdecyduje się na kwotę 500 tys. zł, to nie tylko zapłaci dodatkowe odsetki, ale również uzyska niższe dopłaty, które w ciągu 10 lat wyniosą 165 625 zł, czytamy.
– Limit powierzchni, podobnie jak limit dochodu, nie jest dyskwalifikujący. Jeśli ktoś ten limit przekroczy, to wciąż będzie mógł skorzystać z kredytu „naStart”. Jego dopłaty zostaną jednak zmniejszone, co w przypadku dużego przekroczenia może spowodować, że dopłaty wyniosą 0 zł, a więc kredyt będzie miał taką samą ratę jak zwykły kredyt hipoteczny z ratą malejącą – komentuje Sadowski.
Czytaj także:
- Dla kogo nowy kredyt mieszkaniowy na start? Projekt ustawy zakłada wiele ograniczeń
- Niemiecki hamulec na ceny najmu nie zadziałał. Nie dotyczy mieszkań umeblowanych
- Ceny mieszkań w marcu nieco zwolniły. Ale na rynek weszły nieruchomości za 18 tys. zł za metr
- Klienci chętni na mieszkania dwupokojowe. Na przedmieściach są one raczej nieuchwytne