{"vars":{{"pageTitle":"Mikrofirmy nie są zainteresowane kredytami. Popyt jest niższy, niż przed pandemią","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["banki","biuro-informacji-kredytowej","firma","kredyty","main","mikroprzedsiebiorstwa","przedsiebiorcy"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"5 sierpnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":171000}} }
300Gospodarka.pl

Mikrofirmy nie są zainteresowane kredytami. Popyt jest niższy, niż przed pandemią

Obawy przed wzrostem stóp procentowych, niepewność podatkowa, ale też nadwyżki po zasileniu pieniędzmi z tarcz antykryzysowych – to mogą być przyczyny słabego wzrostu akcji kredytowej u najmniejszych przedsiębiorców.

Z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej, do których dotarła 300Gospodarka, wynika, że w czerwcu mikrofirmy – czyli głównie działalności gospodarcze osób fizycznych – pożyczyły w bankach nieco ponad 1,9 mld zł.

To oczywiście więcej niż rok temu, kiedy gospodarka podnosiła się po pierwszym lockdownie, a banki bardzo zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów takim klientom. Ale w porównaniu do przed pandemicznego 2019 r. sprzedaż jest mniejsza – w czerwcu dwa lata temu przedsiębiorcy wzięli kredyty o wartości ponad 2 mld zł.


Czytaj też: Trwa wyścig z cenami mieszkań. Polacy wzięli kredyty hipoteczne o rekordowej wartości


Małe firmy zawsze były ostrożne w zaciąganiu długu w bankach, preferując finansowanie się środkami własnymi.

Tym razem za niższym popytem mogą stać dodatkowe czynniki, jak np. niepewność co wielkości obciążeń podatkowych, jakie zafunduje im rządowy Polski Ład, czy do kosztów samego kredytu. Dziś jest on historycznie tani ze względu na bardzo niskie stopy procentowe.

Ale Rada Polityki Pieniężnej będzie pod coraz większą presją ze względu na wysoką inflację.

Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK, jeszcze jeden potencjalny powód: nadwyżki, jakie mają dziś przedsiębiorcy.

„Przyrost wartości depozytów sektora niefinansowego bez osób prywatnych w okresie marzec 2020 – maj 2021 to 101,1 mld zł, czyli o 23,2 proc.” – mówi.

To sprawia, że przedsiębiorcy nie mają potrzeby szukać dodatkowego finansowania. Tym bardziej, że trzymanie pieniędzy w banku zupełnie się nie opłaca ze względu na bardzo niskie oprocentowanie (które w przypadku depozytów firm może być nawet ujemne).

Jednak od zasady, zgodnie z którą mali przedsiębiorcy nie chcą brać kredytów, jest jeden wyjątek. To branża budowlana.

To właśnie dynamika akcji kredytowej firm budowlanych w I półroczu 2021 r. była najwyższa. Liczba kredytów, zaciągniętych przez firmy z tego sektora zwiększyła się o 19,4 proc., a ich wartość o niemal 22 proc.

„Trwająca hossa na rynku mieszkaniowym napędza produkcję budowlano-montażową. Poza tym należy pamiętać, że to właśnie firmy budowlane nie były objęte lockdownem” – zwraca uwagę Waldemar Rogowski.

W Warszawie przybyło biurowych pustostanów. Deweloperzy wciąż budują nowe biura, ale są ostrożni