{"vars":{{"pageTitle":"Nawet 5 km kabla pod ziemią dziennie. PGE chwali się nową maszyną","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["energetyka","main","najnowsze","pge","pge-dystrybucja","sieci-elektroenergetyczne","sieci-sredniego-napiecia"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"26 stycznia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":470125}} }
300Gospodarka.pl

Nawet 5 km kabla pod ziemią dziennie. PGE chwali się nową maszyną [ZDJĘCIA]

Przenoszenie linii energetycznych pod ziemię to dziś priorytet. Proces ten ma usprawnić maszyna, którą zaprezentowała w środę Polska Grupa Energetyczna.

W południowej części województwa lubelskiego, na łące jednego z gospodarstw rolnych. To tu rozpoczęła pracę maszyna zamówiona przez PGE Dystrybucja – spółkę odpowiedzialną za sieci energetyczne w grupie PGE.

Natychmiast wywołała zainteresowanie dziennikarzy i okolicznych mieszkańców. Pracujący z zewnątrz operator urządzenia musiał przywoływać do porządku fotografów wchodzących mu niemal pod nogi.

Urządzenie wyprodukowano w Niemczech na specjalne zamowienie polskiej spółki. Umożliwia położenie nawet do 5 kilometrów kabla dziennie. To dużo więcej niż do 400 metrów, kiedy korzysta się z metody z wykorzystaniem koparki.

Po co kłaść kable pod ziemią?

Dziś PGE Dystrybucja nie buduje już napowietrznych linii energetycznych, czyli kojarzonych powszechnie słupów, na których zawieszone są przewody. Wszystkie nowo budowane linie położone są pod ziemią. Również część dotychczasowych linii jest pod ziemię przenoszona.

Linie położone pod ziemią uważa się za praktycznie bezawaryjne. Umieszcza się je od ok. 85 cm do 120 cm pod ziemią.

– Linie kablowe są całkowicie pozbawione wpływu warunków pogodowych – tłumaczy wiceprezes PGE Dystrybucja, Jan Frania.

To szczególnie ważne ze względu na zmiany klimatu. W Polsce coraz częściej występują silne wiatry. Dlatego PGE „kabluje” przede wszystkim linie przebiegające przez lasy. Dzięki temu może nie martwić się o uszkodzenia spowodowane przez przewrócone wiatrem drzewa.

Zaletą nowej metody kładzenia kabli jest stosunkowo niewielka ingerencja w przyrodę. Nie ma potrzeby wykonywania wykopu. Maszyna robi lemieszem bruzdę, w którą kładzie kabel. W większości nietknięte pozostają drzewa czy krzewy.

Kiedy kabel jest już w ziemi, a maszyna jedzie dalej, podąża za nią koparka. Jej zadaniem jest zasypanie powstałej bruzdy.

Miliard rocznie na inwestycje

Program układania kabli średniego napięcia pod ziemią wystartował w PGE w 2019 roku. Pierwotnym celem było „skablowanie” 30 proc. linii. W związku z wymogami Unii Europejskiej cel musi wzrosnąć do 40 proc.

– Dziś mamy już 2,5 tys. km linii pod ziemią. Docelowo w ramach programu ma to być 11 tys. km – mówi wiceprezes. – Program realizujemy tam, gdzie dziś są najbardziej awaryjne linie – dodaje.

Grupa przeznacza na ten program inwestycyjny miliard złotych rocznie.

– Wydajemy ponad 1 mld zł rocznie na kablowanie i to jest jeden z głównych programów inwestycyjnych PGE, podnoszących niezawodność i bezpieczeństwo energetyczne – podkreśla prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

Czytaj także: