{"vars":{{"pageTitle":"Nowe ciężarówki wyłącznie na prąd lub wodór od 2040 roku - oświadczają europejscy producenci","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bezemisyjny-transport","elektryfikacja-transportu","emisje","neutralnosc-klimatyczna","transport","zmiany-klimatu"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"16 grudnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":73287}} }
300Gospodarka.pl

Nowe ciężarówki wyłącznie na prąd lub wodór od 2040 roku – oświadczają europejscy producenci

Do 2040 roku wszystkie nowe ciężarówki sprzedawane w Europie muszą pozbyć się silników spalinowych. To warunek bezemisyjności transportu w 2050 roku.

Ogłosiły to we wspólnym oświadczeniu Instytut Badań Wpływu na Klimat z Poczdamu (Potsdam-Institut fuer Klimafolgenforschung PIK)  oraz stowarzyszenie producentów ciężarówek, do którego należą Daimler, DAF, CNH Industrial (Iveco), MAN, Scania, Volvo i Ford Trucks.

Zlikwidowanie emisji z tego sektora transportu jest konieczne, jeśli Unia Europejska ma osiągnąć cel neutralności klimatycznej w 2050 roku.


Czytaj też: Czym są strefy czystego transportu i dlaczego Polska powinna je wprowadzić


Bezemisyjne pojazdy będą musiały być zasilane prądem lub wodorem. Wspomniane koncerny nie produkują dziś bezemisyjnych ciężarówek, ale deklarują, że będą w stanie osiągnąć to do 2040 roku.

Reprezentanci przemysłu transportowego w swoim oświadczeniu stwierdzili, że chcą zdekarbonizować swój sektor do 2050 roku. Jednak nie uda im się tego osiągnąć bez wsparcia.

Chodzi między innymi o konieczność rozwoju infrastruktury ładowania, zwłaszcza dużych pojazdów. Ta nie jest tym samym, co ładowarki do samochodów osobowych i musi zostać rozwinięta.

Ponadto samochody typu diesel muszą zostać obciążone kosztami emisji CO2, tak aby bezemisyjny transport był nie tylko czystą, ale i tańszą opcją – wskazali autorzy oświadczenia.

„Żeby dziś kupić samochód elektryczny w Polsce trzeba mieć o tym naprawdę głębokie przekonanie” – mówi były minister środowiska Marcin Korolec