{"vars":{{"pageTitle":"Obowiązkowe polisy w rolnictwie już nie wystarczają na pokrycie szkód","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["doplaty-rolnicze","ekstremalne-zjawiska-pogodowe","gospodarstwa-rolne","main","najnowsze","odszkodowania","pogoda","polisa","powodzie","rolnictwo","rolnicy","susza-rolnicza","ubezpieczenia","uprawy"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"17 listopada 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"17","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":742759}} }
300Gospodarka.pl

Ekstremalne zjawiska pogodowe coraz mocniej uderzają w rolników. Obowiązkowe polisy już nie wystarczają

Polskie rolnictwo znajduje się dziś pod rosnącą presją gwałtownych zjawisk pogodowych. Wichury, burze, nawalne opady, przymrozki – wszystkie te zdarzenia coraz częściej prowadzą do wysokich strat zarówno w uprawach, jak i w infrastrukturze gospodarstw. Mimo to wielu rolników wciąż ogranicza się wyłącznie do obowiązkowych ubezpieczeń, które obejmują jedynie podstawowy zakres ochrony. Przy obecnej skali szkód kluczowe stają się dobrowolne polisy majątkowe, ubezpieczenia upraw i zwierząt oraz szersze pakiety typu „all risk”.

Coraz więcej szkód, coraz większe ryzyko

Tylko w ostatnich latach gwałtowne wichury i burze powodowały milionowe straty w wielu regionach Polski. Zjawiska te często pojawiają się punktowo i nie wpisują się w definicje huraganu, co dodatkowo utrudnia wypłatę odszkodowań.

– Huragany czy silne wiatry w naszej długości i szerokości geograficznej występują coraz częściej, szczególnie w okresie późnego lata i jesieni. Dotykają szczególnie rolników, ponieważ jednocześnie wyrządzają szkody w infrastrukturze gospodarczej i w uprawach – mówi Rafał Czerski, regionalny dyrektor sprzedaży AGRO Ubezpieczeń w Lubelskiem.

W uprawach szkody mogą sięgać nawet do kilkuset tysięcy złotych, a nawet milionów. Zjawiska takie jak huragan czy silny wiatr nie zatrzymują się tylko na jednej miejscowości, a obejmują zwykle bardzo duże regiony.

Według danych Copernicus Climate Change Service rok 2024 był najcieplejszym rokiem w historii Europy. W Polsce IMGW-PIB ocenił tegoroczne lato jako przeciętne pod względem sumy opadów. Jednak lokalne burze i wichury przyniosły duże zniszczenia m.in. na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Śląsku, w Świętokrzyskiem, na Warmii i Mazurach czy Lubelszczyźnie.

Ubezpieczyciele mają furtkę, by nie wypłacać odszkodowań

W obowiązkowych polisach ryzyka takie jak huragan mają sztywne progi – aby uznać szkodę, prędkość wiatru musi przekroczyć 24 m/s. Tymczasem wiele szkód powstaje przy niższej sile wiatru, np. 16 m/s, które nie kwalifikują się w ramach podstawowej ochrony. Najczęściej szkody pojawiają się na dachach, poszyciach, drzwiach i oknach.

– Kiedy rozmawiamy już o dużo niższej prędkości, np. 16 m/s, wtedy takie szkody mogą być likwidowane, ale tylko w rozszerzeniu ubezpieczenia – mówi Rafał Czerski.

Ekspert zwraca też uwagę, że rolnicy często zapominają o ubezpieczeniu kluczowych elementów infrastruktury. Chodzi tu o instalacje fotowoltaiczne, silosy, pompy ciepła, suszarnie czy budowle rolnicze. Pełna ochrona wymaga szerszej formuły typu „all risk”, obejmującej wszystkie zdarzenia poza jasno wskazanymi wyłączeniami.

Obowiązkowe polisy dają podstawę, ale to za mało

Prawo nakłada na rolników obowiązek posiadania ubezpieczenia OC oraz ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa od ognia i innych zdarzeń losowych. Obowiązek zawarcia ubezpieczenia dotyczy budynków o powierzchni powyżej 20 mkw. Nowe budynki należy ubezpieczyć z dniem pokrycia ich dachem. Rolnicy otrzymujący dopłaty bezpośrednie muszą także ubezpieczyć co najmniej połowę powierzchni upraw od jednego z ryzyk: powodzi, gradu, przymrozków, suszy lub ujemnych skutków przezimowania.

Obowiązkowe ubezpieczenie obejmuje jednak tylko podstawowy zakres ochrony. Według danych branżowych to nie jest wystarczające. Mimo to wielu rolnik

– Współcześnie polisy obowiązkowe stają się niewystarczające, ponieważ nie pokrywają wszystkich potrzeb rolnika w kontekście ochrony majątku i upraw. Ryzyka pogodowe są tak różnorodne i wyrządzają tak wiele szkód, że rolnik, aby mieć dobrze ubezpieczony majątek, infrastrukturę gospodarczą, maszyny, ale również uprawy, musi sięgać do jak największych i jak najszerszych rozwiązań ubezpieczeniowych – mówi Rafał Czerski.

– Obowiązkowe ubezpieczenie rolnika jest w swoim zakresie podstawowym ubezpieczeniem, najczęściej od ognia i wyładowań atmosferycznych, natomiast my zachęcamy – i posiadamy takie produkty – do ubezpieczenia dodatkowego. Wtedy w zakresie ubezpieczenia jest właściwie wszystko, i to we wszystkich ewentualnych zdarzeniach i katastrofach chroni rolnika – dodaje Marek Szczepanik, członek zarządu AGRO Ubezpieczeń.

Coraz więcej polis, ale problemem jest zaniżona wycena majątku

Z danych MRiRW wynika, że w 2024 roku zawarto ponad 209 tys. umów ubezpieczenia upraw o łącznej sumie 32 mld zł. Powierzchnia ubezpieczonych upraw wyniosła ponad 3,8 mln ha. W pierwszej połowie 2025 r. liczba nowych polis przekroczyła 144 tys., ubezpieczając ponad 2,3 mln ha. Na 2025 rok minister rolnictwa podpisał umowy o dopłaty do ubezpieczeń na kwotę 920 mln zł z dziewięcioma zakładami ubezpieczeń.

Jednak eksperci zwracają uwagę na jeden, często występujący problem: nieaktualna wycena wartości majątku rolników. Brak aktualizacji może prowadzić do poważnych strat finansowych, zwłaszcza przy szkodach całkowitych.

– O ile przy zawieraniu polisy jest to korzystne dla rolnika, bo im niższa wycena majątku, tym niższa składka ubezpieczeniowa, o tyle jeśli wydarzy się nieszczęście i trzeba likwidować szkodę, rolnik chciałby, żeby w całości towarzystwo ubezpieczeniowe pokryło koszty odbudowy czy odnowienia majątku. To może być trudne, jeśli suma ubezpieczenia była o wiele niższa niż rzeczywista wartość majątku – zauważa Marek Szczepanik.

Ile kosztuje zabezpieczenie gospodarstwa rolnego?

Monika Duzdowska z Poczta Polska Finanse wskazuje, że skuteczna polisa powinna być dopasowana do struktury majątku, lokalizacji i kierunku produkcji gospodarstwa.

– Polisa powinna być adekwatna do zagrożeń, które mogą wystąpić w gospodarstwie rolnym. Składka powinna być rozsądna i dopasowana proporcjonalnie do wartości majątku – mówi ekspertka.

Koszty ubezpieczenia wahają się od kilkuset złotych do kilku tysięcy rocznie, w zależności od wartości majątku i zakresu ochrony. To niewielki wydatek w porównaniu ze skutkami nieubezpieczonych szkód. Te z kolei mogą prowadzić do utraty płynności finansowej, wstrzymania produkcji, a nawet bankructwa. Eksperci zalecają też wybór polisy z dodatkowymi usługami assistance oraz NNW, które staje się standardem w branży o wysokim poziomie ryzyka.


Przeczytaj także: