{"vars":{{"pageTitle":"Wtórne skażenie Odry. Ekolodzy alarmują i apelują o wsparcie służb","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["ekologia","katastrofa-ekologiczna","katastrofa-ekologiczna-na-odrze","najnowsze","odra","srodowisko-naturalne","wwf-polska"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"24 sierpnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":345567}} }
300Gospodarka.pl

Wtórne skażenie Odry. Ekolodzy alarmują i apelują o wsparcie służb

Odra może zostać wtórnie skażona. To przez rozkład martwych ryb i innych zwierząt, które zabiło zanieczyszczenie rzeki. Aby temu zapobiec, konieczna jest pomoc ze strony państwa.

Trwa wtórne zanieczyszczenie Odry – alarmuje organizacja ekologiczna WWF Polska. W rzece rozpoczął się proces rozkładu martwych ryb i mięczaków, zabitych w wyniku katastrofy ekologicznej. Martwe zwierzęta spływają z wyższych odcinków rzeki i zalegają na dnie dolnej Odry.

Wtórne skażenie Odry

Na skutek braku tlenu i zatrucia amoniakiem od soboty masowo umierają ryby. O tym, że istnieje takie poważne ryzyko już kilka dni temu alarmował w rozmowie z 300Gospodarką hydrobiolog dr Andrzej Mikulski:

To, że ryby zdechną oddziałuje na cały ekosystem, bo ryby są jego immanentną częścią. Nie jest możliwe żeby wyjęcie tak dużego fragmentu systemu nie wpłynęło drastycznie na pozostałe jego elementy. Taka olbrzymia ilość martwej materii organicznej prędzej czy później spowoduje warunki beztlenowe (efektywne odłowienie tych ryb w całości nie jest raczej możliwe), zaczną padać inne organizmy. To pociągnie za sobą dalsze skutki. Rozkład materii organicznej powoduje zwiększenie ilości bakterii heteroficznych. Jeżeli do Odry dostaną się jakieś bakterie chorobotwórcze to też mogą się zacząć namnażać w tych warunkach.” 

Jak podaje WWF, sytuacja dotyczy Odry od wysokości Gryfina w dół rzeki, do Szczecina. Niepowstrzymany proces będzie się rozszerzał w kierunku Zalewu Szczecińskiego.

Żeby wyłowić z rzeki jeszcze żywe organizmy, okoliczni mieszkańcy, wędkarze i ochotnicza straż pożarna napowietrzali rzekę pompami strażackimi. Jednak pilnie potrzebują wsparcia służb – państwowej straży pożarnej, wojska czy policji – wskazuje WWF.

Według organizacji, niezbędna jest koordynacja działań centralnej i terenowej administracji rządowej oraz podjęcie współpracy z samorządami terytorialnymi.

Poza możliwością wtórnego skażenia rzeki potrzeba także ochrony tych organizmów, które mają szansę przetrwać. Chodzi zwłaszcza o przedstawicieli gatunków chronionych oraz najcenniejszych przedstawicieli dużych drapieżników.  Ich odłowienie mogłoby zapobiec wyginięciu lub zmniejszeniu populacji do czasu, gdy stan Odry się poprawi.

W wywiadzie dr Mikulski zwracał uwagę właśnie na ten brak systemu ochrony przyrody i stosownych służb, które mogłyby działać sprawnie w takich okolicznościach.

„Nie mamy systemu, który kontroluje, nie mamy systemu ochrony środowiska, nie ma wyspecjalizowanej służby, która ma możliwość pracy operacyjnej. Tak naprawdę służby ochrony przyrody, które działały aktywnie zniknęły około 2000 roku”, mówi dr Mikulski. 

Amoniak w Policach

WWF przytacza także wyniki badań z próbek pobranych 20 sierpnia. w 8 punktach w okolicach Polic. Wskazują one na wysoką zawartość amoniaku w rzece.

To właśnie amoniak – wydzielający się w procesie rozkładu – może truć teraz kolejne ryby.

– Na podstawie zamieszczanych w internecie relacji odnośnie zachowania ryb można wnioskować, że obecnie oprócz odtlenienia wody (przyducha) ryby uległy silnemu zatruciu amoniakiem NH3, który powstaje prawdopodobnie na skutek rozkładu zalegających w wodzie martwych organizmów. Wskazuje na to nerwowe pływanie czy wyskakiwanie nad powierzchnię wody – uważa Szef Rady Naukowej Polskiego Związku Wędkarskiego prof. Bogdan Wziątek.

Zagrożenie dla morza, zwierząt i ludzi

Przez to, jak wygląda ujście Odry, wtórne skażenie może zagrażać także Bałtykowi.

Zanim Odra wpłynie do Bałtyku, łączy się z wodami Zalewu Szczecińskiego i dopiero stąd, kilkoma, wąskimi cieśninami trafia do morza (…). Zalew stanowi więc rodzaj buforu, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że Bałtyk jest w pełni chroniony od skutków katastrofy w Odrze – podaje organizacja.

Zalew Szczeciński to rozległy, płytki i w dużej mierze zamknięty zbiornik. Na skutek rozkładu martwych zwierząt w tym akwenie może dojść do jego zanieczyszczenia.

Dodatkowe zagrożenie dla Zalewu stanowią masy alg gatunku Prymnesium parvum (tzw. złote glony). W jego słodkiej wodzie prawdopodobnie obumrą i opadną na dno, co w połączeniu z wtórnie skażoną wodą może dać zabójczą mieszankę – dodaje WWF.

„Zalew Szczeciński na pewno odczuje skutki. Choćby z powodu dużej ilości martwej materii organicznej, która do niego dotrze. Jeżeli przyczyną jest toksyczny zakwit, to niewykluczone, że rozwinie się on na Zalewie, a także, że „wymknie się” też na Bałtyk”, mówi hydrobiolog.

Na trudną sytuację wskazuje też Polski Związek Wędkarski (PZW).

Po kilku tygodniach walki z katastrofą ekologiczną na Odrze nadal nie ustalono przyczyn, kiedy doszło zdarzenia i kto za nie odpowiada. Jedno jest pewne, nadal na dnie rzeki zalegają tony ryb. Z wielu obszarów dochodzą informacje o następnych śniętych rybach – podają jego przedstawiciele w oświadczeniu z 23 sierpnia.

Według ich informacji, pogorszenie sytuacji zaobserwowano właśnie w okolicach Szczecina. W ostatnich dniach wydobyto tam ok. 50 ton śniętych ryb – podaje PZW. Członkowie związku sprawdzają co dzieje się na dnie rzeki także sami, za pomocą sond, pływając łodziami po Odrze.

Zdolności rzeki do samooczyszczania zostały przekroczone. Sytuację dodatkowo komplikuje niski poziom wody w rzece oraz cofka z morza która hamuje spływ wody z Odry przez co dochodzi do kumulacji zanieczyszczeń. Ustąpienie cofki może wiec spowodować poważne zanieczyszczenie jeziora Dąbie i przyujściowej części Zalewu Szczecińskiego – mówi prof. Wziątek z Rady Naukowej PZW.

Jak podaje ekspert, poza amoniakiem w wodzie mogą się pojawić bakterie i toksyczne substancje w samych rozkładających się rybach. Bakterie tężca i jad kiełbasiany (botulina) wywołują ostre i ciężkie choroby dla zwierząt, w tym gospodarczych. Są także niebezpieczne dla ludzi.

Więcej o katastrofie na Odrze pisaliśmy m. in. w tych artykułach: