Coraz bardziej prawdopodobny scenariusz zamknięcia gospodarek istotnie pogarszający perspektywy gospodarcze w ostatnim kwartale tego roku generuje niechęć do grupy ryzykownych walut, w której znajduje się złoty – uważają ekonomiści PKO BP.
Analitycy PKO BP wskazują, że na rynkach walutowych utrzymuje się duże zainteresowanie walutami bezpiecznymi (jaką jest np. amerykański dolar lub frank szwajcarski), na wartości tracą zaś waluty o podwyższonym ryzyku (m.in. polski złoty).
„Na tydzień przed wyborami w USA dolar amerykański pozostaje pomiędzy możliwą wygraną Bidena i Demokratów (negatywne dla USD), a obawami dot. nasilającej się na całym świecie pandemii, gdzie dalsze obostrzenia i lockdowny kierują pieniądz w stronę tzw. bezpiecznych przystani, w tym USD. Źródła zbliżone do Bidena podały, że w przypadku jego wygranej, jedną z pierwszych decyzji będzie radykalne przyspieszenie prac nad pakietem fiskalnym (w wersji proponowanej przez Demokratów), ale też realizacja pozostałych punktów programu, w tym podwyżki podatków czy wdrożenia szerokiego pakietu infrastrukturalnego” – napisali w raporcie analitycy PKO BP.
Obawy o skutki nasilającej się liczby zachorowań na COVID-19 i niepewność związana z wynikiem wyborów nie są dobrym prognostykiem dla walut uznawanych za bardziej ryzykowne, co sprawia, że trudno jest oczekiwać zmiany nastawienia do złotym.
A kurs EUR/PLN w środę przekroczył niewidzianą od kwietnia barierę 4,60.
„Obecnie EUR/PLN utrzymuje się na podwyższonym poziomie i gdyby nie względna stabilizacja notowań EUR/USD, wrześniowy szczyt blisko 4,60 byłby już zapewne przetestowany. Inwestorzy czekają na kolejne reakcje rządów na rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem oraz czwartkową decyzję EBC” – uważają analitycy PKO BP.
W ich opinii nasza waluta nie znajduje też wsparcia w wypowiedziach członków Rady Polityki Pieniężnej.
W poniedziałek pesymistyczny scenariusz dla gospodarki na IV kwartał przedstawiła Grażyna Ancyparowicz, wskazując na możliwy silniejszy spadek PKB niż to miało miejsce w II kwartale.
Z kolei Eryk Łon nie wykluczył, że przy nadal dynamicznym rozwoju pandemii polityka NBP może wymagać dalszego łagodzenia (zarówno redukcja stóp procentowych, jak również skup aktywów).
Czytaj także:
Ekonomiści tną prognozy gospodarcze. „Koślawe ‚W’ w tym roku, czarne chmury nad 2021”