{"vars":{{"pageTitle":"Po ataku Hamasu na Izrael. "Powody wydają się oczywiste"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["atak-hamasu-na-izrael","bliski-wschod","hamas","izrael","main","najnowsze","polityka","the-conversation"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"14 października 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"14","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":612349}} }
300Gospodarka.pl

Po ataku Hamasu na Izrael. „Powody wydają się oczywiste”

Z perspektywy czasu, czynniki, które doprowadziły do zaskakująco dobrze zaplanowanego, lądowo-morsko-powietrznego ataku Hamasu na Izrael, wydają się oczywiste. Operacja odzwierciedla schemat czterech wojen i regularnych wybuchów przemocy między Izraelem a bojownikami Hamasu w Strefie Gazy od 2005 roku, kiedy to Izrael wycofał swoje posterunki wojskowe i siłą usunął 9000 izraelskich osadników z tego terytorium.

Za każdym razem, gdy Hamas wystrzeliwał rakiety na Izrael lub angażował się w podobne prowokacje, ściągał na siebie ciężki odwet ze strony Tel-Awiwu w postaci poważnych bombardowań Strefy Gazy. Tak jest i tym razem. Ale wydaje się, że Hamas wlicza to w koszty swojej polityki i nie jest to dla niego argument, by odpuścić

Rywalizacja o względy

Powodów ostatniego ataku jest kilka .Jedne z ważnych czynników popychających Hamas do stosowania przemocy jest to, że musi on chronić swoje flanki.

Po pierwsze , inne mniejsze, ale coraz bardziej ekstremistyczne grupy kwestionują jego władzę w Strefie Gazy, zwłaszcza Palestyński Islamski Dżihad. Grupy te czasami samodzielnie przeprowadzały ataki rakietowe na Izrael, które ściągały odwet na całe terytorium Strefy Gazy.

Po drugie, rośnie mu konkurencja na Zachodnim Brzegu. Izraelski rząd utworzony przez premiera Benjamina Netanjahu w grudniu ubiegłego roku jest najbardziej prawicowy w historii Izraela. I nigdy nie ukrywał on swojej chęci aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu i zezwolił na znaczną ekspansję żydowskiego osadnictwa na tym terytorium, co jest nielegalne w świetle prawa międzynarodowego. Doprowadziło to do konfliktu między osadnikami a młodymi Palestyńczykami z Zachodniego Brzegu, którzy w ubiegłym roku utworzyli nieformalne ugrupowanie znane jako „Lions’ Den”.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.


To ugrupowanie, składające się z niezależnych bojowników, którzy najwyraźniej nie mają centralnego kierownictwa, ma niewielki szacunek dla Autonomii Palestyńskiej, która rządzi Zachodnim Brzegiem Jordanu pod przywództwem osiemdziesięcioletniego Mahmuda Abbasa. Autonomia Palestyńska ma niewielką rzeczywistą władzę administracyjną, wojskową lub moralną na tym terytorium.

„Lions’ Den” rywalizuje również z bojownikami ze Strefy Gazy o wpływy wśród palestyńskiej młodzieży – zarówno w Strefie Gazy, jak i na Zachodnim Brzegu.

Odpowiedź na prowokacje

Kolejny powód ma podłoże stricte religiljne.

Gdy jeden z ministrów w rządzie koalicyjnym Netanjahu, Itamar Ben-Gvir, odwiedził Wzgórze Świątynne, gdzie znajduje się meczet Al-Aksa, jedno z najświętszych miejsc islamu, zostało to odebrane jako prowokacja przez wszystkich Palestyńczyków – zarówno na Zachodnim Brzegu, jak i w Strefie Gazy. Co więcej, ku wściekłości Palestyńczyków, izraelscy turyści masowo odwiedzali to miejsce podczas niedawnego święta Sukkot.

Wzgórze Świątynne i meczet Al-Aksa nie po raz pierwszy stały się zarzewiem konfliktu. Wizyta Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym w 2000 r., ówczesnego lidera opozycji w izraelskim parlamencie, jest powszechnie uważana za iskrę, która zapoczątkowała Drugą Intifadę w latach 2000-2005.


Polecamy: Ropa drożeje po ataku Hamasu na Izrael. Ekspert: widmo 100 dolarów za baryłkę powróciło


Zgodnie z umową sprzed powstania Izraela, Jordania sprawuje pieczę nad kompleksem religijnym Al-Aksa. Rola Jordanii została dodatkowo umocowana podczas podpisywania izraelsko-jordańskiego traktatu pokojowego w 1994 roku. Więc dziś Palestyńczycy postrzegają wizyty izraelskich ministrów i niemuzułmańskich turystów jako brak szacunku dla świętości tego miejsca i pozostające w sprzeczności z tym porozumieniem.

Hamas twierdzi również, że wizyty te doprowadziły do zbezczeszczenia Al-Aksa, co jest argumentem mającym na celu zdobycie poparcia muzułmanów w całym świecie arabskim i islamskim.

Storpedować porozumienia

Hamas nazwał swoją akcję „Operacją Burza Al-Aksa”. Daje to pewne wskazówki co do głównego powodu ataku akurat teraz, który podkreśla to, co Hamas postrzega jako izraelskie akty bezczeszczenia świętego miejsca islamu.

Ale są też inne przyczyny. Dodatkowym czynnikiem motywującym była prawdopodobnie rosnąca tendencja państw arabskich do zawierania traktatów pokojowych z Izraelem, o czym świadczą Porozumienia Abrahama z 2020 r., obejmujące Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Sudan i Maroko.

Ostatnio pojawiły się liczne spekulacje, że osobne porozumienie z Izraelem zamierza zawrzeć Arabia Saudyjska. Takie fakty bardzo niepokoją wszystkich Palestyńczyków, nie tylko tych na Zachodnim Brzegu, ponieważ jeszcze bardziej zmniejszają presję na Izrael, by zawarł z nimi ugodę. Netanjahu jasno deklaruje w swoich publicznych wypowiedziach, że przedkłada pokój z państwami arabskimi nad ostateczne porozumienie z Palestyńczykami.

Hamas nie uznaje Izraela, ale oświadczył, że będzie przestrzegał rozejmu, jeśli Izrael wycofa się do granic z 1967 roku. Jest mało prawdopodobne, by Izrael uwierzył Hamasowi na słowo i wycofał się zgodnie z jego żądaniami. Jednak szansa na spełnienie tego warunku byłaby jeszcze mniejsza, gdyby Arabia Saudyjska zawarła osobne porozumienie z Izraelem.

Na termin rozpoczęcia operacji Hamasu wpływa również fakt, że zbiega się ona niemal dokładnie z 50. rocznicą rozpoczęcia wojny Jom Kippur lub wojny ramadanowej w październiku 1973 roku, kiedy to Egipt i Syria wspólnie zaatakowały Izrael. Znaczenie faktu, że Palestyńczycy byliby w stanie zaskoczyć Izrael w ten sam sposób, z pewnością nie umknął uwadze Hamasu.

Istniało więc kilka celów, dla których Hamas przeprowadził atak w tym czasie – i końcowy efekt był prawdopodobnie ich kombinacją.

Hamas prawdopodobnie zyska dużą sympatię ze strony świata arabskiego, ale niewielką pomoc materialną. Operacja wojskowa Hamasu może sprawić, że Arabia Saudyjska wstrzyma się na razie z normalizacją stosunków z Izraelem. Mało prawdopodobne jest jednak, by którekolwiek z państw arabskich, które podpisały Porozumienia Abrahama, wycofało się z nich w proteście przeciwko izraelskiemu atakowi odwetowemu na Strefę Gazy.

Dokąd prowadzi konflikt?

Nie jest jasne, dokąd zmierza konflikt. Bojownicy Hezbollahu w Libanie ostrzelali już pozycje na północy Izraela. Jednak to, w jakim stopniu poważnie zaangażują się w konflikt, zależeć będzie od ich sponsora, Iranu. Powszechnie uważa się, że Teheran chce utrzymać znaczną rezerwę rakiet i pocisków Hezbollahu na wypadek izraelskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne.

Pojawia się również pytanie, czy bojownicy „Lions’ Den ” na Zachodnim Brzegu przeprowadzą własne ataki, skutecznie tworząc trzeci front przeciwko Izraelowi. A ewentualny czwarty front może powstać w wyniku ataków na Żydów przez arabskich mieszkańców Izraela.

Prezydent USA Joe Biden obiecał już wsparcie dla Izraela, więc nie ma wątpliwości, że Izrael w końcu poradzi sobie z tymi wyzwaniami. Netanjahu ostrzegł przed długą wojną, ale może ona okazać się dość krótka, jeśli Izrael zdecyduje się na zdecydowany odwet.

Głównym hamulcem dla izraelskich działań wobec Gazy będzie fakt, że nieznana liczba obywateli Izraela została porwana przez bojowników Hamasu i wywieziona do Strefy Gazy. Masowe izraelskie bombardowania z pewnością zagroziłyby ich życiu.

Kolejnym ryzykiem dla Izraela jest to, że zbyt brutalny atak na Strefę Gazy może spowodować, że opinia Zachodu zwróci się przeciwko niemu. Jak dotąd jednak zachodnie rządy zdecydowanie wspierają Izrael i nie są przychylne Hamasowi.

Ogólna lekcja dla Izraela jest taka, że musi on opracować politykę współistnienia z Palestyńczykami mieszkającymi na kontrolowanych przez niego terytoriach. Dotychczasowa sytuacja, w której radykalni bojownicy są powstrzymywani w Strefie Gazy, podczas gdy siły izraelskie ograniczają działania Palestyńczyków mieszkających w Izraelu i na Zachodnim Brzegu, odpowiadała rządowi Izraela przez wiele lat. Był on w stanie ignorować arabską i międzynarodową presję na negocjowanie rozwiązania dwupaństwowego lub przyzwolenie na opcję dwóch narodów w jednym państwie.

Prawdziwe znaczenie operacji Hamasu polega na tym, że taka polityka nie ma dłużej racji bytu.

Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski

Tekst został opublikowany w The Conversation i zamieszczony tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny asrtykuł.

Inne teksty z The Conversation: