{"vars":{{"pageTitle":"Po pandemii gastronomia jak squotersi. Restauracje nie płacą za lokale","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["branza-gastronomiczna","gastronomia","main","najnowsze","nieruchomosci","rynek-nieruchomosci","zadluzenie-firm"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"10 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":594686}} }
300Gospodarka.pl

Po pandemii gastronomia jak squotersi. Restauracje nie płacą za lokale

Dokładnie 73 mln zł za wynajem lokali są winni zarządcom nieruchomości handel, gastronomia i przemysł. Aż 11,3 mln zł nie zapłaciła branża gastronomiczna, w tym przede wszystkim restauratorzy – 7,6 mln zł.

Przeterminowane zobowiązania finansowe zarządców nieruchomości w Polsce wynoszą według Krajowego Rejestru Długów ponad 131,7 mln zł. Długi rosną, bo nie płacą najemcy. Najwięcej zalegają ci z branż: handlowej, gastronomicznej i przemysłowej – 73 mln zł, ale branża ma też dłużników w sektorze edukacji, prywatnej służby zdrowia czy instytucji kulturalnych.

Zadłużeni dłużnicy

Najemcy nie płacą, bo najczęściej sami ledwo wiążą koniec z końcem, albo wręcz już nie wiążą – bo zbankrutowali – więc ściągnięcie należności jest jeszcze trudniejsze.

Pandemia i nakładająca się na nią najwyższy od 30 lat wzrost cen w gospodarce mocno dały się we znaki przedsiębiorcom w handlu i gastronomii. Firmy handlowe zalegają wobec zarządców swoich sklepów ponad 19 mln zł. Aż 11,3 mln zł nie zapłaciła branża gastronomiczna, w tym przede wszystkim restauratorzy – 7,6 mln zł.

Przedsiębiorcy z gastronomii przez lata będą wychodzić z długów, których się nabawili w pandemii. Półtora roku od pierwszego lockdownu, który zablokował możliwość wychodzenia z domów, GUS podał, że co dziesiąty lokal gastronomiczny w Polsce nie przetrwał tego okresu – w sumie 2,5 tys. miejsc, w tym ponad 500 stołówek (szkolnych i zakładowych). Łączne przychody branży spadły w tym czasie o ponad jedną trzecią – jeszcze w 2019 r. wynosiły w sumie około 30 mld zł, w pandemicznym 2020 r. spadły do 19,8 mld zł.


Czytaj też: To w nich pandemia uderzyła najmocniej


Później kolejny solidny cios wyprowadziła inflacja – wzrosły koszty mediów, ceny usług, koszty pracy, a spadło zainteresowanie klientów. Wielu restauratorów padło na deski. Małgorzata Marczulewska, windykator i prezes Grupy Averto, w rozmowie z Businessinsider powiedziała, że w styczniu tego roku liczba windykacji w gastronomii była wyższa niż w czasie pandemii.

Według najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów firmy z branży gastronomicznej – restauracje, kawiarnie, bary i firmy cateringowe – są zadłużone na 270,2 mln zł. W bazie KRD widnieje przeszło 11,7 tys. takich podmiotów. Najmocniej zadłużone są jednoosobowe działalności gospodarcze, które powinny oddać wierzycielom 156,9 mln zł. Po zapłatę należności upomina się u nich najczęściej branża finansowa (banki czy firmy leasingowe), sektor handlu, branża spożywcza, firmy telekomunikacyjne, czy dostawcy prądu, wody i gazu.

Największe zaległości obciążają firmy z województwa mazowieckiego – 70,3 mln zł, śląskiego – 31,9 mln zł i dolnośląskiego – 27 mln zł. Rekordzista z Wrocławia ma 4,2 mln zł długów.

Znacznie gorsze wyniki pokazuje zestawienie danych z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy BIK. Wynika z nich, że na koniec marca suma przeterminowanych zobowiązań ponad 10,6 tys. firm gastronomicznych przekroczyła aż 800 mln zł.

Nieruchomości toną

Łączne zadłużenie firm z branży zarządzania nieruchomościami wynosi 131,7 mln zł. Zmaga się z nim 2320 przedsiębiorstw, głównie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością – to 67 proc. dłużników, których długi sięgają w sumie 104 mln zł. Na przedsiębiorcach, którzy prowadzą działalność jednoosobową ciąży aż 27,7 mln zł.

Statystyczny dług jednej zadłużonej firmy to 56,7 tys. zł. Najbardziej zadłużone są firmy z województwa mazowieckiego, czyli głownie z Warszawy – rekordzista ze stolicy ma do spłacenia 20,5 mln zł. Ponad 22,7 mln zł wynoszą długi zarządców z województwa łódzkiego, a blisko 17,1 mln zł – śląskiego.

Komu zalegają? Bankom, windykatorom, ubezpieczycielom, administracji publicznej, firmom budowlanym i dostawcom energii.

– Mimo że na początku 2023 roku rząd wdrożył program 5 mld zł pomocy dla przedsiębiorstw, które odczuły skutki wysokich cen gazu i energii wywołanych pandemią oraz wojną na Ukrainie, to jednak większość zarządców miała podpisane długoterminowe umowy, więc nie mogła skorzystać z tej pomocy. Do tego doszedł wzrost kosztów utrzymania nieruchomości, jak również wzrost kosztów zatrudnienia – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Polecamy także: