Niemal trzy czwarte Polaków wskazuje na suszę i niedobory wody jako najbardziej palące zagrożenie klimatyczne. Jednocześnie większość badanych uważa, że robi wystarczająco dużo dla zapobiegania zmianom klimatycznym, wynika z badania zrealizowanego przez sopocką pracownię PBS na zlecenie Multiconsult Polska.
Z najnowszej fali badania Barometr MCPL wynika, że bez względu na wiek, płeć czy miejsce zamieszkania, problemy z dostępnością wody wskazywane są najczęściej, przed wichurami (56 proc. wskazań), powodziami (47 proc.) czy gwałtownymi opadami (41 proc.).
– Polacy całkiem słusznie wskazują niedobory wody jako najbardziej niepokojący skutek zmian klimatu. Przecież bez wody nie ma życia. W Polsce coraz częściej doświadczamy niedoborów wody. Z drugiej strony, również obserwujemy krótkotrwałe, nawalne deszcze, powodujące podtopienia i powodzie. Sposobem na łagodzenie skutków zmian klimatu jest prowadzenie działań wspierających retencję naturalną, która pozwala ograniczyć zarówno pojawianie się suszy, jak i zdarzeń powodziowych – skomentował szef pracowni Woda w Multiconsult Polska Marek Ryś, cytowany w komunikacie.
Jak dotąd, problemów z dostępnością wody doświadczyło 15 proc. badanych, a pytani o to, jakich skutków zmian klimatycznych doświadczyli osobiście, o wiele częściej wskazują na skrajne temperatury zimą i latem (67 proc.), gwałtowne zjawiska pogodowe (47 proc.) czy szkodliwe zanieczyszczenie powietrza. Przy czym co szósty badany (17 proc.) twierdzi, że nie doświadczył żadnych skutków zmian klimatycznych, podano.
Większość badanych nie zaakceptowałaby ograniczeń w dostawach energii elektrycznej (63 proc.) bądź wody (67 proc.) do swoich gospodarstw domowych. Nieco mniejszy sprzeciw budziłyby podobne ograniczenia dotyczące przedsiębiorstw (odpowiednio 43 proc. i 39 proc. odpowiedzi przeczących).
Naturalna retencja rozwiąże problemy z wodą
W badaniu podkreślono, że jeszcze w ub.r. najwięcej mówiło się o retencji polegającej na budowie na rzekach Polski sztucznych zbiorników wodnych, które mogłyby magazynować wodę. Jednak, według ekspertów, taka retencja powinna być najwyżej uzupełnieniem tego, czego nie możemy uzyskać m.in. odtwarzając retencję naturalną np. poprzez przebudowę systemów odwadniających tak, aby ograniczyć odpływ wody i przywrócić jej naturalny obieg.
W obszarach miejskich natomiast, dla zagospodarowania wód opadowych można wykorzystać szerokie spektrum rozwiązań, pozwalających na przechwytywanie wody z dachów i powierzchni uszczelnionych. Taką rolę mogą pełnić zbiorniki służące do gromadzenia i ponownego zagospodarowania wód opadowych, skrzynki i systemy rozsączające pozwalające na opóźnienie odpływu wód opadowych, a także ogrody infiltrujące czy zielone dachy.
Metody te mogą być stosowane zarówno przez indywidualnych mieszkańców, prywatnych inwestorów budujących większe osiedla, jak i przez samorządy. Zieleń zapewnia również oczyszczanie powietrza ze szkodliwych związków chemicznych oraz pochłania pyły. W mieście może skutecznie ograniczać skutki tzw. „wysp ciepła”, obniżając temperaturę powietrza o kilka, a nawet kilkanaście stopni Celsjusza. Do poprawy retencji naturalnej przyczyniają się także przedsięwzięcia mające na celu przywrócenie zmienionym działalnością człowieka rzekom i zbiornikom wodnym stanu jak najbardziej zbliżonego do naturalnego, wskazano także.
Badanie zrealizowane przez PBS w czerwcu 2024 r. na reprezentatywnej próbie internautów n=1 004 respondentów.