Zaległości polskiego biznesu na koniec lipca 2021 roku sięgały 11,5 mld złotych. Ponad 60 proc. tej kwoty to zobowiązania wobec z firm z sektora finansowego.
Dane o zadłużeniu polskich przedsiębiorstw opublikował Krajowy Rejestr Długów (KRD). Według ich informacji, polskie firmy są zadłużone w bankach, firmach leasingowych, faktoringowych i ubezpieczeniowych na ponad 7,3 mld złotych.
Większe zaległości wobec firm spoza sektora finansowego mają spółki i duże przedsiębiorstwa. Natomiast jmniejsze podmioty, czyli jednoosobowe działalności gospodarcze, nie zapłaciły im 41 proc. łącznych zaległości.
Dokładny szacunek zadłużenia polskiego biznesu wobec konkretnych branż jest utrudniony, ponieważ spora część długów zmienia swojego właściciela. Przejmują je wtórni wierzyciele, czyli fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, wskazuje KRD.
Obecnie funduszom sekurytyzacyjnym przedsiębiorcy mają do oddania prawie 3 mld złotych, a windykatorom ponad 612,3 milionów.
Czytaj też: Branża meblarska bije rekordy zadłużenia. W najgorszej sytuacji są najmniejsze firmy
Inne rodzaje zaległości to np. nieopłacone transakcje handlowe (1,1 mld zł). Firmy przemysłowe mają do odzyskania blisko pół miliarda złotych, a firmy telekomunikacyjne 387 mln złotych. Zapłaty oczekuje także branża budowlana (341 mln zł), firmy wynajmujące maszyny oraz pojazdy (305 mln zł) oraz firmy energetyczne i transportowe (200 mln zł).
Przeterminowane należności ze strony kontrahentów są dodatkowym obciążeniem dla sektora handlowego, i tak poszkodowanego już przez ograniczenia epidemiczne. Z analizy KRD wynika, że najbardziej poszkodowane są hurtownie.
Największy problem z uregulowaniem płatności biznesowych występuje w województwie mazowieckim. To tu najwięcej firm zalega swoim kontrahentom (łącznie na ponad 1 mld zł). Na odzyskanie pieniędzy czeka też najwięcej firm. Mazowieckim przedsiębiorstwom kontrahenci zalegają z zapłatą ponad 1,6 mld zł należności.
Największa linia lotnicza w Polsce straciła prawie miliard euro w ciągu roku