Polscy pasażerowie mogą wkrótce płacić znacznie więcej za bilety lotnicze z powodu podwyżek opłat Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Sprzeciwia się temu Michael O’Leary, szef linii Ryanair, który domaga się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.
“Podwyżki opłat przez PAŻP sprawią, że linie lotnicze nie będą w stanie ponosić wyższych kosztów, a polscy pasażerowie będą musieli płacić znacznie więcej za bilety” – napisał Michael O’Leary w liście do premiera, do którego dotarł portal Fly4Free.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują nie tylko linie lotnicze, ale i lotniska regionalne oraz biura podróży.
„PAŻP proponuje teraz podwyższenie opłat nawigacyjnych o 70 procent i opłat trasowych o 26 procent, co pokazuje całkowite oderwanie PAŻP od rzeczywistości branży lotniczej, która mocno ucierpiała w czasie pandemii” – czytamy w liście.
Jak dodaje O’Leary, proponowane podwyżki będą podwójnie bolesne dla polskich portów regionalnych i ich siatek połączeń. Podwyżki na lokalnych lotniskach mają być znacznie wyższe niż na Lotnisku Chopina.
„Linie lotnicze nie będą w stanie ponieść wyższych kosztów, w efekcie pasażerowie z Polski będą musieli się liczyć z podwyżką cen biletów. To z kolei zagrozi rentowności wielu tras lotniczych w Polsce o marginalnym znaczeniu (…)” – pisze O’Leary.
Szef Ryanaira kończy swój list apelem o spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim.
Ryanair to największe linie lotnicze w Polsce i Europie pod względem liczby przewiezionych pasażerów. W ciągu 12 miesięcy do końca marca tego roku przewiozły 27,5 mln podróżnych – w porównaniu z 149 mln w roku sprzed pandemii.
W planach przewoźnika jest powrót do liczb sprzed pandemii. Irlandzkie tanie linie chcą na jesieni przewozić 11 mln pasażerów miesięcznie.