{"vars":{{"pageTitle":"PPL nie sprzeda udziałów w Modlinie i nie chce prywatnego inwestora. „To my jesteśmy blokowani”","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["lotnisko-w-modlinie","lotnisko-w-radomiu","main","modlin","port-lotniczy-radom","port-lotniczy-warszawa-modlin","ppl","przedsiebiorstwo-panstwowe-porty-lotnicze","stanislaw-wojtera"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"30 czerwca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"30","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":155263}} }
300Gospodarka.pl

PPL nie sprzeda udziałów w Modlinie i nie chce prywatnego inwestora. „To my jesteśmy blokowani”

Państwowa spółka PPL przedstawiła szereg rozwiązań, których na lotnisku w Modlinie nie wdroży. Nie sprzeda udziałów, ani ich nie kupi, nie chce też w porcie kolejnego właściciela. Co dalej z podwarszawskim lotniskiem? W pierwszej kolejności prezes PPL chce… zmienić jego obecny zarząd.

Podczas środowej konferencji prasowej dziennikarze mieli okazję po raz pierwszy porozmawiać z prezesem Przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze, Stanisławem Wojterą, który stanowisko to piastuje od przeszło pół roku. Nie bez powodu najgorętszym tematem spotkania okazała się sytuacja na targanym konfliktem właścicielskim lotnisku w Modlinie.

Przypomnijmy. Port Lotniczy Warszawa-Modlin ma czterech udziałowców: państwową spółkę PPL, której prezesem jest Wojtera, Agencję Mienia Wojskowego, Miasto Nowy Dwór Mazowiecki oraz Województwo Mazowieckie. Właściciele lotniska od lat nie mogą dogadać się co do przyszłości obiektu i inwestycji. Zarząd lotniska uważa wręcz, że PPL celowo blokuje rozwój Modlina, aby windować powstający właśnie port lotniczy w Radomiu.


Czytaj także: Lotnisko w Modlinie wysyła S.O.S., bez pomocy państwa może upaść. „Ktoś chce roztrwonić 500 mln zł publicznych pieniędzy”


Nieobecność prezesa PPL w mediach dodatkowo rozgrzewała opinię publiczną. Wojtera postanowił wytłumaczyć się z miesięcy milczenia. „Wcześniejsza polityka spółki była taka, żeby się na temat Modlina nie wypowiadać, a więc w mediach funkcjonuje wiele półprawd, co jest niesprawiedliwe”, stwierdził.

Kto kogo blokuje w Modlinie?

Prezes PPL-u na początku wyjaśnił, że spółka nie ma zamiaru pozbywać się udziałów w lotnisku.

Wojtera tłumaczył, że zbliżone do nich stanowisko ma inny udziałowiec, Agencja Mienia Wojskowego. „Na podstawie rozmów z przedstawicielami AMW, nasze spojrzenie na spółkę jest bardzo zbliżone, razem mamy więc większość udziałów. To mniejszościowi udziałowcy blokują szereg działań”, powiedział.

Jakie konkretnie działania, zdaniem prezesa spółki, blokują pozostali udziałowcy? Przede wszystkim, co padło w jego argumentacji jako pierwsze – trzeba zmniejszyć liczbę członków zarządu i ten zarząd wymienić. „Pozostawienie tego samego zarządu to brak świeżej głowy i świeżej ręki”, argumentował.

Po drugie, Wojtera chciałby zmienić również model biznesowy lotniska, opierający się wyłącznie na jednym przewoźniku, tanich liniach Ryanair.


Czytaj także: Ryanair nie planuje latać z Radomia. „Chcemy, by przestano blokować rozwój Modlina”


Prezesa PPL nie przekonały głosy, że inwestycje w terminal lotniczy mogą zwiększyć przepustowość portu i umożliwić funkcjonowanie w nim rownież innych przewoźników. „Modlin nie ma problemów z przepustowością”, odpowiedział Wojtera.

Prezes PPL przyznał jednak, że Modlin potrzebuje dużych inwestycji i potrzebne są na to środki. Rozbudową lotniska zainteresowana jest francuska firma Egis, co mogłoby rozwiązać patową sytuację i rozwinąć port. Firma chciałaby kupić część udziałów Modlina.

To także spotkało się ze sprzeciwem. „Dołożenie piątego wspólnika, podczas gdy czterech nie może się dogadać, nie wydaje mi się drogą, która mogłaby doprowadzić do szczęśliwego końca”, odparł prezes państwowej spółki.

Po dobrej stronie Wisły

Wojtera dodał, że lotnisko w Modlinie, choć nie narzeka na liczbę pasażerów, jako jedyne w Polsce w takiej sytuacji ma zysk operacyjny na minusie. „Dosypane tam publiczne pieniądze Modlin przeje. Chcemy renegocjować umowę i restrukturyzować port lotniczy. To jest spojrzenie większościowych udziałowców”, podkreślał.

Na pytanie o to, dlaczego po prostu nie sprzeda udziałów w lotnisku, które generuje straty, Stanisław Wojtera podkreślił, że spółka widzi w Modlinie potencjał.

Raport firmy Arup, sporządzony przed kilkoma laty, pokazał zupełnie co innego na temat lotniska w Modlinie, co w takim razie się zmieniło?– padło pytanie z sali.

Nie znam tego raportu– odparł Wojtera, czym wywołał konsternację, gdyż właśnie na podstawie analizy firmy Arup przed laty postanowiono o budowie innego lotniska – w Radomiu. Nad nim PPL ma już pełną kontrolę.

Warto również przypomnieć niedawne słowa pełnomocnika rządu ds. budowy CPK, Marcina Horały, który podczas komisji sejmowej stwierdził, że „Modlin leży po złej stronie Wisły”.

Podnoszone były kolejne możliwości. Czy w takim razie PPL skorzysta z niedawnej propozycji marszałka Struzika, aby odkupić od innych udziały? Lotnisko w Modlinie miałoby wreszcie jednego właściciela. „Jeśli udziały marszałka nie są obciążone długami, to biorę je choćby jutro”, odparł. „Gramy w otwarte karty, czekamy na ruch pozostałych”, dodał.

Zapraszamy do Radomia

Prezes PPL mówił również o powstającym właśnie porcie lotniczym Warszawa-Radom. Jak przyznał, projekt nie jest łatwy, ale spółka ma się czym pochwalić.

Dodał, że wśród linii lotniczych są już pierwsi zainteresowani lotami z Radomia. „Na razie nie mogę mówić, kto to jest”, powiedział.

Ryanair nie planuje latać z Radomia. „Chcemy, by przestano blokować rozwój Modlina”